Społeczne serce miasta [FELIETON]

Październik to miesiąc, w którym obchodzony jest Europejski Dzień Seniora. Nie inaczej jest w naszym mieście. Kilka lat temu czas ten był zauważany w nowosolskim Związku Emerytów i Rencistów. Dzisiaj nasi seniorzy świętują z tej okazji w licznych stowarzyszeniach i klubach

Zdecydowanie przybyło miejsc zrzeszających osoby starsze. Jest więcej zorganizowanych senioralnych aktywności, które pozwoliły wyjść naszym bliskim z domu. Wznosi nas to na zdecydowanie wyższy poziom świadomości społecznej.

Pamiętam Nową Sól sprzed lat, gdy najważniejszy był rozwój gospodarczy, gdy goniliśmy z całych sił, żeby tworzyć nowe miejsca pracy. Każda nowa inwestycja infrastrukturalna była podporządkowana rozwojowi przemysłu. Trzeba dawać wędkę, nie rybę, wciąż słyszeliśmy. W naszych domach było ciężko i skromnie. Musiało tak być i rozumieliśmy to, nikt się nie obrażał, nie marzył nawet o zmianie tej sytuacji.

Lata mijały, a my, coraz bardziej zmęczeni, zastanawialiśmy się, kiedy nastąpi zmiana, czy kiedyś ważni będą ludzie? Wiele lat później osoby, które pracowały na podniesienie naszego miasta z kolan, przeszły na emeryturę i doczekały upragnionej zmiany.

Miasto proponuje programy zdrowotne, które wnoszą profilaktykę na wyższy poziom. Seniorzy mają Kartę Seniora, dzięki której mają zniżki w wielu sklepach, ośrodkach sportow ych i kulturalnych. Powstają nowe programy remontowe dla osób starszych. Miasto wspiera przy w ymianie starych pieców, dokłada do remontu kamienic. Nasi rodzice i dziadkowie nie muszą siedzieć w domu i zapadać się w sobie, oglądając telewizję. Ciekawa oferta senioralna czeka na chętnych. Nowosolscy seniorzy nie mają już jednego październikowego dnia do świętowania, ale cały rok mogą czuć się ważni i zauważani.

Nie sztuką jest składać życzenia starszym osobom z racji ich święta. Ważne, żeby każdego dnia szanować mieszkańców budujących to miasto. Kiedy powstawał port, przypływał statek, w strefie lokowała się kolejna fabryka – oni się cieszyli i byli pełni nadziei na przyszłość. W domu jednak nadal żyli niezwykle skromnie, starając się związać koniec z końcem.

Pamiętajmy o tym, ile musieli poświęcić, żebyśmy dzisiaj mogli być w tym miejscu. Wielokrotnie ocierali łzy martwiąc się, jak wyżywią rodzinę. Teraz róbmy wszystko, co w naszym społecznym sercu, żeby nasi seniorzy ocierali tylko łzy ze śmiechu.

Zofia Borecka

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

(red)
Latest posts by (red) (see all)
FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content