Pożar zabrał im dach nad głową Na pomoc idą internauci

„Pomóżcie moim teściom, każda pomoc się liczy, jeśli nie możesz wesprzeć zrzutki finansowo, po prostu ją udostępnij” – prosi w internecie Mateusz Rapiejko, który założył zbiórkę dla pogorzelców z Arkadii. Już ją wsparło pond 300 osób. Do zakładanej kwoty brakuje jeszcze sporo

Do tego groźnego pożaru doszło w czwartek 10 sierpnia na osiedlu Arkadia w Nowej Soli.   

Zagrożenie przyszło wieczorem, dokładnie ok. godizny 20.30. Ogień wybuchł na poddaszu jednego z mieszkań w szeregowcu przy ulicy Przyszłości. – Rozprzestrzenił się po drewnianej konstrukcji. W efekcie strażacy musieli gasić trzy mieszkania i zabezpieczać kolejne. Dym wydobywał się spod blachodachówki. Takie pokrycie dachu utrudniało strażakom gaszenie – opowiada Sebastian Olczyk, rzecznik prasowy nowosolskich strażaków.

Tych z ogniem walczyło 40. Zagrożenie było ogromne. – Jęzory ognia wychodziły spod gąsiorów. Do płonącego poddasza próbowaliśmy dostać się również od strony parteru, przez sufit, ale nie było to łatwe – podkreśla Olczyk.

Trzy osoby ewakuowały się same. Kolejne trzy ewakuowali strażacy. W sumie spłonęło ponad 300 metrów kwadratowych poddasza. Akcja gaśnicza zakończyła się kilka minut po północy. Strażaków z PSP w Nowej Soli wspierali strażacy OSP z Otynia, Przyborowa, Studzieńca, Siedliska. Przyjechała drabina z OSP Kożuchów.

Straty po pożarze są ogromne. Mieszkanie spłonęło niemal doszczętnie.

Na portalu zrzutka.pl ruszyła zbiórka, którą założył Mateusz Rapiejko. „Podczas miłego czwartkowego spaceru około godziny 21, dostaliśmy od mamy mojej kobiety przerażający telefon „Córciu, nasz dom się pali” – napisał Rapiejko, który nie krył emocji. „Łzy i rozpacz to jedyne rzeczy, które mogły opisać to, co właśnie się tam działo – dodał pomysłodawca zbiórki.

Dach oraz strych uległy całkowitemu spaleniu. Część pokoi na piętrze również. Rozpaczy dodał fakt, że cały dom był zalany. Poza elektroniką na parterze i częścią ciuchów, wszystko jest już niezdatne do użytku. Cały dom wymaga gruntownego remontu, a przede wszystkim nowego dachu.

„To, co napisałem z pewnością nie oddaje tego, co tej nocy czuliśmy i to, co nas spotkało. To tragedia, której nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy w taki sposób i nikomu tego nie życzymy” – z bólem przyznaje pomysłodawca zbiórki.

Podkreśla, że nigdy nie prosił o pomoc, tym bardziej o pieniądzem ale – jak podkreśla – „w tym wypadku suma pieniędzy jest zbyt duża aby sobie z tym wszystkim poradzić od ręki”.

Rapiejko apeluje: „Pomóżcie moim teściom, każda pomoc się liczy, jeśli nie możesz wesprzeć zrzutki finansowo, po prostu ją udostępnij”. Bardzo dziękuje za każdą pomoc, będę waszym dłużnikiem.
Zakładana w zbiórce kwota to 100 tys. zł., Do tej pory udało się zebrać 21 tys. zł. Wsparcie już okazało ponad 300 osób. Możesz do nich dołączyć. Do jej końca zostało niecało 80 dni.

Link, pod którym można wesprzeć zbiórkę można znaleźć na portalu zrzutka.pl pod hasłem „Pomoc dla rodziców mojej dziewczyny”. 

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content