Pięć lat Hattricka. Adam Wąwoźny: Rodzice to najlepsi kibice na świecie [ROZMOWA]

– Dzieciaki przychodzą na zajęcia uśmiechnięte i doskonalą swoje umiejętności. Mamy w szkółce zawodników, którzy są z nami od samego początku – mówi Adam Wąwoźny ze Szkółki Piłkarskiej Hattrick. Akademia skończyła właśnie pięć lat

Mateusz Pojnar: Jak wspominasz początki szkółki? Skąd wziął się pomysł, żeby ją stworzyć?

Adam Wąwoźny: Kilka lat trenowałem dzieci w jednej z akademii w Nowej Soli i na podjęcie decyzji o założeniu szkółki miało wpływ kilka czynników. Miałem kilka pomysłów na bardziej nowatorskie prowadzenie szkółki piłkarskiej dla dzieci, więc postanowiłem wdrożyć je w życie.

W 2014 r. napisałem pracę magisterską, w której na podstawie przeprowadzonych badań udowodniłem, że dzieci uprawiające sport osiągają zdecydowanie lepsze wyniki sportowe niż dzieci, które nie spędzają aktywnie wolnego czasu. Biorąc pod uwagę fakt, że w dzisiejszych czasach dzieci bardzo dużo siedzą przed komputerami, to był dodatkowy impuls do działania, by wyciągnąć je z domu.

Ważnym czynnikiem były również sugestie rodziców, którzy w bardzo pozytywnym tonie wypowiadali się na temat mojej pracy.

Pierwszy raz rozmawialiśmy w trakcie waszego pierwszego turnieju, to było przed Bożym Narodzeniem 2018. Był wtedy u ciebie stres, że zaczyna się coś nowego?

Pamiętam ten moment, spotkaliśmy się w sali szkoły podstawowej nr 2. Tak jak powiedziałeś, to był nasz pierwszy turniej i oczywiście tego dnia był mały stresik. Ale wszystko przebiegło bez zastrzeżeń, a turniej świąteczny wpisał się na stałe do naszego kalendarza imprez.

Ilu piłkarzy trenowało w Hattricku na początku, a ilu trenuje teraz?

Bardzo dobrze pamiętam pierwsze zajęcia. Byliśmy przygotowani do przeprowadzenia treningów pokazowych w dwóch kategoriach wiekowych: skrzat i żak. Na pierwszych treningach pojawiało się ok. 15 zawodników w każdej kategorii wiekowej.

mat. Hattricka

Systematycznie do szkółki dołączali nowi piłkarze. Na dziś w naszych strukturach trenuje blisko 130 zawodniczek i zawodników w pięciu kategoriach: skrzat, żak, orlik, młodzik i trampkarz.

No właśnie, mówisz „130 zawodniczek i zawodników”, bo trenują również dziewczynki.

Oczywiście, nasze zajęcia skierowane są do dziewczynek i chłopców w wieku 4-15 lat. Jedna z naszych zawodniczek, Julia Matarewicz, była wielokrotnie powoływana na zgrupowania wojewódzkiej kadry w roczniku 2010.

Ilu masz trenerów?

Zajęcia prowadzi sześciu. Każdy z nich jest ściśle związany z piłką nożną. To młodzi ludzie, którzy z powodzeniem grają w piłkę na lokalnym podwórku. Doceniam ich zaangażowanie i serducho, które oddają naszym podopiecznym.

A rodzice są zaangażowani w działalność akademii, pomagają?

Mamy wspaniałych rodziców. Wspierają nasze działania, aktywnie uczestniczą w wydarzeniach, które organizujemy. Są najlepszymi kibicami na świecie i dopingują naszych piłkarzy na dobre i na złe. Współpracę z rodzicami oceniam na szóstkę!

Dzieci trzeba czasem namawiać do pracy na treningach i wspomnianego wcześniej odejścia od komputera?

I tu chyba będzie duże zaskoczenie, bo dzieciaki chętnie uczestniczą w treningach i nikogo nie musimy namawiać. Raczej motywujemy do pracy. Dzieciaki przychodzą na zajęcia uśmiechnięte i doskonalą swoje piłkarskie umiejętności. Mamy w szkółce zawodników, którzy są z nami od samego początku.

Które momenty były dla Hattricka kluczowe w ciągu tych pięciu lat?

Wydaje mi się, że taką kluczową chwilą dla szkółki było nawiązanie współpracy z Modrzewiem Modrzyca po rozmowie ze śp. Ryszardem Dębskim i z Dariuszem Stankiewiczem. Jestem im bardzo wdzięczny za wsparcie i okazaną pomoc, bo dzięki niej zrobiliśmy duży krok do przodu. Ze względów formalnych nasi zawodnicy wystartowali w rozgrywkach ligowych reprezentując barwy Modrzewia.

Myślę, że teraz mogę to już powiedzieć: w rozgrywkach ligowych 2023/2024, organizowanych przez Lubuski Związek Piłki Nożnej, wystartuje pierwsza nasza drużyna. Zagra pod szyldem Uczniowskiego Klubu Sportowego Szkółka Piłkarska Hattrick, z czego naprawdę bardzo się cieszę.

W ciągu tych pięciu lat zorganizowaliśmy wiele imprez sportowych, w których udział wzięły kluby z kilku województw. Przeprowadziliśmy kilka akcji charytatywnych, a to świadczy o tym, że nie tylko gramy w piłkę. Z powodzeniem organizujemy letnie i zimowe obozy, które cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem

Co według ciebie sprawia, że w danej akademii warto trenować?

Podejście trenerów, atmosfera, bezpieczeństwo, komunikacja i przejrzyste warunki współpracy – to wszystko decyduje o tym, gdzie trenują dzieciaki. W głównej mierze wyboru dokonują rodzice, którzy mają swoje oczekiwania względem miejsca, gdzie wysyłają swoje dzieci.

Jakie macie plany na przyszłość?

Cały czas się rozwijamy. Systematycznie i konsekwentnie realizujemy cele, które sobie nakreślamy.

Mamy kilka nowych rozwiązań – one umożliwią naszym zawodnikom dalszy rozwój, a nam wejście na kolejny, jeszcze wyższy poziom szkolenia. Ale o tym dowiecie się niebawem [uśmiech].

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

Mateusz Pojnar
Latest posts by Mateusz Pojnar (see all)
FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content