Weronika potrzebuje krwi! Możesz jej pomóc

Bytomianka przed dwunastoma laty zachorowała na ostrą białaczkę szpikową. By mogła żyć był potrzebny przeszczep. Dawca się znalazł, ale po latach okazało się, że też był chory. W szpiku Weroniki wykryto komórki rakowe. By ją ratować potrzeba krwi. W sobotę przed bytomską remizą Ochotniczej Straży Pożarnej odbędzie się zbiórka tej życiodajnej substancji. Jeśli możesz, wesprzyj Weronikę w walce

Przed ponad dekadą Weronika Ziober z Bytomia Odrzańskiego walczyła z ostrą białaczką szpikową, o czym szeroko pisaliśmy na łamach „Tygodnika Krąg”. Choroba rozpoczęła się od kaszlu, gorączki i bólów brzucha. Pomimo antybiotyków, Weronika nie czuła się lepiej. Nadal była ospała i apatyczna. Po wizycie u lekarza rodzinnego i hospitalizacji w szpitalu w Zielonej Górze okazało się, że jej sytuacja zdrowotna jest bardzo poważna.

Miała ponad 135 tys. leukocytów, co wielokrotnie przekraczało normę. Lekarze z Zielonej Góry zadzwonili do Wrocławia, gdzie w tym samym dniu czekało łóżko na Weronikę. W klinice Onkologii i Hematologii Dziecięcej potwierdzono, że ma białaczkę.

Tu naprawdę ważny jest czas”

– Jak wyszłam z rozmowy z panią profesor, zbiegłam na dół i chciałam krzyczeć, nie mogłam zrozumieć. Pytałam siebie, dlaczego?… – mówiła na naszych łamach przed czternastoma laty Bożena Przybylska, babcia Weroniki.

W klinice onkologicznej Weronice niemal od razu podano pierwszą chemię, która trwała dwanaście dni. I tak ruszyło długie leczenie.

Po długotrwałych poszukiwaniach udało się znaleźć dawcę, 49-letniego mężczyznę z Niemiec.

Po przeszczepie i kilkunastu chemioterapiach oraz szeregu badań okazało się, że komórki przyjęły się w 100 procentach.

Jednak Weronika nie mogła wrócić do domu. Niestety, zachorowała na cytomegalię, wirus, który może stanowić zagrożenie dla pacjentów z obniżoną odpornością.

Beata Ziober, mama Weroniki, mówi że lekarze uspokoili ją, mówiąc, że to zjawisko jest powszechne u dzieci po przeszczepie. Jednak to nie są wszystkie problemy, Weronika walczyła również z krwiotocznym zapaleniem pęcherza. Musiała przejść operację usunięcia nerek i moczowodów.

Ale najgorsze dopiero miało nadejść. W przeszczepionym szpiku ujawniły się komórki rakowe, które po latach zaatakowały jej organizm.

U 24-latki zdiagnozowano nowotwór mieloproliferacyjny, czyli chorobę szpiku. Weronika ponownie trafiła do kliniki onkologicznej.

Akcja w najbliższą sobotę!

Teraz pilnie potrzebuje krwi oraz kolejnego przeszczepu szpiku. – Tu naprawdę ważny jest czas. Dla Weroniki najważniejsza jest teraz krew, którą trzeba przetaczać codziennie w oczekiwaniu na nowego dawcę szpiku – mówi Barbara Ziober, mama 24-latki, która potrzebuje krwi 0 i B-.

Akcja zbiórki krwi odbędzie się w Bytomiu Odrzańskim, przed tamtejszą remizą Ochotniczej Straży Pożarnej w godzinach 9.00 – 12.00. – Serdecznie zapraszamy – mówi Jarosław Intek, szef bytomskich strażaków.

Przypomnijmy, że zbiórka krwi dla Weronika odbyła się w 2013 roku, bo wtedy też była potrzebna dla niej żywa tkanka. Wtedy krew oddało blisko 30 osób. Mamy nadzieję, że teraz będzie nas jeszcze więcej.

Zapraszamy wszystkich do wzięcia udziału w akcji i pomocy Weronice w walce z chorobą.

Weronika jest silną i odważną dziewczyną, ale teraz potrzebuje naszej pomocy, by pokonać chorobę i powrócić do zdrowia. – Każdy gest wsparcia jest niezwykle cenny. Pomóżmy Weronice wygrać tę walkę – mówi bytomski radny Adrian Hołobowicz, który włączył się w nagłaśnianie akcji pomocy.

Krew można oddać także w najbliższym centrum krwiodawstwa i krwiolecznictwa w Zielonej Górze lub Głogowie z dopiskiem „dla Weroniki Ziober”. Zostanie przetransportowana do centrum krwiodawstwa we Wrocławiu, a stamtąd do kliniki, w której przebywa chora bytomianka.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content