Nowa Sól: Historia z szyldu

Znów się zaczęło niewinnie, od zdjęcia. Od zdjęcia, które znałem, które widziałem wiele razy, od kadru popularnego i utrwalanego w parunastu wersjach. Ale tym razem poszedłem kawałek dalej niż sam obraz

Odrzańska 15. Do niedawno dom z dziurami zamiast okien, z jakimiś malunkami. Kamienica, przed którą dzielnie od niemal stu lat stoi rybak z rybą pod pachą. Niegdyś główna arteria tej mieściny, która przycupnęła nad Odrą. Od zawsze ulica z Odrą w nazwie. W swoim czasie swoiste centrum – z piekarniami, karczmą, więzieniem, domem wójta.

Warto na chwilę cofnąć się 120 lat. Na widokówce wysłanej 7 stycznia 1900 roku rybaka jeszcze nie ma. Są kamienice i ludzie.

Jest jeszcze jedna bardzo podobna pocztówka z tych lat, niemal identyczny kadr. Nie znam innych widokówek tego fragmentu Oderstrasse z przedwojnia. Dopiero w latach 50. rybaka i resztę podobnym kadrze utrwali A. Łaruszkin. Ale wtedy to jest już Odrzańska, a nie Oderstrasse. Swojego czasu na ebay pojawiła się wersja tej pocztówki z naniesionymi długopisem nazwiskami mieszkańców ulicy. Odpowiadają faktycznie lokatorom z książek adresowych z lat 1927 i 1936.

Na obu pocztówkach z przełomu wieków jest jeden stały element na ówczesnej Oderstrasse 19. Wisi tam szyld. „Leder Handlung bei B. Kristeller”.

Nowa ojczyzna

Benjamin Kristeller jest jednym z niespełna setki Żydów, którzy mieszkają na przełomie XIX i XX wieku w Neusalz. W Kożuchowie, wówczas stolicy powiatu, mieszka też Moritz Kristeller z rodziną, nazwisko to też powiązane jest z Nowym Miasteczkiem.

Benjamin pochodzi z Alt Kloster (dziś Kaszczor), urodził się tam w 1871 roku. Pierwsi neusalzzy Żydzi przyjechali tu właśnie z Wielkopolski prawdopodobnie w pierwszej połowie XIX wieku. Żoną Benjamina Kristellera została wałbrzyska Żydówka Rosa Landau. Przyjeżdżają do Neusalz zapewne pod koniec XIX wieku jako młode małżeństwo, otwierają swój geszeft i próbują sobie radzić handlując skórą. W 1903 roku rodzi im się w Neusalz syn, Adolf, potem kolejny – Herbert

Ale coś musiało się wydarzyć, skoro Kristellerów nie mogę znaleźć we wspomnianych książkach adresowych. Istnieje ponoć adressbuch z roku 1904, ale od lat nie mogę go trafić. Może tam jeszcze są pod numerem 19 na Oderstrasse.

Są dwie opcje: albo wyjeżdżają z racji biznesowych, albo po wydarzeniach z listopada 1923, kiedy to w Kożuchowie i Nowej Soli miał miejsce tzw. „czarny piątek”. W obu miastach doszło do zamieszek, wskutek hiperinflacji mieszkańcy wpadli w szał, zdemolowali i okradli żydowskie sklepy i domy. Tłum pacyfikowały ogromne siły policyjne zwiezione do tłumienia zamieszek z wielu miast Dolnego Śląska, użyto ostrej amunicji. Wydarzenia te 20 listopada 1923 roku opisał nawet „New York Times”. Po tym incydencie Żydzi stracili zaufanie do Neusalz, w spisie ludności z 1925 roku zostało ich tutaj tylko 46.

Benjamin Kristeller z żoną i synami uciekają najpierw do Berlina. Jego syn Adolf Kristeller bierze ślub z Ilse Gomperts, Herbert również się żeni – z Hilde Loebinger. Adolf pracuje jako nauczyciel. Jednak kiedy w Niemczech wchodzą w życie ustawy norymberskie, pozbawiające ludności żydowskiej przynależności do niemieckiego narodu i większości praw, wiedzą, że muszą uciekać z kraju.

Senior Benjamin z żoną oraz jego syn Adolf z żoną uciekają do Amsterdamu. Herbert decyduje się na odważniejszy krok – wyjeżdża z żoną do Brazylii.

Koniec losu

Adolfowi w Amsterdamie wiedzie się nieźle, pracuje w banku. Rodzice i syn z żoną mieszkają blisko siebie, 600 metrów, 10 minut piechotą. W 1937 roku żona Adolfa, Ilse, rodzi chłopca, Alfreda. Wydaje się, że wszystko się jakoś ułoży.

Ale wybucha wojna, która dotrze też do Holandii. Wcześniej ten kraj wydawał się rozsądnym azylem dla Żydów uciekających z Niemiec. Wszystko się zmienia w marcu 1942, kiedy w Holandii także wchodzą w życie ustawy norymberskie. Żydzi zostają skoszarowani w obozie w Westerbork. Nie na długo, bo wkrótce zaczynają się „przesiedlenia”.

20 lipca 1943 roku Adolf Kristeller, jego żona i sześcioletni syn wsiadają do pociągu wraz z ponad 2000 Żydów z Westerbork. Jadą do Sobiboru, gdzie giną w komorze gazowej 23 lipca 1943.

70-letni Benjamin Kristeller wraz z żoną również wsiądą do pociągu, w sierpniu. Pojadą nim do Auschwitz, gdzie zginą 27 sierpnia 1943.

I tak to, krok za kroczkiem poprowadził mnie szyld: „Leder Handlung bei B. Kristeller” znaleziony na starej pocztówce.

 

Marek Grzelka
Latest posts by Marek Grzelka (see all)
FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content