Początek kolejnego rozdziału i zapach nowych zeszytów
– Zawsze byliśmy w czołówce szkół. Ta placówka to tysiące absolwentów, którzy osiągnęli swoje cele. Lekarze, nauczyciele, dyrektorzy, rzemieślnicy. Czujemy, że w każdym z nich mamy swoją cząstkę – mówił Artur Mielczarek, dyrektor „szóstki”, podczas uroczystej inauguracji roku szkolnego
1 września uczniowie po wielu miesiącach w końcu mogli wrócić w mury swoich szkół i zasiąść w szkolnych ławkach. Miejskie rozpoczęcie roku szkolnego odbyło się w szkole podstawowej nr 6.
Ten dzień był szczególny z jeszcze jednego powodu – „szóstka” obchodził swój jubileusz. Szkoła powstała 60 lat temu. Z tej okazji przygotowano wystawę poświęconą historii placówki.
Na uroczystym apelu przemawiali prezydent Nowej Soli Jacek Milewski, wiceprezydent Natalia Walewska-Wojciechowska, senator Wadim Tyszkiewicz, dyrektor Artur Mielczarek i starsza wizytatorka z kuratorium oświaty Sławomira Morawska.
Gościem honorowym uroczystości była Weronika Józefowicz-Wojciechowska, była dyrektorka „szóstki”.
Zapach nowych zeszytów
– Po wakacjach wracamy pełni pomysłów, idei i nowych marzeń. Każdy 1 września pachnie nowymi zeszytami, nowymi tematami w podręcznikach szkolnych i jest nowym rozdziałem każdej szkoły, który możemy od początku do końca zapisać na nowo – zaznaczyła wiceprezydent Walewska-Wojciechowska.
Życzyła uczniom, by spełniali swoje ambicje, plany i stawiali na samorozwój przy wsparciu kadry nauczycielskiej. – Pamiętajcie, że szkoła to obowiązki i zadania, a najbliższe miesiące wyznaczą wam rytm pracy. Ale to też czas dobrych relacji, zawierania przyjaźni i życzę wam, by te przyjaźnie zostały z wami na zawsze – podkreśliła wiceprezydent. I dodała: – Drogim rodzicom życzę satysfakcji ze współpracy ze szkołą. Poczucia, że szkoła was wspiera w procesie wychowawczym, spełnia wasze oczekiwania i potrzeby.
A nauczycielom Natalia Walewska-Wojciechowska życzyła wypełnienia ich misji. Przypomniała, że żeby te życzenia się spełniły, potrzebna jest bezpieczna i stabilna szkoła: – Mamy mnóstwo zdolnych dzieciaków, które rozwiną skrzydła, jeśli my stworzymy im poczucie bezpieczeństwa.
Prezydent Jacek Milewski zauważył, że aktualny kształt szkoły to zasługa wielu ludzi – nie tylko byłych i obecnych dyrektorów, ale też nauczycieli, rodziców i uczniów, którzy przez lata tworzyli markę „szóstki”. – Te 60 lat pokazuje ogrom płaszczyzn, na których szkoła funkcjonuje i na których trzeba się realizować. Nisko się kłaniam. Życzę dalszych 60 lat – dodał prezydent Milewski.
Senator Wadim Tyszkiewicz zaznaczył, że ostatnie miesiące były bardzo trudne. – Mam nadzieję, że otwiera się nowy rozdział, kiedy będziemy mogli normalnie funkcjonować i szkoła wróci na swoje tory – mówił. – Będąc przez 17 lat prezydentem zawsze życzyłem uczniom, żebyście z radością chodzili do szkoły. Nauka od dziś będzie tradycyjna, spotkacie się ze swoimi koleżankami, kolegami, przyjaciółmi. Podzielicie się swoimi przeżyciami, przygodami i rozpoczniecie naukę. Ta nauka będzie dla was budowaniem fundamentów waszej przyszłości.
Tysiące absolwentów
Dyrektor „szóstki” Artur Mielczarek swoją funkcję pełni już 29 lat. Przygodę z „szóstką” zaczął 40 lat temu.
Podczas uroczystego apelu podziękował przedmówcom za życzenia i podkreślił wyjątkowość dnia: – Miałem zaszczyt mieć podpisaną pierwszą umowę o pracę z panią Weroniką Józefowicz-Wojciechowską, która przyjęła mnie pod skrzydła niczym matka. Tu były stworzone wspaniałe warunki dla nauczycieli i pracowników. Żyliśmy tu jak rodzina. Po 10 latach przystąpiłem do konkursu na dyrektora szkoły – wspominał.
Mielczarek był wtedy najmłodszy z 60-osobowego grona nauczycieli. Podkreślił jednak, że „spotkał się ze wspaniałymi ludźmi, którzy na wszelkie pomysły reagowali z wielkim zaangażowaniem”. Według niego ta dobroć nauczycielska przekłada się wyniki uczniów „szóstki”. – Zawsze byliśmy w czołówce szkół. Ta placówka to tysiące absolwentów, którzy osiągnęli swoje cele. Lekarze, nauczyciele, dyrektorzy, rzemieślnicy. Czujemy, że w każdym z nich mamy swoją cząstkę – mówił dyrektor SP 6.
Podziękował też za pomoc samorządowcom.
„Życie w tej szkole było wspaniałe”
Weronika Józefowicz-Wojciechowska zaczęła pracę w „szóstce” w 1961 r., gdy placówka powstała. Na początku uczyła w klasach 1-4. Została magistrem geografii. Na emeryturę przeszła w 1985.
W środę ponownie odwiedziła mury szkoły. – Musiałam nad sobą panować, żeby się nie rozpłakać – przyznaje. – Dyrektor wychował się przy nas, w szkole, bo ja go przyjmowałam do pracy. Potem rozwinął się na wspaniałego dyrektora. To jedyna osoba, która jest mi tu, w tej chwili, najbliższa. Pracowało mi się tu bardzo dobrze.
Była dyrektorka nie kryła emocji: – Życie w tej szkole było wspaniałe, zżyliśmy się. Młodzież była inna, to były całkiem inne czasy.
Weronika Józefowicz-Wojciechowska z sentymentem przyznała, że gdy ponownie weszła do szkoły, poczuła się, jakby w niej pracowała. Przyznała, że dzisiejsza szkoła jest znacznie lepiej wyposażona. Jest więcej sprzętów i pomocy naukowych.
– Cieszę się, że zdecydowałam się tu przyjść – dodała na koniec.