Zamenhofa bez perspektyw?

Pan Adam i kilku innych mieszkańców bloków przy ul. Zamenhofa narzeka na sytuację sąsiedzką oraz zaniedbany teren wokół bloków.

– Często widzę, jak dzieci wychodzą same z psami i niejednokrotnie starsze kobiety stają w oknach i krzyczą na nie, że zadzwonią na policję, bo tutaj z psami wychodzić nie można. Młodzież chodzi zestresowana i przerażona, a przecież ze swoimi pupilami wyjść musi. Pamiętam jak byłem młodszy i miałem średniej wielkości psa, z którym chodziłem pod balkonami. I wtedy jedna z sąsiadek wylała mi na głowę wodę – opowiada pan Adam.

Ulica Zamenhofa znajduje się w ciekawym miejscu w mieście. W jej sąsiedztwie jest imponujący budynek Miejskiej Biblioteki Publicznej, odrestaurowana niedawno fontanna i „ogólniak” z nową bieżnią lekkoatletyczną.

– Wśród tych pięknych widoków jest jedna ulica, która straszy. Tutaj trawa rośnie i nikt o to nie dba. O miejscach do zabawy dla dzieci można zapomnieć. Kiedyś były tu małe place zabaw, ale legendy głoszą, że przeszkadzały one komuś, więc kazał je zabrać. Miejsca też jest mało. Trawnik między blokami jest wąski, a na samym środku wiszą sznurki do suszenia ubrań i jest pełno starych drzew. Dlatego dzieci często grają w piłkę pod oknami bloków. Do zabawy pozostały im piaskownice, w których załatwiają się koty, jest pełno szkła, śmieci i wypalonych papierosów – denerwuje się kolejna mieszkanka ul. Zamenhofa.

Według kobiety, która woli pozostać anonimowa, mieszkańcy odczuwają również brak ławek przy dwóch pierwszych blokach. – Jakby tego było mało przy samych podwórkach stoi szereg garaży, za którymi pijacy spożywają alkohol. Często są agresywni i wulgarni. W roku szkolnym uczniowie stają w tych wnękach i palą papierosy na oczach młodszych dzieci. Gdybym mogła, to bym się stąd wyprowadziła. Niestety sytuacja mi na to nie pozwala, dlatego apeluję do policji i straży miejskiej o częstsze patrole – mówi kobieta.

W minionym tygodniu w sprawie ul. Zamenhofa odebraliśmy telefon od kolejnej osoby z tejże ulicy. Mężczyzna narzekał, że brakuje tam miejsc parkingowych.

– Niedawno zburzono komin powiększając w ten sposób parking przy drugim bloku, ale to i tak za mało. Kierowcy muszą stawać na zieleni, przy banku, albo wykupić parking przy ul. Topolowej – usłyszeliśmy w słuchawce.

Jak się okazuje w tym roku wspólnotom mieszkaniowym z ul. Zamenhoffa udało się wykupić od miasta grunty znajdujące się pomiędzy blokami. – Teraz mają prawo do dysponowania tym terenem i ewentualnych inwestycji. Zakład Usług Mieszkaniowych jako administrator tych obiektów zrobi wszystko to, co wspólnota sobie wymarzy oczywiście biorąc pod uwagę ich możliwości finansowe. Z tego, co pamiętam dwa lata temu bloki były docieplane. W tym roku wspólnoty wystąpiły o pozwolenie na budowę zasieków pomiędzy blokami nr 1 i 2 oraz 3 i 4, które mają powstać już we wrześniu – mówi Mariusz Smolarczyk, prezes ZUM w Nowej Soli.

I dodaje: – Przykre jest jedynie to, że na 30-40 lokali mieszkalnych na zebranie wspólnoty przychodzi tylko 10 procent mieszkańców. Nie zgłaszają swoich propozycji, nie śledzą sytuacji finansowej, a później nie wiedzą, co się dzieje i myślą, że ZUM jest za to odpowiedzialny.
Kinga Radłowska

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content