Sprzątajmy po psach. Trawnik to nie wychodek

Wiosna nie wszystkim mieszkańcom kojarzy się z przyrodą budzącą się do życia, a raczej z psimi niespodziankami, w które na każdym kroku można wdepnąć. O problemie po raz kolejny poinformowali nas zatroskani, ale i, co tu kryć, zdenerwowani Czytelnicy „Kręgu”

Można powiedzieć: nic nowego i bezradnie rozłożyć ręce. Po raz kolejny trzeba jednak o tym pisać i apelować do rozsądku właścicieli czworonogów, nawet jeśli większość z nich sprząta po swoich pupilach. Ta mniejszość mocno daje się we znaki np. przy ul. Pocztowej czy na skwerze przy ul. Moniuszki (w bliskim sąsiedztwie siedziby powiatu nowosolskiego). Oba miejsca zamieniły się w pola minowe z psimi odchodami. Podobne przykłady można mnożyć, wskazując różne nowosolskie dzielnice.

W urzędzie miejskim dostrzegają ten problem. – Kilkanaście lat temu, jeszcze kiedy komendantem policji był Sławomir Tomal, podjęliśmy wspólne działania, także ze strażą miejską, uczulając mieszkańców, że trzeba sprzątać po swoich pupilach – mówi Beata Pietrzykowska, naczelniczka Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska.

I opowiada o działaniach, jakie w tej sprawie podjęło miasto. – Zakupiliśmy stacje psi pakiet. To element małej architektury, który zawiera oprócz pojemnika na biodegradowalne woreczki także zbiornik na umieszczenie w nim woreczków z pozbieranymi odchodami. Sanepid wyraził zgodę na to, że worek z psią kupą można też umieścić w koszu na śmieci. Bo nie wpływa to na bezpieczeństwo epidemiczne mieszkańców. Nie jesteśmy w stanie jednak na każdej ulicy montować takich stacji, bo każda kosztuje kilka tysięcy złotych. I w związku z tym w niektórych rejonach miasta pojawiły się kosze na psie odchody z emblematem psa lub normalne kosze – podkreśla Pietrzykowska.

Stacje psi pakiet umieszczane są na terenach należących do miasta. Jeśli ktoś uchyla się od obowiązku sprzątania po pupilu, straż miejska może ukarać go mandatem w wysokości 500 zł. To kara za śmiecenie. Oczywiście trzeba taką osobę złapać na tzw. gorącym uczynku.

Co roku miasto montuje nowe i remontuje zniszczone psie stacje. Niektóre z nich są przestawiane w inne miejsce – wszystko przez plagę dewastacji. Wandale nie tylko kradną worki na psie odchody, ale niszczą całe stacje. Ponadto co roku urzędnicy wydają bezpłatnie mieszkańcom woreczki na psie kupy.

Rafał Krzymiński

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content