Uważaj „na schodach” do e-sklepu [BĄDŹ CYBERBEZPIECZNY]

Korzyści płynących z pojawienia się internetu jest bez liku. Wiele z nich dostarcza nam funkcjonalności, są pewną innowacją w życiu codziennym, inne zaś ułatwiają procesy już nam znane. Skoro można do internetu przenieść wymianę wiadomości, wspólną zabawę, kino i telewizję – można także przenieść zakupy! Te codzienne i te na specjalne potrzeby – na każdą z tych okoliczności znajdziemy ofertę e-sklepu! – pisze Grzegorz Boruszewski* w cyklu Bądź Cyberbezpieczny

W „tradycyjnym” sklepie w ślad za przekazaniem gotówki lub użyciem karty idzie fizyczne przekazanie przedmiotu. Zakupy w internecie nie dają nam tego komfortu, należy więc zapytać: czy zakupy w internecie są bezpieczne? Na to pytanie, jak na większość dotyczących bezpieczeństwa, nie ma jednej odpowiedzi. Zakupy online zdecydowanie mogą być bezpieczne, jeśli będziemy sobie zdawać sprawę z błędów, jakie możemy popełnić podczas ich realizacji. Internetowe pasaże lub dedykowane sklepy to także bardzo często pole działania dla przestępców. Uważajmy więc „na schodach” do e-sklepu!

Mama szczęśliwa, Marcin szczęśliwy, ale…

„Zbliża się Dzień Dziecka” – zauważył z nieskrywaną radością Marcin. Choć ma już 11 lat, to przecież 1 czerwca, cały czas jest dzieckiem swoich rodziców, więc warto o tym rodzicom przypomnieć! Zabieg ten wydał się tym bardziej niezbędny, gdyż z reguły w ślad za taką sugestią pada pytanie: „A co chciałbyś dostać na Dzień Dziecka?

Ośmielony powodzeniem pierwszego etapu planu Marcin ruszył bez skrępowania do ofensywy: „Mamo, skoro już pytasz, to znalazłem w necie świetny zegarek! Pani trener wspominała, że właśnie taki by się nam przydał. Mierzy dystans, tempo, prędkość i kalorie. Normalnie kosztuje sporo, ale na tej stronie jest akurat przecena i można go kupić aż 50 proc. taniej!”.

Mama Marcina lubi przeglądać oferty sklepów internetowych. Czasami z nich korzysta, czasami jedynie przegląda i porównuje. Nie to co w prawdziwym sklepie – można przymierzyć, powąchać, dotykiem sprawdzić jakość. Finalnie jednak okazuje się, że do paczkomatu lub przez kuriera dociera do niej produkt satysfakcjonujący. A skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać?

Choć tego sklepu mama Marcina jeszcze nie widziała, to promocja wydawała się zniewalająca. Duża promocja – w końcu to Dzień Dziecka. Trochę kosztuje ten zegarek, ale przecież to prezent, do tego pomoże w pobiciu rekordu na 400 m, o którym Marcin ciągle mówi! Logowanie poszło gładko – wystarczy wybrać opcję „zaloguj przez Facebooka”. Dodanie do koszyka, wybór paczkomatu i dane karty… pięknie! Mama szczęśliwa, Marcin szczęśliwy, sklep chyba też szczęśliwy, bo wysłał ładne podziękowanie…

Nie będziemy kończyć historii Marcina, wszyscy wolelibyśmy, aby zegarek dotarł, a Marcin pobił rekord życiowy na 400 m. Nie zawsze jednak wszystko idzie zgodnie z planem. Mama Marcina popełniła podczas zakupów parę błędów.

Zamknięta kłódka

Pierwsze ostrzeżenie powinno się pojawić przy weryfikacji oferty. Jeżeli cena znacznie odbiega od normy, to pomimo promocji powinniśmy zwrócić uwagę na okoliczności zakupu. Bardzo często właśnie w ten sposób przestępcy chcą przykuć naszą uwagę, choć równie często rzeczywiście można trafić na „dobrą cenę”. Rzadko jednak ktokolwiek sprzeda nam coś niemal za darmo, choćby nie wiem, jak ładnie nazywała się promocja.

Aspektem bardzo często przemawiającym za wiarygodnością sklepu jest tzw. „zamknięta kłódka” przy adresie strony. Mylnie interpretujemy ten symbol jako gwarancję bezpieczeństwa. W istocie – uwaga, matematycy! – to warunek konieczny, ale nie wystarczający. Kłódka na stronie mówi nam jedynie o tym, że dane, które na takiej stronie wprowadzimy i wyślemy, zostaną przesłane do adresata bezpiecznie i w sposób zaszyfrowany. Cały czas jednak nie mamy pewności, kim jest ów adresat i czy rzeczywiście dysponuje asortymentem, na którym tak nam zależy. Zatem brak kłódki: nie robimy zakupów (ale czytać spokojnie możemy, bez paniki!). Kłódka jest – sprawdzamy dalej!

Nie bez znaczenia w kontekście weryfikacji sklepu internetowego są opinie wystawione przez dotychczasowych jego klientów. Tutaj jednak znowu możemy mówić o warunkach koniecznych i niewystarczających. Opinie innych klientów wskazujące na problemy przy wcześniej zrealizowanych zakupach pozwolą nam bezpiecznie odstąpić od naszych planów. Pozytywne opinie jednak nie powinny być naszą gwarancją. Przestępcy internetowi takie opinie mogą np. kupić (tak, w internecie kupić można nawet opinie). Zdarza się też, że sklepy internetowe, które niegdyś cieszyły się renomą, upadają i po jakimś czasie zostają w złych celach wykupione – razem z opiniami. Sprawdźmy więc nie tylko samą treść, ale też czas, kiedy były wystawiane. Jeśli zauważymy istotną przerwę, np. opinie były wystawiane regularnie przez rok, następnie było pół roku przerwy – zastanówmy się, czy nie należy takiego faktu uznać za ostrzeżenie!

Relacje zadowolonych (oraz tych mniej) klientów są oczywiście dostępne nie tylko na stronie samego sklepu. Często dużo bardziej wiarygodnymi opiniami dysponujemy na specjalnych portalach stworzonych tylko na tę potrzebę. Nie do przecenienia są także media społecznościowe. Szczególnie w tych ostatnich bardzo często ludzie zrzeszają się, by ostrzec innych przed nieuczciwymi sprzedawcami. Jeśli więc mamy wątpliwości lub nie znamy sklepu, w którym chcielibyśmy dokonać zakupu, sprawdźmy w wyszukiwarce internetowej, czy pod jego nazwą nie pojawiają się grupy oszukanych klientów zrzeszonych np. na Facebooku.

Wystawiajmy opinię

Sklep internetowy pod względem organizacyjnym powstaje i prowadzi swoją działalność bardzo podobnie do tego stacjonarnego. Powinien zatem udostępniać klientom takie dane, jak: numer telefonu, adres, numer NIP, adres e-mail. Jeżeli takich informacji na stronie sklepu nie jesteśmy w stanie ustalić, to może to oznaczać, że sprzedawca już na tym etapie się ukrywa. Mogę to porównać do sytuacji, w której nieznana nam dotąd osoba zaczepia nas na ulicy i próbuje sprzedać flakonik perfum w supercenie. Wiem, że takie sytuacje się zdarzają, nie powiem, skąd wiem…

Dotarliśmy w końcu do momentu, w którym o naszym potencjalnym kontrahencie wiemy dość sporo. Mamy kłódkę na stronie, racjonalnie obniżoną cenę produktu, dobre opinie o sklepie pisane w sposób ciągły. Sprawdziliśmy numer telefonu, e-mail, adres i NIP. Wkładamy produkt do koszyka…

Dobrą praktyką jest, aby każdy pierwszy zakup w danym sklepie zrealizować jednak na zasadzie płatności przy odbiorze. Wiele to nie zmienia z naszego punktu widzenia, a w ten sposób możemy ostatecznie upewnić się, że nikt nie czyha na nasze pieniądze i nie chce nas oszukać. Oczywiście nie bójmy się sprawdzać przesyłki, którą dostarcza nam kurier, zanim dokonamy płatności. Zaniechanie tego ostatniego kroku mogłoby spowodować, że wszystkie nasze wcześniejsze starania spełzną na niczym.

Internet to nie tylko możliwości i zagrożenia – to także społeczności, które współtworzymy. Zdobywając doświadczenie, także w formie realizacji e-zakupów, możemy nie tylko sami czuć się bezpieczniej, ale też wpływać na poczucie bezpieczeństwa innych. Dzielmy się zatem naszymi doświadczeniami, wystawiając sklepom opinie. Rzetelne i zgodne z prawdą zrelacjonowanie tego, jak wyglądał proces zamówienia i odbioru produktu, informacja o tym, czy produkt jest zgodny z opisem – to wszystko ułatwi podjęcie decyzji innym użytkownikom. Sklepy wiarygodne wypromuje, te mniej rzetelne zachęci do pracy nad swoją ofertą, a przed tymi wprost oszukującymi uchroni innych.

#BądźcieCyberBezpieczni!

*Grzegorz Boruszewski – specjalista ds. cyberbezpieczeństwa, współpracuje z firmą Orange Polska jako ekspert działu rozwoju i transformacji technologii bezpieczeństwa, pentester, członek ISSA Poland

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content