Alan Goltz: Nie marnuję czasu, ciągle nad sobą pracuję [ROZMOWA]
Z każdym kolejnym tygodniem odsłaniamy skład Astry na nowy sezon. Siatkarzem, który z nami zostaje, jest również Alan Goltz. Rozmawiamy z nim o formie, planach na przyszłość i pierwszym wyjściu na plażówkę
Monika Owczarek: Jesteś wychowankiem Astry Nowa Sól. Przypomnij nam, jak zaczynałeś i kto był twoim trenerem?
Alan Goltz: Na siatkówkę namówili mnie koledzy z klasy. To było 15 lat temu. Pamiętam, że wtedy poznałem trenera Olka Karimowa, który robił różne testy sprawnościowe wszystkim uczniom klas czwartych, piątych i szóstych. Jak każdy chłopiec uwielbiałem grać w piłkę nożną i reszta dyscyplin mnie nie interesowała. Któregoś dnia ktoś z klasy wpadł na pomysł, żeby pójść na trening siatkówki. I to u mnie zostało do dziś.
Od razu złapałeś bakcyla do siatkówki?
Potrzebowałem trochę czasu. Jak wspomniałem, siatkówka nie była w moim kręgu zainteresowań. Na treningi chodziłem, bo znajomi z podwórka chodzili. Potrzebowałem dużo czasu, żeby siatkówka zaczęła mnie kręcić po całości.
JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ, KUP E-WYDANIE „TYGODNIKA KRĄG”
- Wieczorne ściganie w Lubawce. Jak poszło lekkoatletom Astry? - 16 maja 2021
- Kwiaty poprawiają humor! [ZIELONE OGRODY NAD ODRĄ] - 12 maja 2021
- Aleksander Karimow: Obok seniorów mamy doskonałą młodzież [ASTRA] - 8 maja 2021