Wandale w natarciu. Bezczelnie demolują Nową Sól

To już przechodzi ludzkie pojęcie, co wyprawiają chuligani. Przez ostatni miesiąc drastycznie wzrosła liczba włamań i dewastacji mienia komunalnego

Jacek Baranowski z wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska w urzędzie miejskim słynie z nietuzinkowego poczucia humoru. To optymista, dla którego szklanka jest zawsze do połowy pełna. Tym razem jednak nie jest mu do śmiechu. I trudno się dziwić. Przez ostatnie kilka lat postawił sobie za cel może nie wyeliminować do zera (bo jest realistą), ale znacznie ograniczyć działalność wandali, bezmyślnych ludzi, którzy za nic mają dobro wspólne.

Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, bo choć chuligani co rusz przypominali o sobie, o czym informowaliśmy w „Kręgu”, przypadków niszczenia mienia było znacznie mniej. Ostatnie półtora miesiąca pod tym względem okazało się fatalne w skutkach.

– Chuligani mocno się uaktywnili, to już jest wręcz plaga – nie gryzie się w język Baranowski. – I właśnie dlatego każdy przypadek zgłaszamy policji do wydziału dochodzeniowo-śledczego jako przestępstwo, czy  jako wykroczenie, czyli zniszczenie mienia o wartości do 800 zł. Zauważyliśmy niestety, że efekty naszych konsekwentnych działań są słabe, choć zazwyczaj sprawcy są ustalani i odpowiadają przed sądem.

Oskarżyciel posiłkowy

Miasto nie pozostaje jednak bezczynne, zwróciło się o pomoc do straży miejskiej i policji, wskazując na konkretne rejony Nowej Soli, w których grasują wandale. – Problem polega jednak na tym, że to jest praktycznie całe miasto – irytuje się Jacek Baranowski. – To zarówno centrum, jak i ul. Kossaka czy dzielnica Pleszówek. Poprosiliśmy straż miejską i policję o dodatkowe patrole. Bo to, co się dzieje, przekracza już wszelkie granice. Przez wiele lat byłem strażnikiem miejskim i mogę powiedzieć bez cienia przesady, że od 30 lat nie mieliśmy jeszcze takiej ilości zdarzeń. Dobrze o tym wiem, bo w imieniu prezydenta Jacka Milewskiego pełnię funkcję oskarżyciela posiłkowego. Przez ostatni miesiąc składałem 15 zawiadomień, przez rok to około 70 zgłoszeń – podkreśla Baranowski.

Słony rachunek za zniszczenia

Ile kosztuje podatników bezmyślne niszczenie wspólnej własności? Trudno to dokładnie oszacować, bo część napraw wykonuje miejskie zaplecze gospodarczo-techniczne własnym sumptem, za inne szkody niestety trzeba zapłacić specjalistycznym firmom zewnętrznym.

I tak już po trzech dniach od październikowego otwarcia wandale zniszczyli pierwszy w Nowej Soli port rowerowy, który powstał przy ul. Zjednoczenia w sąsiedztwie hali sportowej, pływalni Solan i parku trampolin. Uszkodzono obie stacje naprawy rowerów, naruszono też konstrukcję stacji ładowania. Wartość tej szkody to około 1249 zł. Naprawa jest w gestii wykonawcy, ale za dodatkową usługę zapłacą podatnicy.

Na placu zabaw przy ul. Zygmunta Starego sprawca zniszczył dziewięć sztuk siatek paneli ogrodzenia oraz uszkodził zamek bramki. W tym wypadku strata wyniosła 1328 zł. Inwestycja jest objęta gwarancją, ale wspomniana kwota uszczupli budżet miasta Nowa Sól.

Komuś przeszkadzała też nowa toaleta przy Wieży Ciśnień Społecznych i Gospodarczych na terenie po byłej fabryce nici Odra. Za włamanie do obiektu nowosolanie zapłacą około 5 tysięcy złotych.

Dwa dni po otwarciu toalety przy ul. Zjednoczenia ktoś ją zdemolował. To kolejny tysiąc złotych do miejskiego rachunku.

Te przykłady z ostatniego miesiąca można mnożyć. To między innymi: naniesienie rysunku i wulgarnych napisów na muszli koncertowej parku Odra przy ul. Wrocławskiej, dewastacja ławek i ogrodzenia placu zabaw przy ul. Rydla, dewastacja ławki w parku przy kościele św. Antoniego, dewastacja chodnika przy kompleksie rekreacyjno wypoczynkowym przy ul. Kombatantów, wyrwanie ławki przy ul. Portowej.

Policja będzie działać

Nowosolscy policjanci odpowiedzieli na pismo magistratu, zadeklarowali, że przyjrzą się sytuacji i podejmą odpowiednie działania. – Temat niszczenia Nowej Soli co pewien czas niestety powraca – mówi Ewa Batko, rzecznik prasowa urzędu miejskiego. I dodaje: – Przez te wszystkie lata robiliśmy różne akcje. To nie tylko dodatkowe działania mundurowych – policjantów i strażników miejskich, ale też happeningi społeczne zwracające uwagę na problem. Apelowaliśmy wielokrotnie do mieszkańców, aby nie byli bierni. I nie chodzi o to, aby reagowali w momencie, kiedy jest niszczone mienie, bo to mogłoby bardzo źle się skończyć. Po fakcie można jednak zadzwonić pod czynny całą dobę numer alarmowy 112 lub do straży miejskiej, tel. 68 475 77 80. Ponownie bardzo o to prosimy mieszkańców, to jest nasza wspólna Nowa Sól. Wszystkim powinno nam zależeć, żeby miasto było czyste, piękne i zadbane. Nie możemy pozwolić chuliganom na niszczenie naszej wspólnej przestrzeni – kończy Ewa Batko.

Rafał Krzymiński

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content