Okręgówka: Olejniczak strzelcem jedynego gola w derbach

– Przed nami dnami długa droga i krok po kroku musimy powoli realizować cel, który sobie założyliśmy – mówił po meczu Marcin Janik, trener Dozmaetu, który celuje w awans do czwartej ligi. Cenny punkt w walce o utrzymanie zdobyli piłkarze Korony. Drugą porażkę na wiosnę zaliczyła Odra Skrzynie Zając Bytom Odrzański

Dozamet Connector Nowa Sól – Czarni Rudno 1:0 (0:0)

Dozmaet: Stępczyński, Tomczak, Bania, Kusyk (85’ Szumilas), Drzewiecki (ż) (65’ Bigos), Gabiga, Napieralski (ż) (80’ Chuchro), Wilczyński, Bartnicki (90’ Paixao), Bohomolov (55’ Buganik), Olejniczak (75’ Bozhenko)

Czarni: Oleksy, Nunes (46’ Szczodrak), Boruszewski (ż), Stańko, Galas (88’Gruber), Domański (54’Aleksandrowicz), Serafin (65’ Stachowiak), Bugajewski (85’ Maciejewski), Uścio (75’ Tondel), Mojak, Bandurowski.

Derby są zawsze wyjątkowym wydarzeniem dla wszystkich emocjonujących się piłką nożna. Dozamet był w nich faworytem, ale z obozu Czarnych także było słuchać przed meczem głosy, że chcą w Nowej Soli powalczyć o coś więcej niż remis.

Od początku Dozamet atakował, Czarni dobrze się bronili.

Jednak dość nieoczekiwanie już w 15 minucie, po błędzie defensywy Dozametu, piłka spadła pod nogi Wojciecha Uścio, który chyba się nie spodziewał, że dostanie taki prezent. Zamiast przyjąć i uderzyć, akcję zakończył strzałem z pierwszej piłki i nie trafił w bramkę. Mogło być 1:0 dla Czarnych.

Dozmaet w tej części gry miał kilka okazji. Najlepszą w 40 minucie, kiedy to Bartosz Olejniczak z piątego metra przeniósł piłkę nad poprzeczką. Tuż przed końcowym gwizdkiem strzałem po długim roku w słupek trafił Błażej Bania.

Do przerwy był remis.

Błąd w kryciu

Decydujący o losach meczu był początek drugiej połowy. W 53. minucie spotkania, bo błędzie w kryciu Kuby Boruszewskiego, sam przed bramką Kamila Oleksego znalazł się Olejniczka, który tym razem się nie pomylił i mocnym strzałem sfinalizował akcję Dozametu.

Jak się później okazało, był to moment, który zadecydował o ostatecznym wyniku, choć podopieczni Marcina Janika mieli jeszcze kilka dogodnych okazji na podwyższenie prowadzenia. Kilka pudeł, mimo dobrego meczu, zaliczył Konrad Gabiga.

Mimo starań obu drużyn licznie przybyli kibice nie zobaczyli już więcej bramek w tym spotkaniu.

Po końcowym gwizdku z wyniku inauguracyjnego spotkania ucieszyli się nowosolanie.

Czarni, mimo porażki, mogą być zadowoleni z postawy. Mimo że nie udało im się pokonać lidera, to zdołali stawić mu skuteczny opór, nie dając się pożreć na stadionie w Nowej Soli. – O naszej porażce zdecydował jeden poważny błąd w kryciu. Niepotrzebnie nasz stoper wyszedł ze strefy obronnej i to otworzyło drogę do bramki napastnikowi gospodarzy – komentował na gorąco po meczu Tomasz Den, szkoleniowiec zespołu z Rudna.

Brawo Korona!

Przyznał, że jego zespól miał plan na ten mecz i mimo utraty gola nadal jego piłkarze starali się go realizować. – Wiedzieliśmy, jak gra Dozamet, gdzie ma słabsze strony, ale niestety nie udało nam się skutecznie zaatakować. Mieliśmy dwie sytuacje, Wojtka Uścia z pierwszej połowy i Kamila Bandurowskiego z drugiej odsłony, który źle się zabrał z piłką i ostatecznie z tej szansy nic nie wyszło. Cóż, nie załamujemy się. Przyjechaliśmy pokazać się u lidera z jak najlepszej strony i nie daliśmy się pożreć. Wierzymy w swoją wartość. Solidnie pracowaliśmy zimą i wierzymy, że w kolejnych spotkaniach przyjdą zwycięstwa – dodał trener Czarnych.

Marcin Janik, szkoleniowiec Dozametu. – Mieliśmy sporo sytuacji, trzeba było strzelić na 2:0 i w końcówce grać spokojniej. Na pewno skuteczność do poprawki. Dobrze, że te sytuacje były, bardziej martwiłbym się, gdybyśmy ich sobie nie stworzyli – komentował po meczu.

Podkreślał, że pierwszy mecz wiosny to zawsze duża niewiadoma. – Do tego derby zawsze rządzą się swoimi prawami, stąd ten mecz nie był łatwy. To spotkanie pokazało też, że w każdym meczu będziemy musieli mocno się natrudzić, żeby wyszarpać zwycięstwo. Przed nami długa droga i krok po kroku musimy powoli realizować cel, który sobie założyliśmy – dodał szkoleniowiec nowosolan.

A tym celem oczywiści jest awans do czwartej ligi.

Na tym szczeblu chce się utrzymać Korona Kożuchów, która w sobotę postawiła się zespołowi ze ścisłego czuba tabeli, Ilance Rzepina i zdobyła cenny punkt. Bramkę na wagę remisu zdobył Dawid Cieśla.

Były zespół Cieśli, Odra Skrzynie Zając Bytom Odrzański, nasz jedyny trzecioligowiec, niestety przegrała u siebie z rezerwami Górnika Zabrze 0:1.

 

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content