Oszukana w sieci, czyli wiele bezczelnych wyłudzeń

– Chcę przestrzec i wzbudzić czujność wszystkich kupujących w internecie na fałszywe sklepy internetowe. Oszuści zadają sobie bardzo dużo trudu, żeby uwiarygodnić swoją przestępczą działalność. Ja niestety się na to nabrałam – mówi nowosolanka, która kupiła w internecie odkurzacz. Sklep miał NIP, REGON, adres stacjonarny, adres e-mail oraz numer telefonu. Mimo że dane były prawdziwe, za sklepem stoją oszuści

Nowosolanka, która się z nami skontaktowała (imię i nazwisko do wiadomości redakcji), cztery lata temu nie dała się nabrać na zakup butów w internecie. – Wtedy na stronie nie było NIP-u, REGON-u, nie było adresu e-mail ani numeru telefonu. Kontakt z tym sklepem był tylko przez formularz na stronie, więc szybko zapaliła się u mnie czerwona lampka – opowiada moja rozmówczyni.

Kolejnym sygnałem ostrzegawczym było to, że na stronie były do kupienia buty męskie w rozmiarze 36, ale także damskie czółenka w rozmiarze 45. – To mnie naprowadziło na to, że coś jest nie tak, mimo że strona była zrobiona profesjonalnie. Wizualnie nic nie wskazywało, że to firma krzak, ale ostatecznie ustaliłam, że byli to oszuści i nie dałam się nabrać – dodaje kobieta.

„Wszystko się zgadzało”

W połowie tegorocznych wakacji chciała z mężem kupić inteligentny, samosprzątający odkurzacz. Szukali go w internecie przeglądając oferty sklepów. W większości z nich kosztował ok. 2,3 tys. zł. Ale na jednej ze stron oferta była bardziej atrakcyjna, bo wynosiła 2099 zł. Była przypisana do sklepu meblowniaonline.pl. – Ta cena nie wzbudziła naszych podejrzeń, bo nie odbiegała od standardowej o np. 500 zł – opowiada kobieta.

Mając jednak wcześniejsze doświadczenie, zaczęła weryfikować dostępne dane, by dokładniej prześwietlić sklep. – W stopce strony internetowej był podany NIP, REGON, e-mail, numer kontaktowy i adres siedziby. Sprawdziliśmy NIP oraz REGON i rzeczywiście figurował on w dostępnej bazie firm na nazwisko występujące w stopce strony, które najprawdopodobniej jest słupem. Wszystko się zgadzało, a sama strona pod względem graficznym jak i przedstawionych produktów była zrobiona profesjonalnie. Co więcej, na tamten moment wyszukując w Google hasło „meblowniaonline.pl” i „oszustwo” nie było żadnych rezultatów – opowiada nowosolanka.

Były też inne przesłanki, które uwiarygadniały sklep, choćby pozycjonowanie w wyszukiwarce Google na wysokim piątym miejscu. Na pierwszych pozycjach były najbardziej znane marki sklepów rtv i agd, których reklamy na co dzień oglądamy w telewizji.

Co więcej, na stronie było ok. 250 pozytywnych opinii na temat sklepu. Po fakcie, kiedy pokrzywdzeni zaczęli drążyć temat, okazało się, że były one fałszywe i wystawione z kilku powtarzalnych adresów IP.

Sprawa zgłoszona organom ścigania

Uznali sprzedawcę za wiarygodnego i dokładnie 10 sierpnia dokonali zakupu. 18 sierpnia dostali mejla, że towar został wysłany. Skontaktowali się z zapytaniem o numer przesyłki, żeby móc śledzić paczkę. Na tego mejla już nie było odpowiedzi. W kolejnym ponownie zapytali o numer przesyłki i jednocześnie zagrozili, że w razie braku odpowiedzi zgłoszą sprawę na policji jako oszustwo internetowe.

– 24 sierpnia zrobiłam kolejny research w Google z hasłem „meblowniaonline.pl” i „oszustwo” i wtedy na portalu pepper.pl w komentarzach znalazłam wzmiankę o tym, że ten sklep już kogoś oszukał – mówi nowosolanka.

Sprawę zgłosiła policji. Na ten moment podobne oszustwo sklepu-widmo do organów ścigania zgłosiło już kilkadziesiąt osób. Zgłoszenie zostało także przyjęte przez CERT Polska, zespół powołany do reagowania na zdarzenia naruszające bezpieczeństwo w internecie. Na Facebooku powstała także grupa, w której skrzyknęli się pokrzywdzeni.

Ponad 700 oszukanych w całej Polsce

Małżeństwo zaczęło również swoje prywatne śledztwo, by odnaleźć oszusta. – Skontaktowaliśmy się m.in. z właścicielem serwera, na którym była umieszczona strona. Miał on podpisaną umowę z osobą, która zleciła umieszczenie plików sklepu internetowego na serwerze. Nie może jednak przekazać danych osobowych, chyba że z nakazem wystąpi policja – opowiada kobieta.

Jej zdaniem pokrzywdzonych w całej Polsce może być ponad 700 osób. – Nasze zamówienie miało numer 352. Jak się zorientowaliśmy, że najprawdopodobniej jesteśmy ofiarami oszustów, złożyłam fejkowe zamówienie na ekspres do kawy za 629 zł. To moje zamówienie miało już numer 653. Tydzień później oszuści zwinęli biznes, ale proszę zobaczyć, ile osób zostało pokrzywdzonych – mówi nowosolanka, która straciła pieniądze.

Teraz chce przestrzec innych: – Zachęcam do zapoznania się z informacjami o różnego rodzaju przestępstwach w cyberprzestrzeni na stronie www.cert.pl. Oszuści zadają sobie bardzo dużo trudu, żeby uwiarygodnić swoją przestępczą działalność. Ja niestety się na to nabrałam – mówi moja rozmówczyni.

„Grubymi nićmi szyte oszustwo”

Grzegorz Boruszewski, specjalista od cyberzagrożeń, firmujący markę Bądźcyberbezpieczny, przed laty na łamach „TK” prowadził akcję przestrzegającą przed oszustwami w sieci. Mówi, że za każdym razem jest mu po ludzku przykro, kiedy słyszy o kolejnych oszukanych osobach.

– Tym razem przykro mi podwójnie, bo ofiary tego wyłudzenia rzeczywiście działały, co można powiedzieć z czystym sumieniem, z zachowaniem wielu dobrych praktyk i przy sporej świadomości zagrożeń. Właściwie nie było to „klasyczne” wyłudzenie, którego istotą jest obnażenie niewiedzy użytkowników internetu. Było to grubymi nićmi szyte oszustwo – przyznaje ekspert od cyberbezpieczeństwa.

– Czy można było się przed nim ustrzec? – pytam. Boruszewski odpowiada twierdząco, ale jego zdaniem to wcale nie oznacza, że ofiara tego oszustwa jakkolwiek zawiniła.

Nasz ekspert odsłania modus operandi działania przestępców, którzy oszukali ok. 700 osób w całym kraju. – Rejestracja działalności na słupa wyklucza właściwie możliwość weryfikacji legalności działania podmiotu, który chciałby nam coś sprzedać. Działając nieco paranoicznie możemy, i do tego zachęcam, osądzić realia, które poznaliśmy w rzeczywistości: czy firma działa długo, czy dopiero została zarejestrowana? Jeśli działa krótko i już ma wiele komentarzy – skąd i w jakich okolicznościach taka nowa firma mogła je pozyskać? Jeśli zaś działa długo – czy komentarze były wystawiane przez cały czas jej aktywności, czy tylko tuż przez realnym rozpoczęciem sprzedaży –  podpowiada Boruszewski.

Nasz ekspert radzi: kiedy nie decydować się na zakup?

Jego zdaniem orężem w walce z cyberoszustami może być także sposób płatności za dokonany zakup. Jeśli nie znam sklepu – pierwsze kilka zamówień opłacam za odbiorem i pamiętam, aby dobrze sprawdzić paczkę, zanim przekażę kurierowi pieniądze. – Mogę też dokonać płatności kartą i skorzystać z opcji chargeback: wtedy pieniądze utracone w następstwie oszustwa zwraca mi wystawca karty. Zachęcam do zapoznania się z tym, czy nasze karty płatnicze dają nam takie możliwości. W końcu – pośrednik płatności może wstrzymać przekazanie pieniędzy, a bank zablokować konto nieuczciwego sprzedawcy, jeśli zareagujemy odpowiednio wcześnie. Jeśli sprzedawca nie daje mi możliwości płatności kartą lub gotówką przy odbiorze – nie decyduję się na zakup. Tak już mam, za dużo takich bezczelnych wyłudzeń już widziałem – podkreśla nasz ekspert.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content