Pożar pod Kożuchowem. Straż pożarna apeluje: Powiedzmy stop wypalaniu traw!

– Pamiętajmy, że pożary traw są niebezpieczne dla życia i zdrowia ludzi, zwierząt oraz środowiska naturalnego – przypomina Sebastian Olczyk, rzecznik prasowy nowosolskich strażaków. Od piątku do niedzieli strażacy wyjeżdżali do sześciu zdarzeń dotyczących wypalania traw

Przełom zimy i wiosny to okres, w którym zawsze gwałtownie wzrasta liczba pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych. Ma to związek z wypalaniem suchych traw i pozostałości roślinnych.

Wypalanie łąk, pastwisk, ugorów i trzcinowisk jest praktyką niebezpieczną dla życia, zdrowia i mienia, zakazaną, a także nieuzasadnioną agrotechnicznie. Podczas pożaru zniszczona zostaje warstwa życiodajnej próchnicy, giną zwierzęta oraz mikroorganizmy odpowiadające za równowagę biologiczną. Po pożarze gleba staje się jałowa i potrzebuje dużo czasu na regenerację.

– Pamiętajmy, że pożary traw są niebezpieczne dla życia i zdrowia ludzi, zwierząt oraz środowiska naturalnego – przypomina Sebastian Olczyk, rzecznik prasowy nowosolskich strażaków. Od piątku do niedzieli strażacy wyjeżdżali do sześciu zdarzeń dotyczących wypalania traw.
Zdarza się również, że ogień rozprzestrzenia się w tak niekontrolowany sposób, że zagraża życiu i zdrowiu, dociera do lasów, a także zabudowań gospodarczych, powodując dodatkowe dotkliwe straty.

Tylko od piątku do niedzieli strażacy wyjeżdżali do sześciu zdarzeń związanych z wypalaniem trawą i nieużytków. Do bardzo szkodliwego dla ekosystemu zdarzenia doszło między Kożuchowem a Mirocinem Górnym. Ogniowi zgłoszenie odebrali w niedzielę o 18.25.

– W pożarze spłonęły 4 hektary młodnika w lesie. Straty oszacowano na ok. 50 tys. zł na szkodę Nadleśnictwa Nowa Sól – informuje rzecznik prasowy nowosolskich strażaków.

W tej akcji uczestniczyło siedem zastępów straży pożarnej.

– Warunki terenowe były bardzo ciężkie, podmokły teren, duża ilość rowów, porozstawiane siatki leśne – to wszystko powodowało, że dotarcie do źródła pożaru było utrudnione, ale pożar ugaszono – opowiada rzecznik nowosolskich strażaków.  Póki co nie można przesądzić, czy zdarzenie jest efektem wypalania, czy podpalenia, ale to sprawdza policja. – Prowadzimy dochodzenie w tej sprawie – informuje Justyna Sęczkowska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli.

Zdarzenia, w których płonęły trawy lub nieużytki, były m.in. w Mirocinie Dolnym, Stypułowie, Broniszowie i Kożuchowie.

– Dlatego tak ważna jest prewencja, żeby przestrzegać, że wypalania zabraniają przepisy – wtrąca Olczyk.

Przypomnijmy, że wypalania traw zakazują przepisy ustaw o ochronie przyrody i o lasach, a kodeks wykroczeń przewiduje za to karę nagany, aresztu lub grzywny, której wysokość może wynieść 5-20 tys. zł. Co więcej, jeśli w wyniku podpalenia dojdzie do pożaru, który sprowadzi zagrożenie na wiele osób albo zniszczenia mienia dużych rozmiarów, sprawca podlega karze pozbawienia wolności nawet do 10 lat.
Prawo do nakładania kar ma również Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. By ubiegać się o płatności bezpośrednie oraz płatności obszarowe PROW, rolnicy są zobligowani m.in. do niewypalania gruntów rolnych. Złamanie tego zobowiązania grozi nałożeniem kary finansowej zmniejszającej wszystkie otrzymywane płatności od 1 proc. wzwyż – w zależności od stopnia winy rolnika. Wyższe kary przewidziane są dla tych, którzy świadomie wypalają grunty rolne. Muszą oni liczyć się z obniżeniem płatności nawet o 25 proc. Agencja może również pozbawić beneficjenta całej kwoty płatności bezpośrednich za dany rok, jeśli stwierdzone zostanie uporczywe nieprzestrzeganie zakazu wypalania traw.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content