Sterta wstydu w lesie

Jeden z naszych Czytelników podczas rowerowych wycieczek po lasach w okolicy Ciepielowa natknął się na wielkie dzikie wysypisko śmieci

O przykrym znalezisku Czytelnik poinformował mailowo nowosolską straż miejską, ale nie doczekał się odpowiedzi.

– To było obywatelskim obowiązkiem, poinformować straż o tym procederze. Nie otrzymałem odpowiedzi, więc napisałem drugą wiadomość, ale skończyło się tak samo. Nie oczekiwałem pochwał i medali, tylko podziękowania za zgłoszenie. Może wasza interwencja pomoże – opisał nam sytuację mieszkaniec.

Do sprawy odniósł się komendant strażników miejskich Ryszard Podgórny, który deklaruje, że obie wiadomości od naszego Czytelnika zostały odebrane i dwukrotnie też odpisywano autorowi.

– Informowaliśmy o tym, w jakim terenie działa straż miejska i prosiliśmy o dokładne podanie lokalizacji miejsca wysypiska, żeby przekazać to odpowiednim służbom – nadleśnictwu lub urzędowi gminy wiejskiej. Znacznie ułatwiłoby to dotarcie do odpadów, ale do dziś zgłaszający nie sprecyzował miejsca ich zalegania – wyjaśnia R. Podgórny.

Skontaktowaliśmy się ponownie z Czytelnikiem i poprosiliśmy go o ponownego maila do strażników miejskich. Ten napisał do mundurowych i wskazał, że jadąc z Wrociszowa do Ciepielowa należy skręcić przed torowiskiem w prawo w drogę leśną i jadąc nią przez ok. 2-2,5 km powinno się po lewej stronie dostrzec wysypisko.

– Mam nadzieję, że teraz kwestia usunięcia odpadów zostanie pchnięta do przodu, bo na widok opon i innych śmieci, które wyglądają, jakby pochodziły z warsztatu samochodowego, zwyczajnie chce się płakać – mówi Czytelnik.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content