Wędkarki i wędkarze zmarzli, ale było warto! Wiele osób pomogło malutkiej Poli

Prawie 30 osób – tyle wzięło udział w charytatywnych zawodach wędkarskich dla Poli Stanek, dziewczynki walczącej o zdrowie. Zimno było – fakt, ale nikt nie żałuje, że nieco zmarzł! Organizatorzy zebrali ponad 3600 zł

Wpisowe wynosiło minimum 50 zł od zawodnika, ale wędkarze dawali zwykle dużo więcej. Dodatkowo były licytacje, które też przyniosły świetny efekt.

Tuż po niedzielnej imprezie nad Odrą organizatorzy, czyli Nowosolska Fabryka Marzeń i Marcin Mańkowski, dla którego zawody wędkarskie są oczkiem w głowie, napisali: „Szanowni Wędkarze i Panie Wędkarki, serdecznie dziękujemy, że dziś byliście razem z nami mimo mrozu i wiatru, by wesprzeć wojowniczkę Polę Stanek”.

– Do tej pory odbyły się cztery edycje naszej imprezy – wspomina Marcin Mańkowski. – W niedzielę dzięki hojności ludzi udało nam się zebrać rekordową sumę 3633 zł.

Organizatorzy dziękują za pomoc stowarzyszeniu Nowosolska Paczka i Radzie Rejonu 2 Polskiego Związku Wędkarskiego Nowa Sól. – Dziękujemy także z całego serca darczyńcom, którzy wsparli zawody – uśmiecha się Mańkowski.

Przypomnijmy historię Poli, o której już pisaliśmy w „Tygodniku Krąg”. Przyszła na świat 2 maja ub. roku. – Pierwsze chwile po narodzinach były bardzo trudne – podkreślali Diana i Patryk Stankowie, rodzice dziewczynki. – Okazało się, że nie jest w stanie samodzielnie oddychać. Jej stan zdrowia został oceniony na zaledwie jeden punkt w skali Apgar – za bijące serduszko. To był znak, jak bardzo Pola chce żyć. Dla nas oznaczał początek walki o zdrowie i życie ukochanej córeczki.

Pola cierpi na szczękościsk, porażenie nerwów twarzowych i wiotkość tchawicy. To wymusiło konieczność założenia sondy PEG i rurki tracheostomijnej. Dziewczynka ma też obustronną stopę końsko-szpotawą – wymaga specjalistycznego leczenia u wykwalifikowanego ortopedy z Poznania.

Do tego rzadka wada zwana medullary cap dysplasia. Objawia się rozszczepem rdzenia przedłużonego. – Lekarze prognozują, że będzie potrzebować wsparcia respiratora przez całe życie, ale my nie godzimy się z taką koleją rzeczy i zdecydowaliśmy, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by pomóc córce pokonać te trudności – podkreślają rodzice.

Przez trzy długie miesiące w szpitalu dziewczynka była otoczona opieką lekarzy, pielęgniarek i mamy, która uczyła się jak najlepiej troszczyć o dziecko w tak skomplikowanej sytuacji zdrowotnej.

– Nasza córeczka wymaga wsparcia oddechu respiratorem i karmienia do żołądka (PEG-iem) – tłumaczą Diana i Patryk. – Codzienna rehabilitacja i regularne wizyty u specjalistów są niezbędne, by dać Poli szansę na jak najlepszy rozwój i poprawę jakości życia. Bardzo zależy nam na tym, żeby zapewnić jej najlepszą opiekę medyczną i rehabilitacyjną, która pomoże to wszystko pokonać.

Dlatego rodzice proszą o wsparcie, bo ich droga jest trudna i kosztowna. Liczy się każda złotówka.

Poli można pomóc wpłacając pieniądze na stronie internetowej www.zrzutka.pl/pola-stanek. M.in. dla malutkiej nowosolanki nasza redakcja razem z Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji i Nowosolską Paczką zorganizowała też pod koniec ub. roku charytatywny Turniej Mikołajkowy im. Radka Druciaka.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

Mateusz Pojnar
Latest posts by Mateusz Pojnar (see all)
FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content