Po wyborach przyjdzie zwykły poniedziałek [FELIETON]

Przejechałam rowerem z Nowej Soli do Zatonia i ponownie do Nowej Soli. Razem ze mną pedałowało setki rowerzystów. Piękna pogoda, superatmosfera, czuło się powietrze w płucach i radość w sercu

Wprawdzie ścieżką dojechałam do Zatonia już wcześniej, ale dopiero w niedzielę można było poczuć wielką wspólną radość z jej posiadania. Dostałam medal i skarpetkę, po solidnym wysiłku smaczną kaszę. Wróciłam do Nowej Soli, gdzie wpadłam w ramiona uśmiechniętych ludzi z kolejnymi medalami i skarpetkami. Drożdżówki i kawa od przemiłych dziewczyn w powiatowych koszulkach były deserem na czas słuchania koncertu. Czy można czuć się lepiej niż wtedy, gdy jest taka nasza regionalna wspólnota? Wtedy wszystko jest możliwe, możemy góry przenosić i tak po prostu uśmiechać się do siebie.

Dowiedziałam się, że to nie koniec nowych ścieżek, kolejna będzie do Bytomia Odrzańskiego i do Siedliska. Mam nadzieję, że każda z nich będzie nam pozytywnie ładowała akumulatory.

Dlaczego tyle piszę o ścieżkach i rowerowej pozytywnej energii w chwili, gdy kampania wyborcza na finiszu i wielu z nas tym żyje? Piszę o radości i solidarności, bo za tydzień będzie po wyborach, a my spotkamy się na tych samych rowerowych trasach. Jeśli na końcówce narozrabiamy, będziemy się obrażać, poniżać i obrzucać obelgami, to jak zamierzamy spojrzeć sobie w oczy za kilka dni?

Niestety, widziałam też w minionych dniach twarze pełne nienawiści i wściekłe spojrzenia. Widziałam kandydata do parlamentu, który nad Odrą wrzeszczy coś do kilku ludzi, którzy stali obok niego. Nie tylko ja to widziałam i słyszałam. Komentowaliśmy to zdarzenie. Przyznam, że się wystraszyłam. Ludzie wysłuchujący agresywnych pretensji stali i kiwali głowami.

Kandydat do parlamentu machał im rękami nad głową. Niektórych z tych ludzi znam dlatego zdziwiłam się, że w tym uczestniczą. Bałam się, że samo moje przerażone spojrzenie może sprowokować tego starszego mężczyznę do wyzywania.

Tymczasem wcześniej jechałam rowerem i wokół miałam tyle dobrych ludzi, uśmiechniętych i wesołych, a tu nagle jakaś wściekła akcja nad Odrą. Cokolwiek to było, było przerażające.

Mam nadzieję, że po wyborczej niedzieli wszystko się nieco uspokoi. Cokolwiek się wydarzy, ktokolwiek wygra ten wyścig do Sejmu i Senatu, to my w Nowej Soli nadal będziemy się z uśmiechem mijać na rowerze.

Wszystkim życzę powyborczego poniedziałku w zdrowiu. Podejmijmy decyzje w zgodzie ze swoimi przekonaniami. Pamiętajmy tylko koniecznie, że w poniedziałek trzeba spojrzeć w oczy sąsiadom, koledze w pracy, cioci i wujkowi, babci i dziadkowi. Mówmy swoje racje i przekonujmy się argumentami, tylko się nie obrażajmy.

Panu od wściekłego ataku nad Odrą życzę dużo zdrowia.

Zofia Borecka

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content