Jak najkorzystniej zaplanować urlop w 2024?

W 2024 roku atrakcyjnie zapowiada się m.in. majówka, którą można sobie wydłużyć aż do dziewięciu dni. Kto dobrze zaplanuje rozpoczynający się rok w kontekście urlopowym, może znacznie rozciągnąć sobie czas relaksu. Chyba że ktoś nie lubi wypoczywać…

Każdej osobie zatrudnionej na umowę o pracę zgodnie z kodeksem przysługuje urlop wypoczynkowy, którego długość zależna jest od stażu pracy. Pracownikom, których staż pracy wynosi mniej niż 10 lat, przysługuje 20 dni urlopu w roku, zaś osobom, których staż pracy wynosi więcej niż 10 lat, przysługuje 26 dni urlopu wypoczynkowego w ciągu roku.

Zgodnie z ustawą w Polsce wypada 13 dni ustawowo wolnych od pracy, z czego większość z nich w 2024 r. wypadnie w tygodniu. Urlop wypoczynkowy zawsze warto planować ze znacznym wyprzedzeniem nie tylko dlatego, żeby wszystko odpowiednio zaplanować, ale i żeby zorientować się, z jakich dni wolnych możesz skorzystać w 2024 roku.

Okazuje się, że biorąc zaledwie 10 dni urlopu w przyszłym roku, możesz odpoczywać aż 33 dni. O urlopie warto pomyśleć już teraz i wziąć go na początku przyszłego roku.

Atrakcyjnie zapowiada się okres majowy

Pierwszy wolny dzień w 2024 r., czyli 1 stycznia, już za nami. Przed nami Święto Trzech Króli, które wypada w sobotę i za nie należy się dzień wolny. Jeżeli ktoś go odbierze np. w piątek przed tym świętem i dodatkowo weźmie trzy dni wolne na 2, 3 i 4 stycznia, to w ten sposób odpocznie – licząc z weekendami – aż 10 dni.

W 2024 roku bardzo atrakcyjnie zapowiada się majówka, którą możemy wydłużyć aż do dziewięciu dni. Wystarczy, że pracodawca zgodzi się na urlop w dniach 29 i 30 kwietnia oraz 2 maja, a tym samym takiego szczęśliwca czeka wolne na dystansie od 27 kwietnia do 5 maja włącznie.

Dzień wolny warto też zaplanować na 31 maja (piątek po Bożym Ciele), wydłużając w ten sposób weekend o dodatkowe dwa dni. Jeżeli ktoś weźmie dodatkowe cztery dni wolne (27, 28, 29 i 31 maja), to – razem z weekendem, czeka dziewięć dni laby.

Końcówka roku może być wakacyjna

Dłuższy weekend zapowiada się też w sierpniu, ponieważ Święto Wojska Polskiego wypada w czwartek. 15 sierpnia będzie wolny, więc wystarczy, że weźmiesz dodatkowy dzień urlopu w piątek 16 sierpnia i możesz cieszyć się 4-dniowym odpoczynkiem. Jeśli planujesz dłuższy urlop, to weź wolne 12, 13, 14 oraz 16 sierpnia i ciesz się urlopem od 10 do 19 sierpnia włącznie.

Po sezonie wakacyjnym dłuższe wolne możesz również zaplanować w listopadzie, korzystając z tego, że 11 listopada wypada w poniedziałek. Biorąc wolne w piątek 8 listopada, zyskasz 4-dniowy weekend. Listopad, w którym wielu zaczyna brakować zapału do pracy, a siły witalne mocno lecą w dół, to także dobry miesiąc na dłuższe wakacje. Ze względu na to, że 1 listopada też wypada w poniedziałek, to żeby cieszyć się dłuższym urlopem, wystarczy wziąć urlop w dniach 4-8 listopada. Wtedy z pięciu dni wolnego robi się aż 11.

W tym roku Święta Bożego Narodzenia wypadają w środę i czwartek, Nowy Rok w środę, a kolejne Święto Trzech Króli w 2025 roku w poniedziałek. Dlatego jeśli uda się wywalczyć wolne w dniach 23, 24, 27, 30 i 31 grudnia oraz 2 i 3 stycznia 2025 r., to tym prostym sposobem można przez 17 dni omijać zakład pracy.

Ktoś pracuje, żeby wypoczywać mógł ktoś…

Choć może niektórym trudno w to uwierzyć, ale są też tacy, którzy… nie potrafią wypoczywać. Jak mówi psycholog Krzysztof Dziadkiewicz, pracoholizm jest klasycznym przykładem uzależnienia od czynności. – Polega na tym, że człowiek w sposób sztywny reguluje swój nastrój poprzez realizację zadań zawodowych, a jego poczucie wartości zależy wyłącznie lub niemal wyłącznie od efektywności wykonywanej pracy. Osoby przejawiające tego typu zaburzenia w rolach społecznych – rodzinnych, nie posiadają sfery relaksu, zainteresowań, a ich życie obraca się wokół osi, którą stanowi praca.

– Jak najłatwiej ocenić, że pracuje się za dużo? – pytam.

– Najprościej pracoholizm można rozpoznać poprzez analizę puli czasu, jaką dany człowiek przeznacza na zaangażowanie zawodowe. Idealny schemat funkcjonowania to trzy razy osiem, czyli osiem godzin snu, osiem godzin pracy i osiem godzin dla siebie i rodziny. We wczesnej fazie u pracoholików zanika obszar czasu wolnego, później skraca się faza snu – odpowiada Dziadkiewicz.

I dodaje na koniec: – Omawiane zaburzenie podlega psychoterapii i przy motywacji własnej pacjenta rokuje pozytywnie. Zmiana w tym zakresie jest realna, choć wymaga ciężkiej pracy nad sobą.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content