Egzotyczna koalicja PiS, PO i PSL. Radny z obozu Milewskiego: Zostaliśmy zdradzeni [PODSUMOWANIE 2023]

PRZYPOMINAMY NAJWAŻNIEJSZE TEKSTY 2023 ROKU. „TK” 25 – 20 CZERWCA Głosami radnych PiS, PO i PSL odwołano przewodniczącego rady powiatu Jarosława Suskiego i jego zastępcę Andrzeja Delę. Starosta Iwona Brzozowska i zarząd nie otrzymali absolutorium. Radni klubu Jacka Milewskiego czują się zdradzeni

Od samego początku czwartkowej sesji w sali obrad dało się wyczuć napięcie. Strzelba wisiała na ścianie i jak w dobrym westernie było pewne, że w pewnym momencie wystrzeli. W roli myśliwych wystąpiły partie polityczne. Krew poczuły 31 maja, kiedy Sylwia Wojtasik zrezygnowała z pełnienia funkcji członkini zarządu powiatu.

Sygnał do ataku dla koalicji PO-PiS wspieranej przez ludowców dał radny Mariusz Stokłosa (PO). Zaproponował, by rada powiatu podjęła uchwałę, która w trybie natychmiastowym odwołuje Wojtasik ze stanowiska. Zresztą od początku wyglądało to na polityczną ustawkę.

Starosta Iwona Brzozowska odpowiedziała, że członkini zarządu wciąż odpowiada za ważne sprawy społeczne i oświatowe. – Aby mogły zostać dokończone, 30-dniowy okres wypowiedzenia umowy o pracę jest niezbędny – przekonywała starosta.

– Byłem w zarządzie i jestem zaskoczony tym tłumaczeniem. Na jednej osobie spoczywa tyle obowiązków, że wraz z jej odejściem upadnie cały powiat? – dziwił się Przemysław Ficner z PiS. Wtórował mu radny Grzegorz Zwarycz (PSL).

Dwie radne opuściły klub Milewskiego

– Kiedy pracownik składa rezygnację, obowiązuje go okres wypowiedzenia – powtórzyła Brzozowska. – Przez ten czas następca może wdrożyć się w obowiązki. Pani Wojtasik musi też w sposób formalny zdać rzeczy, które są związane z wykonywaniem pracy.

Ostatecznie uchwała przeszła stosunkiem 11 do 10 i stało się jasne, że obecna ekipa utraciła większość na rzecz nowej, skonsolidowanej koalicji partyjnej.

Tak to ją rozochociło, że poszli za ciosem. Na wniosek Przemysława Ficnera najpierw wspólnie odwołali szefa rady Jarosława Suskiego, który ich zdaniem faworyzował swój klub i w nieelegancki sposób odnosił się do konkurentów politycznych, oraz wiceprzewodniczącego Andrzeja Delę. Nowym przewodniczącym rady powiatu został Andrzej Ziarek (PSL), a wiceprzewodniczącym Krzysztof Galerczyk (PiS).

Zjednoczona koalicja, do której oprócz wspomnianej Wojtasik doszła też Bogumiła Gramza, opuszczając klub Jacka Milewskiego, nie udzieliła także absolutorium staroście i zarządowi.

W szeregach radnych Jacka Milewskiego czuć wielki zawód zachowaniem eksradnych z ich komitetu. – Radna Wojtasik nas zdradziła, ale tak naprawdę nóż w plecy wbiła nam radna Bogumiła Gramza, która do samego końca przekonywała, że jest z nami. Okazało się, że tak nie było – mówi bez ogródek radny Marcin Kula.

Co na to Gramza? Dlaczego przeszła na drugą stronę barykady? – Nie podobało mi się, jak zarząd zachował się wobec Sylwii Wojtasik. Wiem, że członkowie zarządu w jakimś sensie mogli, mówiąc w cudzysłowie, zawieść się na niej, ale uważam, że z człowiekiem, z którym współpracowało się tyle lat, nie żegna się bez słowa dziękuję i dlatego stanęłam po jej stronie – odpowiada radna.

– Można się z czymś nie zgadzać, ale pani przeszła do innego klubu. Radni mówią wprost, że czują się zdradzeni. Co pani na to? – dopytujemy.

– Z jednej strony ktoś powie, że to było przejście emocjonalne. Dla mnie to była przemyślana decyzja, a reakcja wobec radnej Wojtasik pomogła mi ją podjąć. Jacek Milewski, lider rządzących w powiecie, wiedział, że chciałam zostać radną niezależną w momencie, kiedy nazwę z szyldu komitetu ściągnął Wadim Tyszkiewicz. Tyle mogę powiedzieć – ucina radna Gramza.

Finał jej decyzji jest taki, że w radzie powiatu zawiązał się klub radnych PO, w którego skład wychodzą Paweł Zwolski, Mariusza Stokłosy i dwie uciekinierki z klubu radnych Jacka Milewskiego.

„To jest partyjniactwo”

Starosta Iwona Brzozowska jest zniesmaczona przebiegiem i rezultatami sesji. – Do tej pory w powiecie nowosolskim było więcej samorządu, troski o małą ojczyznę i pracy merytorycznej. Od 15 czerwca dominuje u nas polityka w najgorszym, partyjniackim wydaniu – nie owija w bawełnę Brzozowska. – Na co dzień zwalczające się formacje polityczne – PiS, PO i PSL – zawarły porozumienie nie po to, aby rozwiązać ważne problemy mieszkańców, ale dla stołków. Komitetowi Jacka Milewskiego, który reprezentuję, zarzucano, że jest przystawką PiS, a tymczasem PiS-owi bliżej do PO. To miało być święto samorządu, chciałam spokojnie zdać relację z naszej rocznej pracy, ale na pierwszy plan wysunęły się partyjne gierki – podkreśla starosta.

Brzozowska nie może zrozumieć zachowania odwołanej członkini zarządu. – To niepojęte, jak można wstrzymać się w głosowaniu nad absolutorium z wykonania własnej pracy i tym samym podważyć jej wyniki – ubolewa.

Jarosław Suski, dotychczasowy przewodniczący rady powiatu, przywołuje spotkanie klubu powiatowych radnych Milewskiego, do którego doszło 1 czerwca. – Radna Wojtasik złożyła wobec kilkunastu obecnych współpracowników deklarację dalszej przynależności do drużyny. Miała nas wspierać w ważnych uchwałach. Za propozycję pozostania nieetatowym członkiem zarządu podziękowała, a następnie odmówiła, argumentując nowymi obowiązkami służbowymi, a nie złą atmosferą, brakiem współpracy. Na sesji poparła już pierwszy wniosek opozycji o wprowadzenie do porządku obrad odwołania przewodniczącego. Jak zagłosowała w kolejnych głosowaniach, wszyscy już wiedzą – mówi Jarosław Suski.

Wojtasik bliżej do PO

Wywołana do tablicy Sylwia Wojtasik faktycznie mogła piastować stanowisko tylko do końca miesiąca. Dlaczego chciała odejść wcześniej? – Wygrałam konkurs, w lipcu zaczynam nową pracę i potrzebuję więcej czasu, aby wdrożyć się w szeroki zakres obowiązków – odpowiada Wojtasik. – Raz jeszcze dziękuję pani staroście i pozostałym członkom zarządu za współpracę. Kilka problemów wspólnie udało nam się rozwiązać. Jestem bardzo zadowolona np. z powołania powiatowej rady seniorów, która ostatnio została zaproszona do Sejmu, współpracuje też z partnerami z Niemiec. Zdecydowałam się odejść, bo dotychczasowa formuła współpracy się wyczerpała – zaznacza Wojtasik.

Dlaczego przystąpiła do nowego klubu w radzie? – PO jest mi ideowo najbliższa, bo mam poglądy liberalno-demokratyczne. Do tej pory starałam się realizować swoje pomysły w ramach dotychczasowego klubu, ale powtórzę raz jeszcze: formuła współpracy się wyczerpała. A głos pojedynczego radnego nie ma mocy sprawczej. Przypomnę też, że na początku kadencji tej rady powiatu władzę sprawowała koalicja z udziałem PO.

Gdzie merytoryczna dyskusja?

W całej tej sytuacji podczas sesji na drugi plan zszedł najważniejszy punkt: raport o stanie powiatu za 2022 r. Nowa egzotyczna koalicja nie była zainteresowana merytoryczną dyskusją.

– Cieszy fakt, że mimo kolejnego tak trudnego roku udało się osiągnąć zaplanowane dochody budżetowe. W 2022 powiat nowosolski osiągnął je w wysokości 114 mln 959 tys. 257 zł (93,32 proc. planu rocznego). Wydatki zamknęły się w kwocie 118 mln 34 tys. 844 zł (86,67 proc. planu rocznego). Stosunkowo niski procent realizacji wydatków związany był z przeciągnięciem się realizacji inwestycji na rok 2023 – mówiła starosta Brzozowska.

W raporcie sporo miejsca poświęcono inwestycjom. W 2022 r. rozpoczęły się prace przy dwóch ważnych zadaniach: budowie obwodnicy Konradowa (koszt w zeszłym roku – 2 mln 154 tys. 605 zł) i budowie ścieżki rowerowej z Nowej Soli przez gminę Otyń do Zielonej Góry (koszt w 2022 – 2 mln 45 tys. 29 zł) we współpracy z gminą Otyń i miastami Nowa Sól i Zielona Góra. Kontynuowano i zakończono projekty z poprzednich lat, m.in.: przebudowę skrzyżowania w Borowie Wielkim (559 tys. 504 zł).

Dodatkowo w 2022 zlecono lub sfinalizowano dokumentację m.in. na rozbudowę drogi w Broniszowie (210 tys. 897 zł), przebudowę ul. Chrobrego w Nowej Soli (94 tys. 95 zł), przebudowę mostu na rzece Obrzyca w Tatarkach (zadanie kontynuowane w 2023 r.), rozbudowę drogi od miejscowości Tatarki do granicy powiatu (kontynuacja w 2023 r.).

Wykonano dokumentację ścieżki rowerowej na odcinku Nowa Sól – Siedlisko (251 tys. 289 zł). Łącznie na drogi wydano 6 mln 776 tys. 479 zł.

Nowy klub w radzie

Co dalej? Teoretycznie nowa większość ma otwartą drogę do odwołania zarządu, ale może to być trudne – potrzebuje dwóch trzecich głosów. Za pozbawieniem mandatu Brzozowskiej musiałoby opowiedzieć się aż 13 radnych (obecnie ma 12 przeciwników). Nic nie wskazuje na to, żeby to możliwe.

Porozumienie PiS-PO-PSL potrzebuje jednego głosu, na który będzie próbowało zapolować.

Rafał Krzymiński
Mariusz Pojnar

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content