Hałda gruzu pod nosem mieszkańców. Zniknie do końca miesiąca?

– Mamy żyć w śmieciach, a dzieci sąsiadów mają się bawić na azbeście? – denerwuje się mieszkanka Modrzycy. Powiadomiła nas o hałdzie, którą widzi z okien swojego domu. Gmina wzywa przedsiębiorcę do jej usunięcia

Do redakcji „TK” zgłosiła się mieszkanka ul. Cyprysowej w Modrzycy (imię i nazwisko do wiadomości redakcji), która zgłosiła temat hałdy zalegającej w sąsiedztwie domów kilkunastu osób. W bezpośrednim sąsiedztwie zabudowań, boiska i placu zabaw w kwietniu zaczęła rosnąć hałda dachówek, gruzu i ziemi.

Zaniepokojeni mieszkańcy skontaktowali się z gminą. – Przyjechała jakaś pani z urzędu i generalnie zdziwiła się tym, co się tu dzieje. Dostałam zwrotkę, że ten gminny teren został wydzierżawiony lokalnemu przedsiębiorcy i nastała cisza, która trwała przez kilka tygodni. W mojej ocenie urząd nie podjął konkretnego działania. A przez kolejne dni dalej przyjeżdżały ciężarówki i zrzucały nowe odpady – relacjonuje mieszkanka, która poprosiła o interwencję.

Któregoś razu – jak opowiada – doszło do awantury między nią a ludźmi zwożącymi gruz. – Niemalże doszło do bijatyki przed domem, bo nie chciałam dopuścić do zrzutu, po czym odjechali i nie było ich przez kilka dni. Ale po chwili spokoju znów to jest zwożone – relacjonuje kobieta. – Mamy żyć w śmieciach, a dzieci sąsiadów mają się bawić na azbeście? – denerwuje się mieszkanka Modrzycy.

Pismo do gminy, skarga do WIOŚ

Jej prawnik przygotował pismo do gminy, pod którym podpisało się całe sąsiedztwo. W nim podkreślili, że odpady budowlane mogą być składowane i utylizowane wyłącznie w ściśle określony sposób. W petycji do urzędu napisali, że do obowiązków i zadań własnych gminy należy zapewnić czystość, a nie robić nielegalne wysypisko śmieci.

„Gmina ma obowiązek zapewnić czystość i porządek na swoim terenie, a także tworzyć warunki niezbędne do ich utrzymania, m .in. poprzez nadzorowanie gospodarowania odpadami komunalnymi, w tym odpadami budowlanymi. Jako iż wytwórca odpadów narusza obowiązek wynikający z ustawy, tj. nie dokonuje selektywnego zbierania wytworzonych przez siebie odpadów   budowlanych, to na Gminie Otyń leży obowiązek dokonania konkretnych czynności zmierzających do przywrócenia stanu zgodnego z porządkiem prawnym” – czytamy w piśmie do urzędu.

Skarga wpłynęła też do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Zielonej Górze. Inspektorzy już następnego dnia byli na miejscu. Zbadali odpady i ze względu na kwestie proceduralne sprawę przekazali do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gorzowie.

Przedsiębiorca wezwany do usunięcia hałdy

Co na to gmina? Usłyszeliśmy, że przedsiębiorca, który zwozi gruz na ul. Cyprysową, na początku kwietnia wystąpił do urzędu z wnioskiem o możliwość krótkotrwałego wydzierżawienia na czas określony na wspomnianej gminnej działce. – I choćby przez wzgląd na dobrą współpracę z lokalnymi firmami taka zgoda została wydana – mówi Barbara Wróblewska, burmistrz gminy Otyń.

Jak dodaje szefowa gminy, „po interwencji mieszkańców i kontroli tego terenu przez m.in. sekretarz gminy stwierdzono nieprawidłowości w użytkowaniu gruntu”.

Przedsiębiorca został wezwany do złożenia wyjaśnień i pouczony o tym, że na składowanie nawet takich materiałów, jak ziemia i gruz, musi być wydana decyzja. Nakazano w trybie pilnym usunięcie zgromadzonych materiałów, w których, co ważne – nie znajduje się nic niebezpiecznego dla ludzi i środowiska – podkreśla Barbara Wróblewska.

Dodaje, że nakazała w trybie pilnym usunięcie zgromadzonych materiałów, w których, co mocno podkreśla – nie znajduje się nic niebezpiecznego dla ludzi i środowiska. – Przedsiębiorca zastosował się do nakazu i wywozi materiał. Na usunięcie i doprowadzenie gruntu do pierwotnego stanu ma czas do końca miesiąca – zapowiada Wróblewska.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content