Nie tylko pociągi

„Fascynacje i pociąg” to tytuł wystawy, którą Muzeum Miejskie otworzyło w ostatni piątek. Prace Anety Początek zaskoczyły swoją różnorodnością tematyczną i techniczną, bo zobaczyliśmy nie tylko realistycznie malowane akwarele z parowozami w roli głównej, ale też pełne ekspresji dzieła abstrakcyjne i malowane na jedwabiu

Aneta Początek jest z pochodzenia wrocławianką, ale od lat mieszka w Wolsztynie, który, jak powiedział otwierając wystawę dyrektor muzeum Tomasz Andrzejewski, pozytywnie zaraził ją tym, z czego jest chyba najbardziej znany, a mowa tu oczywiście o parowozach.
– Mieliśmy już trzy wystawy związane z pociągami, jednak miały one przede wszystkim charakter dokumentacyjny. Tym bardziej nam miło przywitać artystkę, która w swoje twórczości dostrzega pociągi, ale nie tylko.

Jeśli popatrzymy na prezentowane tu prace zobaczymy zarówno pod względem tematyki, jak i techniki, jak wszechstronną artystką jest pani Aneta – mówił dr T. Andrzejewski mając na myśli malarstwo pejzażowe, akwarelę, grafikę, ceramikę, a nawet malowanie na jedwabiu, do którego wolsztyńska artystka również sięga.

Sama A. Początek po słowach podziękowania dla publiczności i pracowników muzeum, którym na ręce dyrektora wręczyła samodzielnie wykonane z ceramiki solniczki, opowiedziała, jak to było z nomen omen początkiem jej miłości do pociągów.

– Zaczęło się w dzieciństwie. Tata pokazał mi we Wrocławiu parowóz, ale powiedział, że już nigdy takiego pojazdu nie zobaczę. Mylił się, bo zobaczyłam je w Wolsztynie, nawet w ruchu na trasie, także do Nowej Soli. Maluję zarówno parowozy we współczesnej scenerii, jak i historyczne ujęcia będące pamiątkami tras, którymi kiedyś te pociągi jeździły, bo są to piękne, utracone chwile. Wielu z nas dobrze pamięta widok pędzących parowozów, dlatego chętnie wracamy do historii, która równie mocno jak sztuka tworzy kulturę i kształtuje wrażliwość szczególnie młodszych odbiorców – mówiła artystka z Wolsztyna, która maluje już od 30 lat.

Jeśli chodzi o technikę, kiedyś A. Początek zdecydowanie najczęściej sięgała po akwarelę. Podobała jej się jej lekkość i delikatność, stosowała metodę „mokre na mokre”. – Lubię, jak woda się rozlewa po obrazie i eksperymenty – mówi A. Początek.

– Później zaczęłam sięgać po inne techniki, jak olej, a prace realistyczne przeplatam z abstrakcyjnymi. Nie wywyższam jednych nad drugimi, każdy czuje inaczej i ja też czasem chcę zatrzymać chwilę na obrazie realistycznym, a czasem wyrazić emocje i wrażenia w abstrakcji. Praca w szkle i ceramice to moje początki, pierwszy raz prezentuje je poza Wolsztynem. Z kolei na jedwabiu maluję już 10 lat. Jest to najbardziej ekspresyjna technika – dodała malarka.

Wystawa pozostanie w Nowej Soli do końca kwietnia. Po jej zakończeniu możliwe jest kupno wybranych dzieł.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content