Kożuchów: USC jest dla ludzi czy ludzie dla USC?
– Nie można się dodzwonić, obsługa jest lekceważąca, a śluby możliwe wyłącznie o godz. 12.30 – w taki sposób Urząd Stanu Cywilnego zniechęca, żeby korzystać z jego usług. W Nowej Soli potraktowano nas diametralnie inaczej – mówi pani Paulina. W swoim stanowisku kożuchowski urząd odcina się od zarzutów i przedstawia inną wersję wydarzeń
Pani Paulina (nazwisko do wiadomości redakcji) mieszka w Nowej Soli, natomiast jej narzeczony pochodzi z Kożuchowa. Para zdecydowała, że weźmie tylko ślub cywilny i że odbędzie się to w Kożuchowie, bo tam na marzec zarezerwowali salę weselną.
– Na samym początku grudnia poprzedniego roku pojechaliśmy do kożuchowskiego magistratu. Byliśmy podekscytowani i gdy w Urzędzie Stanu Cywilnego padło, że ślub ma się odbyć o godz. 12.30, nie protestowaliśmy. Już po tym okazało się, że są pewne problemy z salą i naszą uroczystość przesunięto z 7 na 14 marca, więc ponownie trzeba było ustalić datę ślubu z USC – opowiada młoda kobieta.
JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ, KUP E-WYDANIE „TYGODNIKA KRĄG”
- Jacek Milewski zaprzysiężony na prezydenta Nowej Soli [WYBÓR TEKSTÓW 2020] - 5 stycznia 2021
- Wolontariat różne ma imię. O działaniu społecznym opowiada Borowik - 14 grudnia 2020
- Pulitzerowy tekst na deskach NDK. Pewnie długo nie zobaczymy kolejnych spektakli - 13 listopada 2020