Cała miłość dla Frania. Duży sukces akcji charytatywnej dla chorego chłopca! [ZDJĘCIA]

W walentynki nowosolanie oddali swoje serca małemu Franiowi, który potrzebuje wsparcia w ciężkiej chorobie. Podczas jednego dnia uzbierali ponad 10,5 tys. zł na jego leczenie!

Choroba spadła na Frania i jego rodzinę niespodziewanie, jak grom z jasnego nieba. Zmusiła małego chłopca do wielkiej walki o zdrowie. Zaczęło się od utrzymującej kilka dni wysokiej gorączki. Diagnoza – chłoniak anaplastyczny – nie pozostawiła złudzeń, że droga będzie długa. Dziś Franiu jest w Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie przyjmuje chemię. Za malutką dłoń trzymają go rodzice.

Wierzę, że dodamy mu sił”

Tymczasem w niedzielne popołudnie, przy wiacie rowerowej w sąsiedztwie szpitala, została zorganizowana akcja charytatywna, podczas której zbierano pieniądze na rehabilitację Frania. Mały człowiek będzie potrzebował pomocy w powrocie do zdrowia. Wszyscy, którzy przyszli okazać wsparcie dziecku i jego rodzicom, mają nadzieję, że latem spotkają chłopca uśmiechniętego w Parku Krasnala.

Akcję zainicjował Krzysztof Cych. Zainspirowała go Bogumiła Brykalska, która kilka tygodni wcześniej zorganizowała podobne wsparcie charytatywne. – Wiedziałem, że rodzice Frania potrzebują naszej pomocy i koniecznie powinniśmy pokazać, że jesteśmy z nimi. Tata Frania jest moim kolegą. Razem pracowaliśmy i mieszkaliśmy w Irlandii. Małego Franka znam od urodzenia. Kiedy się dowiedziałem o jego chorobie, to serce mi pękło. Taki malutki, kruchy i delikatny. Wierzę, że dodamy mu sił do walki z chorobą, a za zebrane środki przejdzie rehabilitację, która pozwoli mu szybko wrócić do formy – mówi Cych.

Mamie Franka trudno było opanować wzruszenie. – Nie dam rady nic powiedzieć, będę płakać, przepraszam – uprzedza Dominika Terlecka. Po chwili bierze głęboki oddech i opowiada, że Franiu jest teraz w szpitalu, że bardzo chce wrócić do domu, że tęskni, ale wszystko, co tutaj się dzieje, ogląda w internecie. – Jak to mówią lekarze, synek czuje się lepiej niż stan kliniczny pokazuje. Jestem bardzo wdzięczna za dzisiejszą akcję, to potężna dawka wsparcia i pozytywnej energii – podkreśla Dominika Terlecka.

Ojciec chłopca: – Wspaniały dzień

Historia pięcioletniego Franka wzruszyła mnóstwo osób. Jest wśród nich Ewa Drzewiecka. – Nie znam osobiście rodziców chłopca, jednak sama mam 11-letniego synka i zdaję sobie sprawę, jaki to jest ból, gdy dziecko choruje. Chcę dziś pomóc, bo tyle mogę zrobić – stwierdza pani Ewa.

Sławomir Ziober przyszedł z rodziną. Zaznacza, że w takich chwilach poznaje się ludzi, do głosu dochodzi człowieczeństwo. – To ważne, żeby rodzice czuli, że nie są sami i mają nasze wsparcie – dodaje pan Sławomir.

W podobnym duchu wypowiada się Ewelina Malica. Trzymając na rękach malutkiego synka Wojtusia przyszła choć na chwilę, żeby wyrazić swoje wsparcie mamie chorego chłopca.

W tłumie nie zabrakło też przyjaciół Franka z przedszkola. Wielu z nich nie rozumie, co dzieje się z ich kolegą i dlaczego tak długo go nie ma. – Przyszedłem, żeby Franiu już do nas wrócił. Czekam na niego w przedszkolu – mówi Julek Chwiałkowski.

W niedzielę wieczorem Krzysztof Cych ogłosił w mediach społecznościowych, że udało się zebrać ponad 10,5 tys. zł.

Krzysztof Terlecki, tata Franka, podkreśla, że ten dzień pozostanie w sercach członków całej rodziny nie tylko z powodu walentynek. – Przede wszystkim pragnę ukłonić się Wam wszystkim i podziękować za to, co robicie dla nas, dla Frania – napisał jego tata. – Podczas wielu moich bezsennych nocy nigdy nie wymyśliłbym takiego scenariusza, jaki teraz nam pisze obecna sytuacja. Franiu jest bardzo świadomy tego, że rodzina, znajomi i nieznajomi pokazują prawdziwe, bezinteresowne pomocne serca. Nic więcej nie mogę napisać… Mam wspaniałe dziecko, które walczy o powrót do zdrowia. Wspaniały to był dzień, który zapewnili nam fantastyczni ludzie. Bardzo serdecznie Wam za wszystko dziękujemy.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content