Pierwsza porażka ręcznych u siebie. Teraz pojadą z kibicami na derby! [ZDJĘCIA]
W tej rundzie po raz pierwszy Trójka schodziła z parkietu po meczu u siebie jako pokonana. Wygrał z nami wicelider z Dzierżoniowa. Zagramy jeszcze dwa spotkania w tym sezonie – derby w Świebodzinie, a później w Nowej Soli z Komprachcicami
Trójka Nowa Sól – Żagiew Dzierżoniów 24:33 (11:15)
Trójka: Rapiejko, Florczak (2), Marciniak (6), Bortnowski, Kowalski (6), Jaskółka (1), Kujawa, Lisiewicz (1), Kwiatkowski, Ceglarz, Paszkiewicz (1), Hajnysz (6), Krempa (1)
Nasi piłkarze ręczni mieli swoje momenty w tym meczu, w 8. minucie prowadzili 4:3, w 20. z kolei dopadli rywali na 8:8, ale przez większość spotkania spokojną przewagę utrzymywali przyjezdni z Dzierżoniowa. Ostatecznie po raz pierwszy w rundzie rewanżowej przegraliśmy u siebie – wynik 24:33.
– Chcieliśmy utrzymać zwycięską passę w Nowej Soli. Bardzo chcieliśmy – przyznaje Jarosław Paszkiewicz, zawodnik Trójki. – Dzierżoniów to naprawdę mocna drużyna i nic dziwnego, że jest wiceliderem II ligi. Jest ogromny żal, naprawdę trudno cokolwiek powiedzieć. Jestem załamany, nic nie wchodziło w ofensywie. Chyba za bardzo chcieliśmy.
Patryk Bortnowski, kolejny szczypiornista Trójki, mówi, że nowosolanom brakowało argumentów w grze do przodu. – A obrona nie pracowała tak jak zawsze. Za dużo błędów popełnialiśmy w pojedynkach jeden na jeden. Podejmowaliśmy nieprzygotowane decyzje rzutowe, brakowało nam skuteczności. Początek meczu tak się ułożył, że goście uzyskali dwie-trzy bramki przewagi i później trzeba było ryzykować. Kontuzje nam dokuczają i zdrowych jest nas coraz mniej. Dzierżoniów jest naprawdę dobrze przygotowany i nam po prostu odskoczył. Kibice nas zawsze niosą i aż przykro, że dzisiaj przegraliśmy – podkreśla Bortnowski.
Trener Bronisław Maly ma po tym meczu kolejne bolączki: – Straciliśmy prawdopodobnie dwóch kolejnych zawodników, stąd niebywały smutek. Kuba Florczak po kontuzji, której się nabawił, patrząc na niego charakterologicznie, może mieć kłopoty z pozbieraniem się. Najpewniej naciągnął więzadło poboczne. Druga sprawa to bark Szymona Lisiewicza – myślę, że jest wybity. Dla nas brak tych dwóch zawodników jest straszną stratą.
Trener mówi, że „chłopaki tyle energii włożyli w atak, że później padli fizycznie”. – Chciałoby się z mocnym przeciwnikiem pokazać publiczności więcej, a my gubiliśmy piłki, szliśmy w drugie tempo. Jak doszło do ataku pozycyjnego, to blado to wyglądało. Nawet jak dochodziliśmy do pozycji rzutowej, to bramkarz to łapał i szły kontry. My graliśmy piłką, a oni nas kontrowali i z tych kontrataków zdobyli ok. 15 bramek.
Teraz czekają nas derby w Świebodzinie. To będzie mecz z gatunku tych podwyższonego ryzyka? – Nie, znamy się, oni osiągnęli swoje cele, my też. Nasi kibice pojadą z nami autokarem. Chcemy, żeby to było święto lubuskiej piłki ręcznej w wydaniu drugoligowym – zapowiada trener Maly.
Za dwa tygodnie Trójeczka zagra ostatni mecz u siebie. Przeciwnikiem Komprachcice.
24. kolejka:
Kąty Wrocławskie – Komprachcice 35:21
Śląsk Wrocław – Oława 38:24
Sparta Oborniki – Legnica 30:19
Orlik Brzeg – Lider Swarzędz 34:33
Start Konin – Oborniki Śląskie 24:32
Świebodzin – Kościan 22:24
1. Oborniki Śl. | 24 | 69 |
2. Dzierżoniów | 24 | 51 |
3. Kąty Wr. | 24 | 51 |
4. Kościan | 24 | 50 |
5. Orlik Brzeg | 24 | 48 |
6. Oborniki | 24 | 38 |
7. Świebodzin | 24 | 38 |
8. Legnica | 24 | 36 |
9. Śląsk | 24 | 32 |
10. Trójka | 24 | 32 |
11. Oława | 24 | 26 |
12. Swarzędz | 24 | 16 |
13. Komprachcice | 24 | 11 |
14. Konin | 24 | 6 |
- Spełnią marzenia z nowosolską firmą Model - 25 kwietnia 2024
- Pantera ze złotym medalem - 7 kwietnia 2024
- Seniorzy nie dali się oszukać - 3 kwietnia 2024