Imprezy we wraku. Mieszkańcy Zamiejskiej czekają, aż to auto zniknie

Przy ul. Zamiejskiej stoi zdezelowany samochód. Mieszkańcy denerwują się, że zabiera miejsce parkingowe i imprezuje w nim młodzież. Kiedy mazda stamtąd zniknie?

Do redakcji zadzwoniła mieszkanka okolicy ul. Zamiejskiej w Nowej Soli. – Mamy w pobliżu piękny park, jest parking. Ale jedno z miejsc postojowych od roku zajmuje stare, zniszczone auto – mówiła nam.

Skarżyła się, że młodzież tam hałasuje. – Krzyczą, skaczą po tym samochodzie, wyżywają się na nim i dalej go dewastują – alarmowała. – Niedawno oglądałam w domu mecz siatkarek reprezentacji Polski i musiałam zamknąć okna, bo nie słyszałam tego, co mówią komentatorzy. Strach zwrócić im uwagę, bo ostatnio kręciło się tam z ośmiu wyrostków. Dla nas to jest uciążliwe. No i taki grat psuje mieszkańcom widok.

W sprawie opuszczonej niebieskiej mazdy dzwonimy do Dariusza Rączkowskiego, komendanta nowosolskiej straży miejskiej. Zna temat. – Jeden z mieszkańców napisał o tym samochodzie do prezydenta, który przekazał nam informację i podjęliśmy działania – mówi komendant Rączkowski.

I dodaje: – Tylko że to nie jest tak, że możemy tak po prostu pojechać i zabrać ten samochód, czyli go ukraść. Tak to się nie odbywa. Potrzeba czasu.

A odbywa się zawsze tak: strażnicy miejscy najpierw muszą ustalić właściciela wraku, a potem zobowiązać go do uprzątnięcia auta. Jeśli tego nie zrobi, idzie wniosek do sądu. I wtedy sąd obciąża właściciela kosztami.

Na jakim etapie jest ta konkretna sprawa z Zamiejskiej? – Ustaliliśmy już właściciela. To mieszkaniec Zielonej Góry, który pojazd zarejestrował w Żarach – tłumaczy Rączkowski. – Na początku września wysłaliśmy do właściciela nakaz porządkowy, by uprzątnął wrak.

W Nowej Soli takich aut było więcej, ale straż miejska na bieżąco działała w ich sprawie i w efekcie zostały zabrane. Według informacji strażników na dziś (oprócz wspomnianej mazdy) został jeden – fiat punto. Przepychanki trwają rok, właściciel usłyszał sądowy wyrok, ale auto stoi nadal.

Trafiają się czasem samochody po zmarłych właścicielach. Jeden z nich stał siedem lat przy ul. Wyszyńskiego, obok kościoła św. Józefa Rzemieślnika. Gdy straż miejska się o nim dowiedziała i poinformowała rodzinę zmarłego, wrak szybko zniknął. – Oni nie zdawali sobie sprawy, że to auto tak długo tam stoi – wspomina Rączkowski.

Komendant podkreśla, że strażnicy są otwarci: jeśli ktoś widzi w mieście podobny wrak, może im zgłosić tę sprawę. – Zajmiemy się tym – deklaruje i dodaje: – Cały czas przecież pilnujemy, żeby miasto wyglądało schludnie.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

Mateusz Pojnar
Latest posts by Mateusz Pojnar (see all)
FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content