Byli policjanci oskarżeni o pobicie Leszka Lachowicza. Mamy nowe informacje w tej sprawie

Przekroczyli uprawnienia, pobili, a potem nie udzielili pomocy poszkodowanemu – taką wersję zdarzeń zbudowali i udokumentowali śledczy, którzy przesłali w tej sprawie akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Nowej Soli. Byłym już funkcjonariuszom grozi za to do pięciu lat więzienia

Akt oskarżenia przeciwko ekspolicjantom Marcinowi G. i Adamowi G. został wysłany do sądu pod koniec grudnia ubiegłego roku. Są oskarżeni o popełnienie przestępstwa z art. 231 par. 1 i art. 158 par. 1 kodeksu karnego w związku z art. 11 par. 2 kk. Co oznacza ta kumulacja paragrafów?

Użyli gazu, uderzali pięściami, bili pałkami

Otóż śledczy zarzucają byłym policjantom, że jako funkcjonariusze publiczni, działając wspólnie i w porozumieniu, przekroczyli swoje uprawnienia wynikające z ustawy o policji. Ich zdaniem w trakcie interwencji wydaleni już ze służby funkcjonariusze „niezasadnie, nieadekwatnie do zaistniałej sytuacji i bez uzasadnienia okolicznościami, a nadto niepoprawnie użyli wobec niestawiającego czynnego oporu pokrzywdzonego środka przymusu bezpośredniego w postaci chemicznego środka obezwładniającego, czyli gazu”.

Śledczy nie mają wątpliwości, że doszło do pobicia. – Po zastosowaniu technik obezwładniających w postaci obchwytu szyi i powaleniu pokrzywdzonego dokonali jego pobicia. Zadawali mu uderzenia pięściami w twarz oraz pałkami służbowymi po całym ciele, w wyniku czego pokrzywdzony doznał obrażeń, które naruszyły czynności narządów ciała powyżej siedmiu dni – informuje prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Z prokuratorskiego śledztwa wynika, że byli funkcjonariusze nie dopełnili obowiązków wynikających z ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej nie udzielając pokrzywdzonemu pierwszej pomocy. Na miejsce zdarzenia nie wezwali karetki pogotowia. Poza tym nie sprawowali należytej pieczy nad mieniem Leszka Lachowicza [po zdarzeniu zgubili jego telefon komórkowy – dop. red.].

Marcin G. z zarzutem za posiadanie broni bez zezwolenia

Zdaniem śledczych ekspolicjanci działali nie tylko na szkodę pokrzywdzonego, ale także interesu publicznego i zaufania do organów instytucji państwowych. Obaj oskarżeni nie przyznają się do winy. Za zarzucane czyny grozi im do pięciu lat więzienia.

Marcin G. ma dodatkowy zarzut (art. 263 par. 2 kk) – miał bez wymaganego zezwolenia pistolet gazowy i amunicję. Za to grozi do ośmiu lat więzienia.

Przypomnijmy. 28 stycznia 2022 r., w godzinach wieczornych, przed wejściem Lachowicza do sali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Nowej Soli, policjanci podjęli wobec niego interwencję. Nowosolanin przyjechał akurat na trening tenisa stołowego. Wyciągnęli gaz i zaczęli pryskać mu po oczach i twarzy. Jak się od nich odwrócił i chwycił za twarz, jeden z nich rzucił mu się na szyję i zaczął dusić tak, że Lachowicz nie mógł złapać oddechu.

Krótko po zdarzeniu mężczyzna zawiadomił prokuraturę, że został pobity. Jednocześnie swoje zawiadomienie złożyli też policjanci. Proces w tej sprawie od listopada ub. roku toczy się przed nowosolskim Sądem Rejonowym.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content