Niezwykły jubileusz: Grażyna Krzyśko działa w PCK od pół wieku!

W środę 7 czerwca w Centrum Aktywności Społecznej odbyła się niezwykła uroczystość – 50-lecia pracy Grażyny Krzyśko, dyrektor nowosolskiego oddziału rejonowego PCK oraz 25-lecia świetlicy Perełki działającej w PCK Nowa Sól

50 lat minęło jak jeden dzień! W 1973 r. Grażyna Krzyśko miała długie czarne włosy z białymi kokardkami na warkoczach, nosiła białe tenisówki. Dziewczyna mieszkała na poczcie w Niedoradzu i do pracy w zielonogórskim oddziale PCK dostała się przez przypadek. – Zadzwoniła do mnie koleżanka ze Świdnicy, która wybierała się na studia i zrezygnowała z etatu w PCK – wspomina Grażyna Krzyśko. – Poleciła mnie kierownikowi, zdziwił się, dlaczego dopiero teraz przyjechałam do Zielonej Góry. Najwidoczniej zaszło jakieś nieporozumienie. W każdym razie kierownik przedstawił mnie kadrowej, świętej pamięci pani Danusi, która na mój widok wypaliła: „A co ty mi tu za niemowlęta przyprowadzasz do pracy” – śmieje się szefowa nowosolskiego PCK.

Zawsze mogły na mnie liczyć!

Pierwsze lata w robocie dla żółtodzioba nie były łatwe, w końcu niewiele wiedziała o Czerwonym Krzyżu. Pojęcie – i to spore – miała za to o harcerstwie, bo udzielała się w nim jako nastolatka. Ale za to punktów nie przyznawali. – To był zupełnie inny świat. Trzeba się było zapoznać z każdym punktem opieki nad chorym. Na wsiach pierwszej pomocy udzielały przodownice zdrowia, bo promocja zdrowego stylu życia miała dotrzeć pod strzechy. Organizowaliśmy konkursy w Państwowych Gospodarstwach Rolnych, w szkołach powstawały nasze koła – Kluby Wiewiórka – wylicza Grażyna Krzyśko.

W 1976 r. została przeniesiona do Nowej Soli i została szefową oddziału (wówczas tzw. inspektorem terenowym).

– Z czego pani dyrektor jest najbardziej dumna?

– Z tego, co wiem od moich obecnych i byłych współpracowniczek, to zawsze mogły na mnie liczyć. Traktowałam je sprawiedliwie. I to jest właśnie moja największa duma! – odpowiada Grażyna Krzyśko.

Co najbardziej utkwiło jej w pamięci? – Powódź z 1997 r. będę pamiętała do końca życia. To traumatyczne doświadczenie, przeżyłam je zarówno służbowo jak i prywatnie. Organizowaliśmy między innymi punkty ewakuacji. Kolejne dramatyczne wydarzenie przyszło 24 lutego 2022 r. wraz z wybuchem wojny w Ukrainie. Czy PCK to praca czy misja? Gdyby to była tylko praca, to zamknęłabym biuro po ośmiu godzinach i zajęła się sobą i swoją rodziną. A my nie zostawimy nikogo bez pomocy, także w soboty i niedziele – podkreśla Krzyśko.

Pomagamy wszystkim potrzebującym

Pani Grażyna po półwieczu pracy nie może powiedzieć, że społeczeństwo jest mniej chętne do pomocy niż kilka dekad temu. – Wciąż wiele osób dzieli się wszystkim, co ma. Niektórzy jednak są roszczeniowi, uważają, że wszystko im się należy. Mają np. do nas pretensje, że po wybuchu wojny ich paczki żywnościowe są mniejsze, bo zabieramy im część produktów i rozdajemy Ukraińcom. Tymczasem pomoc żywnościowa realizowana z funduszy europejskich jest przekazywana każdemu w potrzebie, bez względu na narodowość, wyznanie i przynależność do jakieś partii czy organizacji społecznej. To jest prawdziwa misja Polskiego Czerwonego Krzyża, to są zasady, którym jesteśmy wierni – wyjaśnia Grażyna Krzyśko i dodaje: – To, że, dla przykładu, wysyłamy na wczasy ukraińskie rodziny, a nie polskie, jest decyzją naszych sponsorów – to oni wykładają pieniądze.

Podziękowania od prezydenta

Na emeryturę jeszcze się nie wybiera, ale powoli o niej myśli. Może sobie na to pozwolić, bo jak podkreśla, w profesjonalnym zespole z pewnością znajdzie się godna następczyni!

Na ręce pani dyrektor prezydent Jacek Milewski oraz wiceprezydent Karina Jarosz złożyli wyjątkowy prezent: ceramiczny podarunek z dedykacją „Z Nową Solą w sercu”.

– Pani Grażyno, dziękujemy za wszystko, co zrobiłaś dla naszego miasta i dla nas wszystkich! Pani działania są nie tylko wyrazem solidarności i empatii, ale również dowodem na to, że dobro drugiego człowieka jest dla pani najważniejsze – mówi prezydent Jacek Milewski.

W uroczystości jubileuszowej wzięli udział również Monika Owczarek, sekretarz powiatu nowosolskiego, Jarosław Suski, przewodniczący rady powiatu, a także pracownicy Wydziału Spraw Społecznych i Centrum Aktywności Społecznej. – Ich obecność była wyrazem uznania i wsparcia, a także świadectwem znaczenia pracy pani Grażyny dla Nowej Soli – podkreśla Ewa Batko, rzecznik prasowa urzędu miejskiego.

Nowosolska Perełka

PCK w Nowej Soli już ćwierć wieku prowadzi świetlicę wychowawczo-opiekuńczą z elementami socjoterapii dla dzieci, które potrzebują wsparcia w nauce i codziennym życiu. Na zajęcia uczęszcza 15–18 dzieci.

Pierwsza świetlica nazywała się Michałki, siedziba mieściła się w salce katechetycznej w parafii pw. św. Michała Archanioła przy ul. Kościelnej w Nowej Soli. Potem znalazła miejsce przy al. Wolności, Moniuszki 3, Parafialnej 4, a teraz działa w Centrum Aktywności Społecznej przy ul. Kasprowicza 12.

– Nie możemy zapomnieć również o 25-leciu świetlicy Perełki, która od lat stanowi oazę radości, nauki i rozwoju dla naszych najmłodszych mieszkańców. To miejsce, w którym dzieci odkrywają swoje talenty, rozwijają pasje i tworzą niezapomniane wspomnienia. Dziękujemy wszystkim pracownikom i wolontariuszom, którzy przez te lata wspierali nowosolskie dzieci i pomagali im w ich rozwoju – mówi Ewa Batko.

Rafał Krzymiński

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content