Strażacy płyną nad morze kajakami. „Odra to dla nas ważna rzeka”

– Na co dzień Odry nie doceniamy, a jak przyjeżdżają do nas ludzie z różnych części Polski, to prowadzimy ich właśnie nad rzekę – mówi Robert Masiarz. Razem z Wojciechem Rozynkiem płyną właśnie kajakami do Dziwnówka

– To było marzenie „Roziego”. Gdy się o nim dowiedziałem, stwierdziłem, że też jest moje i możemy je spełnić razem – opowiada o wyprawie Robert Masiarz.

„Rozi” to Wojciech Rozynek. Obaj są strażakami, pracują w nowosolskiej komendzie, która teraz mocno trzyma za nich kciuki. Mówią, że to ich wyprawa życia. I że jest dla nich dużym wyzwaniem. Deklarują jednocześnie, że są dobrze przygotowani. Prowiant i wodę mają na kilka dni, a zawsze przecież mogą wyjść na brzeg i kupić to, co będzie im potrzebne.

Rozynek podkreśla, że to było jego marzenie tak naprawdę od zawsze: – Rok temu padło hasło i doszliśmy do wniosku, że w 2023 r. trzeba to zrobić.

Masiarz: – Myśleliśmy, że już nam się nie uda, bo nie zazębiały nam się urlopy. Wyskakiwały jakieś rzeczy, były inne priorytety. Teraz się zgraliśmy.

Nie przeciekał

Z Rozynkiem i Masiarzem spotkaliśmy się w piątek ok. godz. 10.00 na przystani kajakowej. Za chwilę mieli ruszyć w rejs. Pogodę mieli wyśmienitą. A martwili się o nią. Chociaż w rozmowach optymistycznie podkreślali, że jaka by nie była, to będzie dobra, bo w końcu liczy się nastawienie.

– Czujecie ekscytację? – spytaliśmy.

– Dziś może troszkę mniej, ale wczoraj była ogromna – zaznacza Rozynek.

– Ja z kolei – dodaje Masiarz – ostatnio myślałem o tym cały czas i od dłuższego czasu jestem podekscytowany. Warto spełniać swoje marzenia. Mieć cel i go realizować.

Dotychczas kajakami nie pływali wyczynowo, raczej rekreacyjnie nad jeziorem. Kupili sprzęt konkretnie na tę wyprawę. Wydali po 2 tys. zł.

Czy mieli obawy przed startem? – Póki co ich nie odczuwamy – zarzekał się Rozynek.

– Dużo pływaliśmy już w życiu, bo jesteśmy też ratownikami wodnymi – podkreśla jego kompan. – W RW startowaliśmy w różnych zawodach, jeździliśmy nawet na mistrzostwa Polski. Zdążyłem już przetestować swój kajak, popłynąłem nim do Bobrownik. Chciałem sprawdzić, jakie tempo będzie odpowiednie, ile możemy zrobić kilometrów dziennie. Na szczęście kajak nie przeciekał [śmiech].

Panowie chcą dopłynąć do Dziwnówka. Zrobią Odrą 400 km. 17 września muszą być już z powrotem w mieście.

– Chcemy podziwiać krajobraz, odpocząć od tego wszystkiego, co zostawimy w Nowej Soli. Czekają nas podobno przepiękne widoki – mówi Wojciech Rozynek. – Pierwszy przystanek zrobimy sobie najpewniej w Cigacicach, chociaż pierwotnie chcieliśmy w Krośnie Odrzańskim. Wyjdzie w praniu.

Czy Odra jest dla nich ważną rzeką? – Zdecydowanie – Masiarz nie zastanawia się długo nad odpowiedzią. – Chyba z tego powodu to się urodziło: po prostu mamy w mieście rzekę i chcemy nią popłynąć. Na co dzień Odry nie doceniamy, a jak przyjeżdżają do nas ludzie z różnych części Polski, to prowadzimy ich właśnie nad rzekę.

Rozynek: – Rzeczywiście to, że żyjemy nad Odrą, jest dla nas oczywistością, ale jak ktoś przyjeżdża, to wzdycha: Boże, ale tu macie pięknie!

Masiarz: – I może kiedy to słyszymy, zaczynamy bardziej doceniać to, gdzie leży Nowa Sól?

Białe chusteczki

Chłopaków nad Odrą żegnała grupka bliskich. Żartują, że przygotowali białe chusteczki, żeby im pomachać.

– Przyszliśmy im kibicować – mówi Joanna Pinkowska, bratowa Wojciecha Rozynka. – Dadzą radę, przecież strażacy to dzielni i twardzi mężczyźni. Mocno trzymamy za nich kciuki.

– Szczerze mówiąc, trochę im zazdroszczę – dodaje Marek Lewandowski, kolega chłopaków. – To na pewno przygoda ich życia.

– To twardzi ludzie, nie obawiam się o nich – zaznacza Jerzy Rybczyński, który w piątek również przyszedł na przystań. – Płyną we dwóch, będą sobie pomagać. Mój syn w zeszłym roku pojechał sam rowerem na Mazury i to też była niezapomniana przygoda.

– Czy się boję o wnuka? Jasne, że nie! Czego tu się bać? – uśmiecha się pan Bolesław, dziadek Wojciecha. – On niech się boi!

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

Mateusz Pojnar
Latest posts by Mateusz Pojnar (see all)
FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content