Małe jest wielkie? [FELIETON]

Obserwując od wielu lat nowosolskie lokalne społeczeństwo bez trudu zauważam wiele zmian zachodzących w naszych zachowaniach, zwyczajach i oczekiwaniach. Oczywiste jest, że zmiany te są związane z rozwojem technologii, ekonomią, polityką i wieloma innymi dziedzinami

Oczywiste także jest, że zmiany te wpisują się w dynamiczną ewolucję społeczeństw w XXI wieku. Procesy te, opisane i zbadane przez socjologów są powszechnie znane i mogłoby się wydawać, że również łatwo je przewidzieć. W takich obserwacjach i analizach jednak często zapominamy, że to, co w rozwoju społeczeństw jest pewne, to nieprzewidywalność. I to bywa najciekawsze w obserwacjach domorosłych socjologów, do których i ja się zaliczam. I o tym zaskakiwaniu przez naszą lokalną społeczność chciałabym dzisiaj słów kilka napisać.

Urzekło mnie ostatnio to, z jakim entuzjazmem nowosolanie, a szczególnie mieszkańcy os. Konstytucji powitali transport kładki, która połączy brzegi Czarnej Strugi. Bo oto pojawiła się w całej okazałości ta długo wyczekiwana przeprawa, która wcale nie skróci drogi do pracy ani nie poprawi bezpieczeństwa pieszych. Pozwoli jedynie (a raczej aż!) na spacery do lasu wokół szpitala, na odrobinę kontaktu z przyrodą.

Jednocześnie inne, dużo większe inwestycje w naszym mieście wydają się pozostawać niezauważone. Mam tu na myśli choćby niedawne uruchomienie fabryki wafli ryżowych w południowej strefie przemysłowej. Wielkie przedsięwzięcie, światowa marka, stabilny holenderski pracodawca, chcący zatrudnić docelowo 250 osób… I bez większego społecznego odzewu. Odnotowaliśmy jedynie w społecznej świadomości, że mamy kolejną fabrykę, że pewnie zatrudnią cudzoziemców – i tyle. Co się stało z tym entuzjazmem z czasów, gdy otwierał się w Nowej Soli Funai? Czy wyjaśnieniem może być słynna socjologiczna analiza, powtarzana m.in. przez Ferdka Kiepskiego, mówiąca o przewracaniu się ludziom w wiadomej części ciała…? Bo nie grozi już nam wysokie bezrobocie? Moim zdaniem to jest właśnie jedna z tych zaskakujących i pozytywnych zmian w naszym społeczeństwie.

Żyjemy w czasach, kiedy w przekonani jesteśmy coraz bardziej, że zaspokojone zostały podstawowe potrzeby takie jak praca dająca możliwość utrzymania się na zadowalającym poziomie, nowoczesna infrastruktura komunalna, bezpieczne drogi w mieście itp. Oczekujemy więc czegoś więcej, co nie znaczy, że to coś musi być większe! I to wcale nie jest paradoks.

Nowosolanie w rozmowach prywatnych i komentarzach na Facebooku wskazują na często proste rozwiązania poprawiające jakość życia codziennego. Kiedy na początku lat 90. XX wieku ruszyliśmy za granicę i zobaczyliśmy miasta i miasteczka we Francji czy choćby w Niemczech, zaczęliśmy marzyć, aby i w Nowej Soli powstał piękny port nad rzeką, w nim kawiarenki, a w centrum miasta żeby były zadbane i kolorowe kamienice. Jakże nierealne to wówczas się wydawało. Mimo to właśnie wtedy rodziły się pomysły na lepszą Nową Sól.

Ale to było kilka epok temu – dziś nowosolanie planują „basen z prawdziwego zdarzenia, taki odkryty” albo „lodowisko, jak kiedyś na Kopernika…”. Świetne pomysły, a starsi nowosolanie zapewne wiążą z tymi miejscami wiele wspaniałych wspomnień. W tych wspomnieniach pojawiają się słynne nowosolskie kawiarnie i restauracje sprzed lat, których dzisiaj nie ma. „To znaczy są, ale nie takie, inne już…” I nie chodzi mi o rozważania, na ile realne są te pomysły.

Chciałabym natomiast zwrócić uwagę na to, jak bardzo odzwierciedlają zmianę naszych oczekiwań wobec tzw. szarej rzeczywistości. Czy tak jak w tytule – małe jest wielkie? Są takie przedsięwzięcia, które przy niewielkich nakładach przynoszą wielkie i trwałe korzyści lub po prostu wiele zadowolenia mieszkańcom. Pamiętam wciąż, ile radości, zwłaszcza seniorom, sprawiły ławki ustawione przy przejazdach kolejowych. Kto czekał na otwarcie rogatek z torbą zakupów niesionych z targowiska miejskiego, ten wie, jak ważne to udogodnienie.

Pamiętajmy jednak, że ta radość z małych rzeczy jest możliwa tylko wtedy, kiedy istnieje równowaga w realizacji celów wielkich i drobnych.

Zofia Borecka

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

(red)
Latest posts by (red) (see all)
FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content