Ruszyła wycinka drzew. Mieszkańcy protestują
Pierwsze drzewa przy ul. Dworcowej zostały wycięte już w poniedziałek. – Jak to zobaczyłam, chciało mi się po prostu płakać. Tak nie można – wzrusza się jedna z mieszkanek
Trwa czwarty etap rewitalizacji Bytomia Odrzańskiego. Jednym z elementów odnowienia starówki jest przebudowa ul. Dworcowej. Według założeń projektu mają zniknąć również tamtejsze drzewa…
Mieszkańcy zbierali ostatnio podpisy pod petycją, w której sprzeciwiają się wycince. „(…) zwracamy się o zachowanie istniejącego drzewostanu (…) Drzewa przy tej ruchliwej ulicy neutralizują codziennie serwowaną nam dawkę toksyn w postaci spalin, a w okresie letnim dodatkowo obniżają temperaturę powietrza, ograniczając ryzyko niebezpiecznego przegrzania organizmu użytkowników chodnika i skwerku – czytamy w petycji. – Nasadzenia zastępcze nie zrekompensują niedoboru tlenu, a małe krzewy będą spełniać swoją oczyszczającą powietrze funkcję w znikomym stopniu. W naszym odczuciu zieleń od zawsze była wizytówką miasta Bytom Odrzański, a obecnie nie jest traktowana z należytą uwagą i szacunkiem”.
fot. nadesłana
Dalej mieszkańcy piszą: „Inwestycje zwykle dostosowywane są do projektanta, a nie do potrzeb mieszkańców, tak banalnych jak przejście do pracy zacienionym przez drzewa chodnikiem czy możliwość odpoczynku na ławce w zacienionym miejscu”.
Autorzy petycji uważają też, że „przy podejmowaniu decyzji o inwestycjach często pomija się opinie mieszkańców”.
Posłanka o „zielonej masakrze”
Bytomianie zgłosili się do naszej redakcji z prośbą o interwencję ws. drzew. „Zależy nam, żeby nagłośnić sprawę i zablokować ścięcie drzew, by Bytom Odrzański nie zyskał nowej nazwy: Beton Odrzański” – napisała do nas jedna z mieszkanek.
Protestuje też m.in. Rafał Hoszowski, bytomianin, działacz Nowej Lewicy. W niedzielne południe w miejscu wycinki odbyła się manifestacja. Uczestniczyła w niej m.in. lewicowa posłanka z Zielonej Góry Anita Kucharska-Dziedzic, ale byli przede wszystkim sami mieszkańcy. Kucharska-Dziedzic nazywa wycinkę „zieloną masakrą”. – W mieście, w którym coraz bardziej brakuje cienia, nikt nie powinien pozwolić na usuwanie kolejnych drzew – zwraca uwagę.
– Przyszło ponad 40 osób – mówi „Tygodnikowi Krąg” o proteście Hoszowski i stwierdza: – Pod petycją podpisało się prawie 540 osób. Nie byłoby tego problemu, gdyby burmistrz tak ważne dla mieszkańców decyzje po prostu z nami konsultował. Konsultacje społeczne są ważne, zwłaszcza w tak małej społeczności. A tak będzie betonoza.
„Wyjątkowy projekt”
Już 30 czerwca na gminnym Facebooku pojawiła się taka informacja: „W związku z przebudową zieleni przy ul. Dworcowej informujemy, że drzewa zostaną przesadzone i zagospodarowane na wniosek rady sołeckiej w miejscowości Drogomil”.
A w środę 5 lipca do sprawy na FB odniósł się burmistrz Bytomia Odrzańskiego Jacek Sauter. „Słysząc od lat zarzuty o zabetonowaniu starówki postanowiliśmy to zmienić, przygotowując projekt, który, mam nadzieję, będzie wyjątkowy i pozwoli nam na stworzenie przestrzeni miejskiej, jakiej w Polsce nie ma” – napisał burmistrz Sauter.
I dodał: „Pod groźbą utraty dofinansowania unijnego do końca roku musimy:
1. Na Rynku zrewitalizować 12 szt. istniejących drzew (na żadnym etapie nie planowaliśmy ich usunięcia!), dodatkowo nasadzić 15 drzew, 1931 szt. krzewów i 10093 szt. róż i roślin cebulowych,
2. na ul. Dworcowej PRZESADZIĆ istniejące drzewa i w ramach »zielonej ulicy« uzupełnić zieleń o nasadzenia: 30 szt. drzew, 278 szt. drzew typu tuje, 370 szt. krzewów i 4160 szt. roślin cebulowych oraz róż,
3. w parku przy ul. Mickiewicza zaprojektowano nasadzenia: 13 drzew i 5132 szt. krzewów i bylin”.
„Wszystkie nasadzenia będą uzupełnione wykonaniem nawodnienia i elementami małej architektury – zapewnia Sauter. – Jestem przekonany, że tę rewolucyjną zmianę uda nam się przeprowadzić, że to nasz Bytom wyznaczy nowe trendy w »odbetonowaniu« polskich miast, że wszyscy mieszkańcy, także Ci, którzy dzisiaj protestują, będą dumni z efektu końcowego”.
W komentarzu pod postem burmistrz dodał: „Dzisiaj gmina jest w sytuacji bez wyjścia. Otrzymane dofinansowanie unijne musimy wykorzystać do listopada (koniec perspektywy), mamy zatwierdzony projekt (nie zdążymy go zmienić) i wybranego w przetargu wykonawcę. Zerwanie umowy to dla nas wysokie kary”.
„Jestem zbulwersowana”
Wycinka drzew ruszyła w poniedziałek 10 lipca. Łącznie w tamtej okolicy ma ich zniknąć 32 – alarmują mieszkańcy. – Dziś rano, jak to zobaczyłam, to chciało mi się po prostu płakać. Tak nie można – mówi Joanna Zalewska, bytomianka, chwilę po tym, jak zobaczyła ścięte drzewa. – One nie są własnością burmistrza czy urzędników. Nasz głos też się liczy, ale burmistrz nie chce go w ogóle słyszeć – uważa Zalewska.
fot. Joanna Zalewska
I dodaje: – Nie ma na to naszej zgody. Będziemy walczyć, a ja rozliczę rządzących w naszej gminie za każde wycięte drzewo. Będziemy badać, czy projekt uwzględnił aspekty środowiskowe.
– Ręce mi opadły po wycince. Jestem zbulwersowana. Płakałam po prostu – mówi Dorota Brzezińska, kolejna bytomianka, która zaangażowała się w zbiórkę podpisów pod petycją ws. drzew. – Każdy wie, że dziś się ich nie usuwa, bo jest okres lęgowy ptaków. Nie robi się tego w środku lata. Jestem ponad polityką: dla mnie coś jest albo słuszne, albo nie. Posłanka Kucharska-Dziedzic podkreśliła, że można zwrócić się do dendrologa z prośbą o opis tych drzew. Projekty za unijne pieniądze powinny być robione zgodnie z unijnymi dyrektywami dotyczącymi środowiska. Jeżeli udowodnimy, że to było niezgodne, to gmina może równie dobrze stracić środki przy rozliczeniu.
Mieszkanka Bytomia dodała w poniedziałkowy poranek, że „właśnie pisze ws. drzew do ministerstwa i innych instytucji”.
- Spełnią marzenia z nowosolską firmą Model - 25 kwietnia 2024
- Pantera ze złotym medalem - 7 kwietnia 2024
- Seniorzy nie dali się oszukać - 3 kwietnia 2024