Pożyteczni idioci na wokandzie. Będzie wznowienie postępowania prokuratorskiego

„A tak naprawdę pożyteczni idioci siedzą na tej sali. To wy rozpierdzielacie tę gminę” – prokuratura uznała, że te słowa wójt Izabeli Bojko nie znieważają radnych opozycji. Pierwotnie śledczy wydali postanowienie odmawiające wszczęcia dochodzenia, ale sąd nakazał sprawę ponownie rozpatrzyć

Wiosną radni opozycji złożyli w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez wójt Izabelę Bojko. Chodziło o słowa wypowiedziane w ich kierunku podczas lutowej sesji.

O działaniu na swoją szkodę śledczych powiadomiło pięcioro radnych opozycji: Monika Ostrowska z Lubieszowa, Kazimierz Statkiewicz z Rudna, Zbigniew Ogrodniczuk z Kiełcza, Krzysztof Gąsior z Lipin i Sylwia Radziej z Lubięcina.

Radni zarzucali wójt popełnienie przestępstwa zniewagi funkcjonariusza publicznego poprzez publiczne wypowiedzenie słów: „A tak naprawdę pożyteczni idioci siedzą na tej sali. To wy rozpierdzielacie tę gminę. Niestety, w perspektywie czasu gmina, mając takich pożytecznych idiotów, będzie skazana na porażkę”.

Ich zdaniem to czyn wypełniający znamiona przestępstwa z art. 226 par. 1 kodeksu karnego, czyli znieważenia. Te słowa padły, gdy były omawiane sprawy związane ze statutami sołectw i regulaminami korzystania ze świetlic wiejskich. Zostały wypowiedziane w obecności kilkunastu osób. Do śledczych jako dowód trafiło także nagranie z sesji.

„Tak wypowiedziane słowa odczytujemy jako znieważenie funkcji, jaką po wybraniu nas w wolnych wyborach sprawujemy na rzecz lokalnej społeczności. Okoliczności popełnienia czynu jednoznacznie wskazują na to, że popełniono czyn podczas i w związku ze sprawowaniem przez nas obowiązków służbowych” – uzasadniali w zawiadomieniu radni opozycji.

Nie mieli wątpliwości, że słowa wójt charakteryzowały się znacznym stopniem społecznej szkodliwości. „Wójt miała możliwość zachowania się zgodnego z prawem, a także wiedzę pozwalającą jej na stwierdzenie, że tego typu zachowanie, a więc znieważanie funkcjonariuszy publicznych, jest niedopuszczalne i nie można w ten sposób odnosić się do innych radnych bez narażenia się na odpowiedzialność karną” – uważali radni.

Tą sprawą po ich zawiadomieniu zajmowała się prokuratura. Śledczy nie dopatrzyli się znamion znieważania w postępowaniu wójt Bojko i wydali postanowienie odmawiające wszczęcia dochodzenia w tej sprawie. Uzasadniali to m.in. tym, że wójt „adresowała wypowiedź do niezidentyfikowanej grupy osób”.

Radni się z tym nie zgadzali i złożyli zażalenie na postanowienie prokuratury. W czwartek 7 września w sądzie odbyła się sprawa, podczas której sędzia uchylił postanowienie prokuratury, skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia, czyli ponownego podjęcia czynności w przedmiotowym zakresie – poinformował nas po posiedzeniu sądu radny Zbigniew Ogrodniczuk.

Czyli piłka jest ponownie po stronie prokuratury. Przypomnijmy, że wójt Bojko w ub. roku usłyszała wyrok znieważenia radnej Moniki Ostrowskiej, do której publicznie wypowiedziała słowa o niewyparzonej mordzie. W treści orzeczenia sąd uznał sprawstwo zarzucanego czynu, ale warunkowo na rok próby umorzył postępowanie wobec wójt.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content