Wybory: Zastanów się, na kogo stawiasz [FELIETON]

Rozpędza się kampania wyborcza. Partie prześcigają się w polityce miłości w stosunku do swoich zwolenników. Z plakatów i banerów spoglądają na nas łagodne oblicza kandydatów. Patrzą na nas z banerów powieszonych na zardzewiałych płotach, słupach ogłoszeniowych, z wielkich billboardów. Niektórych znamy ze szklanego ekranu, bo od dawna są wiodącymi politykami swoich partii. Niektórzy pojawiają się po raz pierwszy

Kto uważnie obserwował media społecznościowe, zauważył, że kampania uwielbienia zaczęła się wcześniej, a teraz nasiliła się do granic możliwości. Nigdzie nie znajdziemy informacji, z czym ktoś chce iść do Sejmu czy Senatu. Przyszła wizja kraju jest przedstawiana przez ugrupowania w ogólnych programach, a kandydaci są tylko nazwiskiem, przy którym mamy postawić krzyżyk. Zaskoczona nie jestem, choć patrzę na to z osłupieniem, jak nagle osoby aspirujące do rządzenia krajem robią sobie zdjęcia z dziećmi i starszymi osobami.

Nagle uwielbiają sport i kochają zwierzęta. Znajdują czas na pojawienie się wszędzie, nawet w niewielkich miejscowościach. Uczestniczą w biesiadach, marszach, biegach. Rozdają uśmiechy i wyglądają na bardzo życzliwych. Trudno się w tym odnaleźć i nie pogubić – zwłaszcza niezdecydowanym.

Tymczasem w połowie października przyjdzie nam zdecydować i oddać komuś swój cenny głos. Zastanówmy się wtedy na spokojnie, na kogo stawiamy. Przypomnijmy sobie, jaki był nasz kandydat na przykład w ubiegłym roku, co wtedy mówił, czy równie chętnie rozdawał uśmiechy. Sięgnijmy do dawnych postów w mediach społecznościowych i odświeżmy sobie pamięć, co do tego, jakiego języka używał. Jeśli była to mowa przepełniona obelgami i bluzgami, to nie dajmy się dziś oszukać. Ponieważ za chwilę zostanie zrzucona owcza skóra i wyskoczy wilk ujadający na wszystkich w swoim dawnym stylu. Sprawdźmy, czy polityk tak uroczy dzisiaj, nie był odpowiedzialny za liczne kłamstwa, populizm i manipulację.

Przypomnijmy sobie również, czy ktoś nie był bohaterem mrożących krew w żyłach afer. Przeanalizujmy ze spokojem kogo popieramy, żebyśmy później nie żałowali. Wybierzmy takiego człowieka, którego chcemy widzieć w Sejmie czy Senacie.

Takiego, który nie przyniesie nam wstydu przez kolejne lata, wybierzmy człowieka pracowitego i odpowiedzialnego. Nasz kraj, tak samo jak nasze miasto, najlepiej rozwija się, gdy głos decydujący mają ludzie, którzy zamiast wiecznej kłótni wybierają pracę. To dzięki metodycznemu i rozsądnemu podejmowaniu decyzji powstają nowe drogi, chodniki, blasku nabierają kamienice, a starsi mieszkańcy są zauważani. Awantura nie sprzyja rozwojowi, bo pochłania całą energię. Kiedy w żyłach płynie adrenalina, trudno się skupić, tylko stale szuka się zaczepki.

Zastanówmy się więc kogo wybieramy i oddajmy swój głos odpowiedniej osobie. Sprawdźmy kandydata, póki mamy jeszcze czas i nie dajmy się zwieść sztucznym uśmiechom.

Zofia Borecka

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

(red)
Latest posts by (red) (see all)
FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content