Wandale znów w akcji…

Po kilku tygodniach spokoju miejscy chuligani znów dali o sobie znać. Zdewastowali ławkę na rogu ulic Zjednoczenia i Bankowej oraz zostawili bazgroły na koszach na śmieci w odnowionym kwartale ulic Dąbrowskiego, Wyspiańskiego i Drzymały

Wandale zaatakowali w nocy ze środy na czwartek. Ponownie upodobali sobie rejon placu Powstańców Śląskich i Wielkopolskich – tym razem jednak zostawili okolice fontanny, a „popisywali się” bliżej ul. Bankowej. Ławka była mocno osadzona w ziemi, dlatego nie dało jej się wyrwać. Pomysłowi pseudoartyści postanowili uszkodzić drewniany narożnik siedziska.

„Jakby ktoś podciął mi skrzydła”

– Czuję się tak, jakby ktoś podciął mi skrzydła, bo od miesięcy robimy wszystko, co możliwe, żeby wygrać z wandalami  – mówi Jacek Baranowski z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska w urzędzie miejskim. – Ławeczki przygotowaliśmy z własnych materiałów, z drewna z połamanych drzew. Pracownicy naszego zaplecza gospodarczo-technicznego starannie wypiaskowali ławki, by cieszyły oko i służyły przechodniom. To solidna robota miejskiego stolarza. Przez takie akcje tracimy czas, bo nasi pracownicy zamiast naprawiać zniszczenia, mogliby zająć się czymś bardziej pożytecznym, np. porządkami na podwórzach – podkreśla Baranowski.

Pomazano też betonowe kosze na niedawno wyremontowanych ulicach Dąbrowskiego, Wyspiańskiego i Drzymały. Irytacji urzędników trudno się dziwić, tym bardziej że dwa tygodnie temu wandale ścięli dwie lampy w parku przy os. Kopernika. Straty oszacowano na 5 tysięcy złotych.

Przypomnijmy, że miasto Nowa Sól w tym roku powiedziało dość i wprowadziło zasadę zero tolerancji wobec chuliganów, którzy nie szanują wspólnej własności. W lipcu na placu przed „Ogólniakiem” zorganizowano happening z udziałem władz miasta, podczas którego rozwieszono komunikaty w formie metek sklepowych na koszach śmietnikowych, ławkach i lampach, czyli przedmiotach najczęściej niszczonych. Metki informowały, ile rokrocznie kosztuje „działalność” wandali. A to – bagatela – 100 tys. zł. Jak wyliczono, za te pieniądze można by np. zakupić m.in. 100 nowych ławek lub 200 koszy, 90 psich pakietów, 200 drzew, 10 tys. krzewów albo 25 tys. kwiatów. A tę kwotę warto pomnożyć razy pięć, bo Nowa Sól może się pochwalić własnym zapleczem gospodarczo-technicznym i trakiem.

Zgłaszajmy szkody!

– Czyli ta inicjatywa nie przyniosła żadnego skutku? – dopytujemy. – Wprost przeciwnie – protestuje Jacek Baranowski. – Przez kilka tygodni mieliśmy spokój, dlatego zakładam, że duża część osób dotychczas niszczących miasto, przemyślało swoje zachowanie. To raczej incydent, który jednak daje nam dużo do myślenia. Raz jeszcze na łamach „Kręgu” proszę o szanowanie naszej wspólnej własności. Za zniszczenia płacą przecież wszyscy podatnicy. Apeluję do nowosolan, aby zgłaszali nam wszystkie przypadki wandalizmu. Czekamy pod numerem 68 475 77 80. Można też skontaktować się z numerem alarmowym 997. Nie pozwólmy wandalom zostać bezkarnymi!

Wandale najczęściej zostawiają po sobie ślad na Placu Wyzwolenia, fontannie przy „Ogólniaku”, parku Tysiąclecia, skwerze przy ul. Rydla i terenie rekreacyjnym przy ul. Zygmunta Starego. Przypomnijmy też, że co roku na rzecz miasta pracuje ok. 200 osób z wyrokami sądu, bo uznano ich za sprawców wandalizmu. A to oznacza, że nie są anonimowi, nie wszystkich jednak udaje się namierzyć.

Rafał Krzymiński

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content