Tłumy pożegnały nauczycielkę Magdalenę Król

Rodzina, przyjaciele, znajomi, współpracownicy i wreszcie sami uczniowie w sobotę tłumnie towarzyszyli Magdalenie Król w jej ostatniej drodze. Miała 42 lata, odeszła zdecydowanie przedwcześnie

W ubiegłym tygodniu nowosolską społeczność nauczycielsko-uczniowską ogarnęły żal, wielki smutek i niedowierzanie po nagłej śmierci nauczycielki Magdaleny Król. Jej pogrzeb odbył się w sobotę.

Wcześniej za pośrednictwem internetu i portalu społecznościowego w bardzo ciepłych słowach żegnali ją przyjaciele, znajomi, koleżanki i koledzy z pracy, sami uczniowie.

„Jeden wielki szok!”

„Jeden wielki szok! Najlepsza Pani od angielskiego – to życie jest niesprawiedliwe… Wielkie kondolencje dla najbliższych, spoczywaj w pokoju” – napisała jedna z uczennic Magdaleny Król.

„Nieeeee, to się nie dzieje… Za szybko i tak nagle, nie do uwierzenia… Tak mi przykro. Wyrazy współczucia dla wspaniałej rodziny” – to wpis nauczycielki Agnieszki Ławniczek.

Kolejny nauczyciel, Arkadiusz Telega, napisał: „Żyłem nadzieją, że to tylko zły sen, to nie może być prawda… Przed feriami jeszcze rozmawialiśmy o planach na wakacje, o muzyce, serialach, o życiu… Teraz, Droga Przyjaciółko, nie ma Cię już, odeszłaś tak nagle, niespodziewanie. Serce mi pęka. Byłaś wspaniałą, cudowną Przyjaciółką, Koleżanką, Człowiekiem z pasją, z cudownym, szczerym uśmiechem… Będzie mi smutno bez Ciebie…”.

Magdalena Król uczyła języka angielskiego w „Ogólniaku”. Wcześniej pracowała także w PSP nr 6 oraz PSP nr 2. Była zaangażowana m.in. w międzynarodowe wymiany uczniowskie. Pilotowała choćby wizytę Amerykanów, którzy odwiedzili Nową Sól w 2018 roku.

Kilkukrotnie organizowała spotkania dzieci z żołnierzami z USA. Taka forma zajęć popularyzowała język angielski w atmosferze swobody i naturalności. – Uczniowie mają wiedzę, ale często boją się ją przekazać. Nie wszyscy mają możliwość wyjechać za granicę, by mieć możliwość spotkania się z żywym językiem – tłumaczyła na naszych łamach.

„Serce pęka…”

W jej ostatnim pożegnaniu wzięły udział tłumy. Podczas odprowadzenia Magdaleny z kaplicy cmentarnej na miejsce pochówku główną aleję na cmentarzu zalała rzeka ludzi.

„Świat będzie bez Ciebie smutniejszy, Madziu” – napisała na Facebooku jedna z internautek. Kto znał Magdę, ten wie, że tak właśnie będzie.

W sobotę podczas mszy pogrzebowej odczytano  słowa pożegnania, które przesłał brat Grzegorz Dziedzic, kapłan, który pracuje na drugim końcu Polski. Kiedy niósł posługę w Nowej Soli, przez cztery lata pracował w nowosolskiej „szóstce”. „Kiedy razem odchodziliśmy ze szkoły podstawowej nr 6 i wspólnie organizowaliśmy nasze pożegnanie, napisałaś mi, że nie lubisz pożegnań, dlatego też się z Tobą nie żegnam, tylko w nadziei oczekuję na spotkanie” – napisał brat Dziedzic.

Ostatnie pożegnanie Magdaleny Król pokazało, że na takie ponowne spotkanie czeka wiele osób.

Pod naszym tekstem o śmierci Magdy komentarz zamieścił jej mąż Fabian. „Serce pęka, ale moja ukochana na pewno nie chciałaby, żeby świat się smucił po jej odejściu, choć wiem też jakie to cholernie trudne. Na zawsze pozostanie w naszych sercach i z góry będzie nas pilnować. Wiadomo, jak to belferka, a do tego dla mnie najlepsza na świecie – tym i tamtym, do którego trafiła. Mam nadzieję, że w końcu naucza hiszpańskiego” – napisał w emocjonalnym wpisie mąż zmarłej.

Redakcja „Tygodnika Krąg” składa rodzinie najgłębsze wyrazy współczucia.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content