Łazienka potrzebna od zaraz. „Warunki nie pozwalają im na normalne życie”
Małgorzata Kobierska jest po udarze, jej syn Paweł ma zespół Downa. Mieszkają w malutkim mieszkaniu bez ciepłej wody i łazienki. – Warunki nie pozwalają im na normalne życie – mówi społeczniczka Anna Ast. Razem z wieloma ludźmi postanowiła im pomóc. Ty też możesz – przed nami festyn charytatywny
Żyją w malutkim mieszkaniu komunalnym w śródmieściu Nowej Soli. Na wejściu jest kuchnia, potem nieduży pokoik przedzielony szafkami. I w zasadzie tyle. Nie ma ciepłej wody ani łazienki. Toaleta jest na korytarzu.
To duży problem, bo Małgorzata i Paweł Kobierscy są niepełnosprawni. Paweł cierpi na zespół Downa, pani Małgorzata w sierpniu ubiegłego roku przeszła udar i porusza się głównie na wózku.
Utrzymują się tylko z renty Pawła. Ich miesięczny dochód to nieco ponad 1900 zł, wliczając w to 500+. Z tego trzeba zapłacić mieszkanie, prąd, gaz, telefon, telewizję i internet. Na życie pozostaje niewiele. Są ludzie, którzy im pomagają. W weekendy rodzina dostaje darmowe obiady z nadodrzańskiej restauracji 7 Życzeń.
Gdy rozmawiamy, Paweł często się uśmiecha. Od samego początku był podopiecznym nieistniejącej już grupy Tacy Sami. Stowarzyszeniu dla osób niepełnosprawnych szefowała Anna Ast, społeczniczka i radna miejska. – Porozumiewa się trochę po swojemu – opowiada mi o Pawle pomysłodawczyni wydarzenia charytatywnego dla rodziny Kobierskich.
– Udar Gosi sparaliżował jej całą lewą stronę ciała. To był ciężki udar, przez pół roku w ogóle nie chodziła – opowiada mi Ast. – Dziś nie może ruszać lewą ręką, chodzi czasem o kulach, ale ledwo, więc raczej jeździ na wózku. Warunki mieszkaniowe nie pozwalają im na normalne życie.
Pani Małgorzata jest po rehabilitacji, potrzebuje kolejnej. – Ale wiadomo, jak to jest z naszym Narodowym Funduszem Zdrowia: może będzie w grudniu, może w styczniu. Makabryczna jest sytuacja z terminami, trzeba bardzo długo czekać – dodaje Beata Loba, asystentka osoby niepełnosprawnej i była wolontariuszka Takich Samych.
Piec do rozbiórki
Pani Małgorzata jest poruszona tym, że ktoś chce jej pomóc. – Bardzo się cieszę – uśmiecha się. – Zbudowanie łazienki i zmiana ogrzewania to dla nas priorytet.
Kiedyś sama dużo pomagała ludziom. Również była członkinią Takich Samych. – Robiła pierogi, piekła ciasta, sprzedawała na charytatywnych festynach – wspomina Anna Ast.
Ale dziś sama potrzebuje pomocy i przyznaje, że to dla niej nowa sytuacja. – Ciężko było zawsze, ale teraz jest jeszcze trudniej – smuci się. – I jak widzę, ile osób zaangażowało się w ten festyn, to jestem wzruszona. Każdy dzień jest dla mnie wyzwaniem i dostrzegam, że nie zostałam z tym sama.
Rodzina oprócz łazienki potrzebuje nowego ogrzewania. – Dwa dni temu był tutaj kominiarz i powiedział, że piec, stary kopciuch, już dawno powinien zostać rozebrany. Po prostu stwarza zagrożenie – zaznacza Beata Loba.
– Potrzebne tutaj będzie ogrzewanie gazowe – mówi była szefowa Takich Samych. – Rozmawiałam już z prezesem Zakładu Usług Mieszkaniowych Mariuszem Smolarczykiem i zadeklarował pomoc w remoncie. Część rzeczy mają wziąć na swoje barki. Był już technik i stwierdził, że można tutaj zrobić łazienkę. Ze względu na niepełnosprawność Gosi i Pawła złożymy też do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie wniosek o wsparcie w kwestii wyposażenia łazienki.
– Łatwo nie jest – mówi o mieszkaniu w takich warunkach pani Małgorzata. – Przed udarem, jak byłam zdrowa, to człowiek jakoś sobie radził.
Lekka reaktywacja
Rodzinny piknik charytatywny dla pani Małgorzaty i Pawła odbędzie się w niedzielę 1 października w godz. 12.00-16.00 w szkole podstawowej nr 1. Organizatorzy – m.in. Klub Mam, stowarzyszenie Odrodzenie, koło gospodyń wiejskich ze Studzieńca, które będzie sprzedawało na miejscu swoje wyroby, ludzie, którzy kiedyś działali w Takich Samych i wiele innych osób – apelują do przedsiębiorców o wsparcie. Jeśli udałoby się zebrać większe pieniądze, będą przekazane na bardziej kompleksowy remont mieszkania.
W auli szkoły czekają na Was licytacje i koncerty, a na dziedzińcu sprzedaż ciast, popcornu, kawy, herbaty czy lemoniady. – Chcemy też zorganizować dmuchańce, ale wszystko zależy od pogody – zdradza Anna Ast. – Zapewnimy naprawdę dużo atrakcji.
W części koncertowej wystąpią Małgorzata i Henryk Domereccy, Agnieszka i Krzysztof Pleszewscy, Ewa Bal i EfciJa. Prowadzenie koncertu i licytacji: Jan Wasik i Leszek Bojarski.
– Wielkie podziękowania dla „jedynki”. Dyrektor Paweł Juckiewicz nie wahał się ani chwili, czy nam pomóc – podkreśla Ast.
I dodaje: – Gdy podzwoniłam po ludziach z naszego dawnego stowarzyszenia, bardzo się ucieszyli, że znowu zrobimy coś razem. I to też jest piękne w tym wydarzeniu. Ono będzie dla nas sentymentalne. To taka lekka reaktywacja Takich Samych.
– Wielu ludzi nakręciło się na tę pomoc i kula śnieżna jest coraz większa – zaznacza Beata Loba. – Z Pawełkiem chodziliśmy już po sponsorach i doznałam szoku: nie było sklepu, w którym w jakiś sposób by nam nie pomogli. Nawet w najmniejszym wymiarze. „Dobra, nie ma sprawy, macie to i to”. Paweł swoim uśmiechem robił robotę za mnie, ja tylko mówiłam. Ludzie są jednak dobrzy.
- Spotkanie po pięćdziesiątce i Festiwal Prezentów już w sobotę! - 30 listopada 2023
- Jak Trójka? Na spokojnie dziewięcioma - 30 listopada 2023
- Honorowi krwiodawcy nagrodzeni. Dzięki temu, że oddają krew, ratują życie - 29 listopada 2023