Ścigał się z Bronisławem Malinowskim. Mistrz z Szyby ambasadorem Piątki św. Wawrzyńca
– Gdybym miał wtedy więcej wiary i mniej kompleksów, to pokonałbym wszystkich rywali. Ale dziś i srebro cieszy – wspomina Józef Ziubrak, który w 1976 r. został halowym wicemistrzem Europy na 3000 m. Jest ambasadorem 3. Piątki św. Wawrzyńca
Długie to wieś położona na krańcu powiatu żagańskiego w gminie Szprotawa. Wioska Szyba leży tuż obok, ale administracyjnie to już powiat nowosolski i gmina Nowe Miasteczko. W tych miejscowościach Józef Ziubrak dorastał. To zasłużony polski lekkoatleta, który urodził się 20 grudnia 1952 r. Przyszły medalista najróżniejszych zawodów biegowych rangi krajowej i międzynarodowej we wsi Długie mieszkał, a w Szybie uczył się w szkole podstawowej.
Zawodnik z przypadku
Jeszcze jako nastolatek Józef nie miał tak naprawdę do czynienia ze sportem. Jego główną aktywnością było dojeżdżanie rowerem z domu do technikum rolniczego w Nowym Miasteczku – i z powrotem. Ledwo kilkanaście kilometrów dziennie.
– Znak tamtych czasów, szczególnie dla kogoś, kto mieszkał na wsi i nie pochodził z wyżyn społecznych. Trudno w takich realiach być członkiem klubu i trenować jakąś dyscyplinę – mówi Ziubrak. – Stąd ten rower, ale – jak się miało w końcu okazać – miałem też naturalną, wrodzoną wytrzymałość.
Uczeń technikum, gdy miał 17 lat, swoją szansę dostał w zasadzie przypadkiem. – Jak każda szkoła, moja również miała swoich mistrzów sportowych, w tym biegaczy na 400, 1000, 1500 m itd. Któregoś razu jeden z nich zachorował i szukano zastępcy na zawody. Zaproponowano mi udział w sprawdzianie na 400 m – opowiada Józef Ziubrak.
Szkoła nie miała do dyspozycji bieżni. Wtedy, na przełomie lat 60. i 70., uczniowie technikum w Nowym Miasteczku biegali pętle po przyszkolnym parku. W przeciwieństwie do stałych reprezentantów szkoły pan Józef nie miał lekkoatletycznych kolców. Ruszył w zwykłych tenisówkach.
– Nawiązałem równorzędną walkę. Szliśmy łeb w łeb do mety i chociaż nie wygrałem, zabrali mnie na zawody do Świebodzina. Tam niespodziewanie byłem pierwszy w swoim przedbiegu na 1500 m, a całe zawody skończyłem jako trzeci – wspomina lekkoatleta.
Od tego momentu regularnie reprezentował technikum, np. w mistrzostwach szkół rolniczych. Jego domeną było 800 i 1500 m na bieżni, ale też biegi przełajowe. Pierwszym medalem, jaki zdobył w zawodach mistrzowskich, było srebro. Dało mu awans do krajowej kadry juniorów.
– Zainteresowała się mną nowosolska Astra, w której wielkim wzorem był dla mnie Grzegorz Cybulski. Ten klub jakiś czas reprezentowałem – opowiada pan Józef.
„Młody, gdzie się pchasz?”
– Wejściem na wyższy poziom były starty w Zielonej Górze, gdzie nie brakowało mistrzów. Był prężnie działający klub Lumel, a prym wiodły takie nazwiska jak Dalecki czy Radomski – wymienia 69-latek.
I dodaje: – Kiedyś startowałem z nimi na 1500 m. Pamiętam, że miałem wtedy upragnione kolce. Radomski spojrzał na mnie i wypalił: „Młody, gdzie mi się tu kręcisz pod nogami”. Ruszyliśmy. Długo trzymałem się tyłów, aż dotarliśmy do ostatnich 400 m. Ruszyłem jak strzała i pokonałem wszystkich.
Życiówki Ziubraka były coraz lepsze. Kończył technikum i chciał dostać się na AWF we Wrocławiu. Usłyszał, że nie ma tam dla niego miejsca. – A potem doszły mnie słuchy, że żałują, iż nie dostrzegli na czas, jakie miałem wyniki, bo wtedy miejsce by się znalazło – mówi biegacz.
Los skierował go do Wielkopolski. – Wygrałem zawody w Zielonej Górze, podszedł do mnie doktor lekkoatletyki z Poznania i zaproponował studiowanie na tamtejszym AWF i reprezentowanie ich AZS-u. Zgodziłem się i nie żałuję – podkreśla.
Na studiach lekkoatleta z Szyby zasilił szeregi dorosłej kadry narodowej, gdzie trenerem był dawny mistrz kraju na 800 m Janusz Grzeszczuk, a potem zasłużony prof. Janusz Jackowski.
Ziubrak występował na kolejnych bieżniach i kolekcjonował medale mistrzostw Polski.
Za dużo respektu
Znaczącym sukcesem było dla niego drugie miejsce na międzynarodowych mistrzostwach Polski na 3000 m w hali w 1976 r. Dzięki niemu Ziubrak dostał powołanie do reprezentacji Polski na halowe mistrzostwa Europy w Monachium.
W Niemczech w pierwszym biegu pan Józef był trzeci, zakwalifikował się do finału. W nim dobiegł do mety jako drugi!
– Po latach wiem, że gdybym bardziej wierzył w siebie, to wygrałbym ten bieg. Za dużo miałem respektu wobec rywali, a w zasadzie kompleksów – i zaatakowałem za późno. Ale srebro na 3000 m cenię, szczególnie że dwa lata później na tych samych mistrzostwach, ale w Mediolanie, tak dobrze już nie było – podkreśla Józef Ziubrak.
Józef Ziubrak ściga Bronisława Malinowskiego (fot. ze zbiorów prywatnych pana Józefa)
Miał w rękach minimum kwalifikacyjne na Igrzyska Olimpijskie w 1976 w Montrealu, ale jego marzenia zniszczył atak rwy kulszowej tuż przed wyjazdem: – Szkoda, bo potem już nigdy tak mocny nie byłem. Jakimś pocieszeniem są do dziś niepobite dwa rekordy: akademicki rekord Polski na 5000 m (13.41) i rekord kraju w sztafecie 4×1500 m z 5 maja ‘76 r. w Atenach w składzie z Zenonem Szordykowskim, Michałem Skowronkiem i Henrykiem Wasilewskim. Nasz czas to 15.02,6.
Wyjechał na chwilę. Został na dłużej
Długo po zakończeniu kariery, w 1990 r., 39-letni Ziubrak dostał zaproszenie od Carey’a Pinkowskiego na maraton w Chicago. Dziś to jedna z największych tego rodzaju imprez na świecie.
Wylatywał z planem, że zostanie w USA dwa tygodnie i zaliczy świetną przygodę, a przy okazji wystartuje w biegu. Bardzo chciał zobaczyć Stany Zjednoczone.
– Spotkałem tam wielu znajomych i z dwóch tygodni zrobiły się trzy, a potem kolejne. W Polsce nie było większych perspektyw na życie po karierze sportowej i w ten sposób na wiele lat zostałem w USA – mówi.
W pierwszych latach, jak większość emigrantów, pan Józef chwytał się najróżniejszych zajęć. Dyplom AWF i uprawnienia fizjoterapeuty otworzyły mu drogę do dokształcania się i zdobycia pracy jako fizjoterapeuta. W Stanach był nim ponad 26 lat, pracując w szpitalach i domach starców. – M.in. pomagałem wrócić do normalności osobom po wymianach stawów kolanowych, bioder, po wylewach. To trudna, ale wdzięczna praca. Czułem się doceniany – wspomina.
I zaznacza: – Mam amerykańskie obywatelstwo. Dziękuję temu krajowi za wszystko. To wspaniałe miejsce. Do końca życia dzięki pracy tam nie zabraknie mi na cukierki dla wnuków. Jednak w tym roku, w marcu, wróciłem do Polski. Do Stanów zawsze mogę polecieć jako turysta. I na pewno tak się stanie, bo gdy człowiek ciężko pracował, to nie miał czasu, żeby zwiedzać – mówi Józef Ziubrak, który teraz mieszka na przemian w Szybie i Poznaniu.
– Polska bardzo się zmieniła – uśmiecha się. – To już zupełnie inny, piękny kraj, który się rozwinął. A Szyba to dla mnie oaza spokoju. Las. Bliskość natury. Bardzo lubię tu być.
Największe osiągnięcia Józefa Ziubraka:
– 1975 MP, Bydgoszcz, 5000 m, 3. miejsce, 13:48,2,
– 1976 Halowe MP, Warszawa, 3000 m, 1., 8:02,0,
– 1976 Halowe ME, Monachium, 3000 m, 2., 8:02,0,
– 1977 Halowe MP, Zabrze, 3000 m, 3., 8:09,28,
– 1978 Halowe MP, Zabrze, 3000 m, 1., 7:57,5,
– 1979 Halowe MP, Zabrze, 3000 m, 1., 8:03,7,
– 1981 Halowe MP, Zabrze, 3000 m, 3., 8:16,23,
– 1982 Halowe MP, Zabrze, 3000 m, 2., 8:08,52,
– 1983 zwycięstwo w biegu na 5000 m na Memoriale Kusocińskiego.
Rekordy życiowe:
– 1500 m – 3:40,70 (30 maja 1976, Poznań),
– 3000 m – 7:54,4 (1 września 1976, Kolonia),
– 3000 m (hala) – 7:56,2 (12 marca 1978, Mediolan); 6. wynik w historii polskiej lekkoatletyki,
– 5000 m – 13:41,15 (26 lipca 1977, Sztokholm),
– 10000 m – 28:38,16 (29 lipca 1984, Sopot),
– maraton – 2:16:08 (29 września 1985, Berlin Zachodni).
***
3. Piątka św. Wawrzyńca odbędzie się już w najbliższą sobotę 14 sierpnia w Borowie Wielkim. Podczas biegowej imprezy Stowarzyszenia Borowik zostaną rozlosowane nagrody o łącznej wartości ponad 2000 zł!
Biegacze będą rywalizować na 5 i 10 km. Wspólny na obu dystansach start odbędzie się o godz. 16.00. Cała impreza zacznie się i zakończy na boisku. Nie zabraknie atrakcji!
- Anioły, nie ludzie [#retroKrąg] - 20 grudnia 2022
- Czym jest haloimpresjonizm? Dowiecie się dziś na Placu Wyzwolenia - 19 października 2022
- Strach w oczach uchodźców. Reportaż z granicy polsko-ukraińskiej - 23 kwietnia 2022