Kolejny milion swingów dla autyzmu w CNS

W Nowej Soli ponownie odbyła się akcja Milion swingów dla autyzmu, którą zorganizował CNS. W tym roku wzięła w niej udział rekordowa liczba uczestników. Wszystko, aby rozwijać świadomość społeczną o autyzmie I jego spektrum. – Nie ma dwóch takich samych osób z autyzmem. Stąd to spektrum – spektrum potrzeb, możliwości, sposobu, w jaki odbieram świat – podkreśla zaangażowana

Akcja ma charakter charytatywny i ma miejsce nie tylko w Nowej Soli. Organizatorzy na czele m.in. z Magdaleną Kukulską chcą uświadamiać, z czym wiąże się autyzm i zbierać pieniądze na wsparcie osób, które żyją w spektrum. W nowosolskim wydaniu akcji wzięły w tym roku udział 43 osoby.

Pomoc wychodzi im naturalnie

Jak wspomina Marcin Reus, od około 10 lat Zielona Góra organizowała „Milion swingów dla autyzmu”. – Nie wiem, co się wydarzyło, ale w pewnym momencie przerwano organizowanie wydarzenia. Trochę nam to ucięło skrzydła, ale postanowiliśmy zachować tradycję I zrobić swingi dla Nowej Soli, dla naszych – mówi. Akcja zorganizowana została w przeciągu dwóch dni, bardzo spontanicznie. W hali CNS-u swingowały różne grupy – biegacze, policjanci, strażacy.

Czym są swingi? – Tu ruch funkcjonalny, optymalny, związany z ketllem – urządzeniem do ćwiczeń. Jest to all body work, czyli pracuje całe ciało. Potrafimy tym urządzeniem zrobić partię górną, dolną, całe ciało – tłumaczy M. Reus I wspomina początki akcji. – W CNS był rodzic dziecka z autyzmem. Poszliśmy wtedy za ciosem I włączyliśmy się, bo widzieliśmy w tym cel dużo większy. Tutaj nie ma scenariusza jakiegoś, każdy każdemu pomaga. Wychodzi to naturalnie. Nie zapraszaliśmy nikogo personalnie. Każdy, kto chciał, mógł tu dziś przyjść. Mam nadzieję, że dzięki temu nastąpi progres w kierunku świadomości, czym w ogóle jest autyzm – podkreśla M. Reus.

Nie ma dwóch takich samych osób z autyzmem

A o tym, czym jest, doskonale wie zaangażowana w swingowanie Aneta Nawrot, terapeutka, która na codzień pracuje z dziećmi, młodzieżą I dorosłymi osobami z autyzmem.

– Autyzm to inny odbiór świata, inny sposób przetwarzania informacji, trochę inny sposób uczenia się świata I tego, co jest dookoła. Mówimy o spektrum, bo osoby z autyzmem funkcjonują na bardzo różnych poziomach I w bardzo zróżnicowany sposób. Nie ma dwóch takich samych osób z autyzmem. Stąd to spektrum – spektrum potrzeb, możliwości, sposobu, w jaki odbieram świat – podkreśla A. Nawrot. Tłumaczy, że są osoby w spektrum autyzmu, które nie komunikują się z otoczeniem w sposób werbalny, potrzebują bardzo dużego wsparcia osób z zewnątrz, żeby móc w tym świecie funkcjonować. Są też osoby w spektrum autyzmu, które komunikują się werbalnie, uczęszczają do szkoły, uczą się wraz z osobami neurotpowymi.

– Wszyscy jesteśmy takimi samymi osobami, ale nasze mózgi pracują w nieco odmienny sposób. Po niektórych ludziach, którzy są w spektrum autyzmu, można zauważyć, patrząc z zewnątrz, że zachowuje się w nieco odmienny sposób, czy ma większe wyzwania – tłymaczy A. Nawrot.

Dajmy im szansę na bycie wśród nas

Według terapeutki największym problemem obecnie jest odbiór społeczny autyzmu I brak dania możliwości tym ludziom na bycia wśród innych.

– Społeczeństwo nie pozwala osobom w spektrum autyzmu na dostosowanie się do panujących norm. Żyjemy według schematów. Jak nie powiesz komuś “dzień dobry”, to jestes źle wychowany. Jeśli jesteś 6-latkiem, który przybija dorosłemu “piątkę”, to można usłyszeć, że rodzice nie nauczyli go kultury. A moim zdaniem świetnie się dostosował, bo potrafi się z kimś po prostu przywitać – podkreśla A. Nawrot. W swojej pracy stawia na to, aby nie uczyć, a być ze swoimi dzieciakami, dorosłymi, młodzieżą. – Często sami mówią mi, czego potrzebują. Oni chcą, szczególnie młodzież, żeby ktoś ich w tym spektrum zostawił, żeby nie podkreślał tego, nie wyciągał, a pozwolił im się w ten ich specyficzny sposób rozwijać I dał im szansę, żeby się w to nasze środowisko wpasować po swojemu. Oni są w stanie to zrobić. Ale jak zarzucali ich normami, których nie są w stanie zrealizować, to się wycofują. To okrutne, bo stawiają się przez to często w roli ofiar I dlatego tak ważna jest zmiana sposobu myślenia o autyzmie w szkołach, przedszkolach. To często miejsca, z których wynoszą wiele traum. Edukacja tych osób, które uczą nasze dzieciaki I też edukacja dzieci I młodzieży, to coś, od czego trzeba zacząć – podkreśla A. Nawrot.

 

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content