Starosta Iwona Brzozowska: To jest naprawdę dobry budżet [ROZMOWA]

– W pierwszej kolejności jako samorząd jesteśmy zobligowani do tego, żeby realizować zadania własne, a dopiero potem inwestycje, czyli takie wisienki na torcie. Wbrew pozorom jest to jednak ambitny budżet – mówi Iwona Brzozowska, starosta powiatu nowosolskiego

Rafał Krzymiński: To kolejny budżet powiatu trudny do realizacji?

Iwona Brzozowska: Żaden budżet powiatu za mojej kadencji nie był łatwy. Za każdym razem, kiedy rekomenduję radnym przyjęcie tej najważniejszej uchwały w roku, pojawia się jedno zdanie, które w samorządzie towarzyszy nam od lat: budżet jest trudny, ale możliwy do realizacji. Cóż, czasy mamy naprawdę wymagające, ale wbrew pozorom to jest budżet ambitny.

No właśnie, w ostatnich latach mamy kumulację bardzo złych zdarzeń: wojna w Ukrainie, wysoka inflacja, kryzys energetyczny…

Tę listę nieszczęść śmiało możemy jeszcze wydłużyć. Przypomnę, że reforma podatkowa pozbawiła samorządy, w tym powiaty, sporych dochodów z PIT (podatek dochodowy od osób fizycznych). Ta zmiana mocno daje nam się we znaki. Największym problemem są wydatki bieżące, m.in. na utrzymanie jednostek powiatowych, np. Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Nowej Soli.

Z punktu widzenia pozyskanych milionów na inwestycje z różnych programów rządowych jesteśmy krainą mlekiem i miodem płynącą, ale na ich realizację musimy mieć wkład własny. W pierwszej kolejności jako samorząd jesteśmy zobligowani do tego, żeby realizować zadania własne, a dopiero potem inwestycje, czyli tzw. wisienki na torcie.

Najpierw powiedzmy o priorytetach. To sprawne wykonywanie wszystkich zadań nałożonych na powiat. Mam tu na myśli opiekę w Domu Pomocy Społecznej w Kożuchowie i pieczę zastępczą (sprawowana w przypadku niemożności zapewnienia dziecku opieki i wychowania przez rodziców biologicznych – dop. red.) w PCPR.

Odpowiadamy też za domy dziecka i jesteśmy organem prowadzącym dla sześciu szkół powiatowych. Wbrew pozorom korzystają z tych instytucji wszyscy mieszkańcy powiatu i jeśli jakość usług jest kiepska, to mieszkańcy słusznie są niezadowoleni.

Jesteśmy jednak zmuszeni zaciskać pasa. Odłożyliśmy pilne remonty i drobne zakupy na tzw. lepsze czasy. Tylko że one nie nadchodzą. Dla przykładu nie odnowimy ogrodzenia w Domu Pomocy Społecznej i nie wyremontujemy szatni i toalet przy sali gimnastycznej w „Spożywczaku”. Tradycyjnie na pomoc powiatu liczą organizacje pozarządowe.

Czy w 2024 r. otrzymają wsparcie na swoją działalność?

Zwiększyliśmy budżet dla organizacji pozarządowych ze 160 tys. na 200 tysięcy złotych. Mamy świadomość, że to tylko kropla w morzu potrzeb, bo np. wzrosły koszty wszelkich akcji społecznych prowadzonych przez stowarzyszenia.

W 2023 r. z konieczności musieliśmy tę pomoc okroić. Nie ukrywajmy, organizacje żyją głównie z dotacji udzielanych przez gminy i powiat. O tym, jak bardzo są potrzebne w powiecie nowosolskim, mogliśmy się przekonać podczas pandemii. Organizacje pozarządowe to sól ziemi samorządu. Trzeba je wspierać, w przeciwnym wypadku znikną i obniży się jakość życia społecznego w małej ojczyźnie.

Przyznaję, dotacje powiatowe są niewielkie w stosunku do potrzeb. Staramy się wspomóc wszystkie organizacje pożytku publicznego, które mają w swoim statucie sport, kulturę, bezpieczeństwo i ochronę zdrowia, a które złożą stosowne wnioski. Przypomnę, że o dotację muszą powalczyć w organizowanym przez nas konkursie. W minionym tygodniu zakończył się nabór ofert, wyniki poznamy w lutym.

Miała pani pewne obawy, że radni nie zagłosują za tegorocznym budżetem?

Utrzymaliśmy wydatki na spółki wodne, transport publiczny (500 tys. dla spółki autobusowej Subbus) i szpital powiatowy (800 tys. zł). Zwiększyliśmy wsparcie dla wspomnianych organizacji pozarządowych. A to świadczy o tym, że to dobry budżet, nie gorszy od poprzednich. Każdy czyta ten budżet inaczej i kiedy nie ma w nim inwestycji, o które zabiegają, oceniają negatywnie cały projekt. A my patrzymy na interes całego powiatu.

W pierwszej kolejności realizujemy zadania ustawowe, potem te ze wsparciem finansowym z zewnątrz, np. rządowym, na nie musimy zapewnić wkład własny. Na niektóre inwestycje uzyskaliśmy 60-80 proc. dofinansowania. W takiej sytuacji trzeba zrobić wszystko, co możliwe, żeby tych pieniędzy nie zwrócić.

Związki zawodowe w zeszłym roku weszły z panią w spór. Domagały się wyższych wynagrodzeń dla pracowników samorządowych i jednostek powiatowych. Wiadomo, że dużym problemem przy regulacjach płacowych jest wysoki poziom płacy minimalnej?

Na wysoką inflację zareagowaliśmy regulacją wynagrodzeń. W ubiegłym roku podwyższyliśmy pensje dwukrotnie, w styczniu o 7,8 proc. i we wrześniu – 8 proc. Te ponad 15 proc. to naprawdę sporo, bo nasze wpływy nie wzrastają. W budżecie na 2024 r. zapisaliśmy podwyżki o 9,7 proc.

Doprecyzujmy, o taką kwotę wzrósł fundusz płac w stosunku do puli przeznaczonej na ten cel we wrześniu 2023 r. To powyżej stopnia inflacji, czyli nie są prawdziwe zarzuty, że te podwyżki zjada inflacja. Na szczęście jej wskaźnik obecnie spada, mamy małą górkę, czyli wynagrodzenia wzrosły więcej niż ceny.

Dużym problemem jest dla nas wzrost płacy minimalnej. Ta ustawowa podwyżka należy się pracownikom, ale samorząd w tej sytuacji nie może liczyć na rekompensatę finansową ze strony państwa. Wysoka płaca minimalna powoduje spłaszczenie wynagrodzeń. Pracownik, który zaczyna na starcie, ma pensję zasadniczą 4240 brutto, długoletni pracownicy powinni otrzymywać znacznie więcej. Staramy się, żeby nie byli pokrzywdzeni i podwyższamy im zarobki, ale nie jest to niestety takie proste.

Goła pensja nie mówi całej prawdy. W budżetówce do pensji zasadniczej doliczane jest stażowe. Część pracowników ma dodatki.

Przechodzimy do wspomnianej wisienki na torcie – inwestycji. Powiat otrzymał górę pieniędzy rządowych. Co zrobicie z tą klęską urodzaju, uda się zrealizować wszystkie zadania?

W pierwszej kolejności razem z Powiatowym Zarządem Dróg wybraliśmy drogi wymagające pilnego remontu. W zeszłym roku sześć naszych inwestycji otrzymało dofinansowanie na poziomie 60 proc. Wtedy napisaliśmy do włodarzy zainteresowanych gmin z pytaniem i prośbą, czy nie zechcieliby partycypować w kosztach przebudowy i remontów dróg. Pozytywnie odpowiedzieli, deklarując współpracę, prezydent Nowej Soli Jacek Milewski, Jacek Sauter, burmistrz Bytomia Odrzańskiego i Izabela Bojko, wójt gminy Nowa Sól.

Ogłosiliśmy przetargi na te sześć zadań i czekamy, jakie będą ostateczne koszty. Pod koniec stycznia podejmiemy decyzję co dalej. W Bytomiu Odrzańskim dobiega końca remont ulicy Ogrodowej, planujemy odnowić drogę do Królikowic. Do tych inwestycji wkład własny zapewnia Bytom Odrzański. W partnerstwie z miastem Nowa Sól, które sfinansowało projekt, szykujemy się do przebudowy ulic Grobla i Chrobrego i fragment ulic Zielonogórskiej i Okrężnej wraz z przebudową skrzyżowania. To długoletnia inwestycja warta około 17 mln zł. Chcemy też w Nowej Soli zmodernizować ulicę Staszica wraz z wiaduktem, odcinek drogi między Nową Solą a Niedoradzem (stara trójka), drogę na Słocinę i w Lelechowie.

Czy wszystkie sześć wykonamy? Wszystko zależy od wyników przetargów, ale i realizacji naszych dochodów.

To nie wszystkie zadania?

Mamy inwestycje, na które dostaliśmy 90 proc. wsparcia. To ścieżka rowerowa do Siedliska. Przetarg na to zadanie musimy rozstrzygnąć w lipcu. Wstrzymujemy się jeszcze, bo obecnie jesteśmy w trakcie pozyskiwania pozwolenia na budowę.

W sprawdzonej samorządowej formule „zaprojektuj i wybuduj” realizowana jest ścieżka rowerowa do Bytomia Odrzańskiego. Tej inwestycji nie widać, bo jesteśmy na etapie projektowania.

Kończymy już dużą, wartą 7 mln inwestycję – budowę długo oczekiwanego mostu w miejscowości Tatarki. Trwa modernizacja w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4 „Spożywczak”.

Podpisaliśmy już też umowę z firmą MP Group Michał Przyszlak z Bytomia Odrzańskiego, która zajmie się doświetleniem przejść na dwóch ulicach: trzech na ul. Piłsudskiego oraz pięciu na ul. Zielonogórskiej. Wartość tej inwestycji to blisko 130 tys. zł. Planowany termin zakończenia prac to maj 2024 r. Na tę inwestycję pozyskaliśmy dofinansowanie z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, wkład własny do zadania zapewnia miasto Nowa Sól.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content