W kwietniu ruszy rekrutacja do miejskiego żłobka. Odwiedzili go radni

Radni zrobili w placówce posiedzenie komisji finansów, budżetu i gospodarki. Kilka lat temu żłobek został rozbudowany, powstało 40 nowych miejsc dla dzieci

Żłobek na dziś ma 115 miejsc dla najmłodszych w wieku od 20. tygodnia do 4. roku życia. Istnieje w nim pięć oddziałów: trzy grupy dla 2-, 3-latków i dwie dla jeszcze młodszych dzieci. W nowosolskim żłobku najmłodsza dziewczynka ma 8 miesięcy.

– Jeśli chodzi o rekrutację, która odbędzie się w kwietniu, wydaje mi się, że potrzeby są zaspokojone – mówi Patrycja Zwolak-Turańska, szefowa żłobka miejskiego w Nowej Soli. – Na dziś na liście rezerwowej mamy ok. 10 osób, tyle że to są osoby, które w zeszłym roku nie brały udziału w rekrutacji, tylko zgłosiły się do nas w ciągu roku.

Więcej o tegorocznej rekrutacji będziemy jeszcze w „TK” pisać.

Kilka lat temu żłobek został rozbudowany. Powstało 40 nowych miejsc dla dzieci. Rozbudowa kosztowała ok. 2,7 mln zł. 880 tys. pochodziło z programu Maluch+.

W placówce pracuje łącznie ponad 30 osób. Na etacie jest również pielęgniarka. – Swoim doświadczeniem i fachowością potrafi bardzo pomóc – podkreśla Zwolak-Turańska. – Kiedy dziecko jest chore i temperatura skokowo mu rośnie, zanim pojawi się rodzic, pielęgniarka może za jego zgodą choćby dać lek przeciwgorączkowy.

Miesięczna opłata za żłobek jest stała: ponad 520 zł. Plus 9 zł – to stawka dzienna żywieniowa. Posiłki, cztery dziennie, powstają na miejscu, w żłobkowej kuchni. – Nie korzystamy z cateringu czy przetworzonych produktów – tłumaczy szefowa żłobka. Każdy dzień nieobecności dziecka w placówce podlega odpisowi z opłaty stałej i żywieniowej. – W ub. roku wszedł w życie program 400+ do żłobka – przypomniała Zwolak-Turańska. – Rodzice mogą składać wniosek o dofinansowanie do opłaty stałej. U nas korzysta z tego ok. 70 dzieci.

Nowosolski żłobek nawiązał współpracę z Uniwersytetem Jagiellońskim. Jego Wydział Psychologii chce opracować kwestionariusz do pomiaru kompetencji pragmatycznych dzieci w Polsce. – Chodzi o szeroko pojęte kompetencje w porozumiewaniu się – wyjaśnia dyrektorka żłobka. – Cieszę się, że przyczynimy się do wyników badań. Współpracujemy też z warszawską Fundacją Dajemy Dzieciom Siłę. Mamy w żłobku dokument: politykę ochrony dziecka przed skrzywdzeniem. Został zaakceptowany przez fundację i rzecznika praw dziecka.

Radni pytali o to, czy żłobek przyjął też ostatnio dzieci ukraińskich uchodźców, którzy musieli uciec ze swojego kraju. – Gdy wybuchła wojna, w żłobku mieliśmy 14 ukraińskich dzieci – wspomina Zwolak-Turańska. – Dziś mamy ośmioro.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

Mateusz Pojnar
Latest posts by Mateusz Pojnar (see all)
FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content