Trójka ograła Real

– Całe spotkanie było pod nasza kontrolą. Jestem po nim bardzo dumny z chłopaków – mówi Alan Raczkowiak, szkoleniowiec Trójki, która w sobotę wyjeżdża do Kątów Wrocławskich na mecz z wiceliderem: – Myślę, że znów możemy im utrzeć nosa – zapowiada trener Raczkowiak

Trójka Nowa Sól – MKS Real-Astromal Leszno 30:24

Trójka: Florczak (3), Orliński (2), Kowalski (2), Jaskółka, Szymon Lisiewicz, Ceglarz, Kurysło (1), Hajnysz (8), Gornostaj, Paszkiewicz (2), Nowakowski (5), Świekatowski, Dymkowski (6), Grzegorz Lisiewicz, Borowski (1), Kaczmnarek

Szczypiorniści Trójki tydzień przed sobotnim spotkaniem przegrali mecz wyjazdowy w Kościanie. Ta porażka musiała mocno zaboleć, bo nowosolanie od samego początku rzucili się do ataku. Pierwsze momenty spotkania były piorunująco skuteczne – po kilku chwilach było już 4:0 dla podopiecznych Alan Raczkowiaka, którzy narzucili gościom swój styl gry – twardo w obronie i skutecznie w ataku.

Tak wyglądało w zasadzie całe spotkanie, które obejrzała spora grupa kibiców. Ostatecznie nowosolski pierwszoligowiec wygrał z Realem Astromal-Leszno 30:24.

MVP meczu został Maciej Orliński. Warto odnotować, że udany powrót do nowosolskiego zespołu zaliczył Jarosław Paszkiewicz (o jego comebacku do zespołu więcej piszemy na str. 22 – dop.red.).

– Jestem bardzo dumny z zespołu – mówił na gorąco po meczu trener Raczkowiak.

Chwalił zespół za to, że w żadnym momencie nie dopuścił do sytuacji nerwowej, w której wynik mógłby być zagrożony.

– Zaczęliśmy mecz od 4:0, nasz rywal – o ile dobrze pamiętam – zbliżył się chyba w pewnym momencie do trzech bramek przewagi, ale generalnie później odskoczyliśmy i mieliśmy kontrolę nad spotkaniem Nasza przewaga wahała się cały czas między trzema a sześcioma bramkami. To też też pozwoliło rotować kładem. Każdy dostał swoje minuty i z każdego jestem zadowolony. Naprawdę cały zespół wywiązał się z zdania wzorowo. Mogę powiedzieć tak: chłopki wykonali kawał dobrej roboty, a dodam, że to nie był jakiś słaby zespół, tylko sąsiad z tabeli. A my dziś faktycznie pokazaliśmy luz, kontrolę nad spotkaniem i dlatego jestem szczęśliwy – komentował po meczu szkoleniowiec gospodarzy.

– Jakie przewidywania przed kolejnym spotkaniem? – zapytałem Raczkowiaka.

– Kąty straciły tylko sześć punktów w całych rozgrywkach, są wiceliderem i to o czymś świadczy. Pewnie będą się chcieli na nas rzucić, bo tylko z nami – poza oczywiście liderującym Grunwaldem – przegrali w pierwszej rundzie. Zdajemy sobie sprawę, że będą chcieli się zrewanżować. My nie musimy, oni muszą, jeśli chcą jeszcze zająć pierwsze miejsce. My pojedziemy pewni siebie, pełni wiary w swoje umiejętności. Myślę, że znów możemy im utrzeć nosa – zapowiada Raczkowiak.

Przede mecz i w przerwie miały miejsce dwa wydarzenie związane wprost z działalnością klubu. Najpierw na środek z prezeską Edytą Dobrąwską wyszedł Hubert Brychcy i podziękował kibicom za zebrane pieniądze na operację kolana. – Dziękuję – zwrócił się do publiki młody zawodnik.

W przerwie meczu pamiątkową statuetkę od zarządu klubu odebrał Mateusz Pojnar, nasz były dziennikarz, który przez kilka lat pisał o klubie, uczestnicząc niemal w każdym meczowym święcie Trójki. Prezes Dąbrowskiej zadrżał głos.

Dlatego mikrofon szybko przejął wytrawny mówca i kibic Trójki, Maciej Koszela.

– Panie redaktorze, mówimy o tobie nasz lokalny dziennikarz, ale artykuły, które popełniłeś i w jakich tytułach publikowałeś, stanowią inaczej Dziękujemy tobie za wszystko, co napisałeś. Mam nadzieję, że dalej będziesz pisał z taką jakością, jak do tej pory. Bardzo dziękujemy – powiedział Koszela. Mateusz dostał od kibiców owację na stojąco.

 

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content