„Ograb Niemca”. Sprzątali poniemiecki cmentarz

„Ograb Niemca” – pod takim hasłem w sobotę odbyła się akcja sprzątania poniemieckiego cmentarza w Modrzycy. Na niewielkim obszarze, który zarastając od czasów powojennych stał się lasem, wciąż da się odnaleźć groby osób, które spoczęły tu wiele lat temu. Pomysłodawcą akcji przywracania cmentarza jest nowosolski społecznik Marek Grzelka

Poprzetrącane nagrobne płyty, połamane lub zakryte warstwą roślin i ziemi nagrobki, wyłaniały się powoli w trakcie społecznej akcji sprzątania, a w zasadzie przywracania tego miejsca. Prace odbywają się tu w każdą sobotę. Przychodzą ci, którzy chcą pomóc i uznają porządkowanie poniemieckiego cmentarza za godziwe zachowanie wobec pochowanych tu ludzi.

Pomysłodawcą przedsięwzięcia jest Marek Grzelka, który odzyskiwaniem starego cmentarza zajmuje się od marca. Niekiedy Grzelce towarzyszy grupa osób, ale bywa, że pojawia się w modrzyckim lesie sam, dłubiąc w ziemi za kolejnym kamieniem z informacją, kto jest pod nim pochowany, jak się nazywał, kiedy się urodził i zmarł.

Czasami odkrywane kamienne płyty są w na tyle dobrym stanie, że można odczytać ich treść, kiedy indziej trzeba je składać z potłuczonych kawałków. Wówczas poszukiwania zaczynają przypominać układanie puzzli, często niekompletnych. Na ich podstawie Grzelka ustala datę, nazwisko lub choćby jego część. Uzyskane informacje porównuje z odręcznymi, nie zawsze czytelnymi zapisami księgi zgonów parafii ewangelickiej, zawierającej skróty od niemieckich wyrazów, które trzeba właściwie skojarzyć, by rozpoznać ich znaczenie. W ten żmudny sposób odzyskuje pamięć o pochowanych tutaj ludziach.

Ostatnie przed Wszystkimi Świętymi sprzątanie poniemieckiego cmentarza odbyło się 28 października. „Ograb Niemca” – zachęcał Grzelka zapraszając społeczników do udziału w sobotnim przedsięwzięciu. Nawiązanie skojarzeniowe do niegdysiejszych grabieży i dewastacji tego miejsca w czasach powojennych jest jasne, zastosowane dla przyciągnięcia uwagi, ale różne od intencji Grzelki, który wyjaśnia: – Bardzo łatwo znaleźć w tytule dwuznaczność. Dla niektórych osób „ograb Niemca” to jest wręcz hasło, że można pójść i coś zabrać. Ja proponuję, żeby go „ograbić”, czyli otoczyć pewną troską, opieką i pamięcią za pomocą grabi.

Wśród społeczników, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Grzelki, znalazł się m.in. Krzysztof Igiel, który na modrzyckim cmentarzu pojawił się z młodzieżą ze szkoły podstawowej w Otyniu. W odczuciu nauczyciela ta żywa lekcja historii pomaga dzieciom zrozumieć, że kto inny mieszkał i żył tutaj przed nimi.

– Na cmentarzu są pochowani ludzie, których uczniowie mogą teraz poznać z imienia i nazwiska, odczytując napisy na ocalałych płytach nagrobnych. Wypada dzieci nauczyć szacunku do pamiątek po tych, którzy mieszkali tu przed nami.

Otyńscy uczniowie zgrabili liście, powyrywali chwasty, które wytrwale próbują tu zawłaszczyć stare, zniszczone mogiły. Na wszystkich rozpoznanych przez siebie nagrobkach zapalili także znicze. Część z nich ufundował przewodniczący nowosolskiej rady miasta Andrzej Petreczko, część uczniowie przywieźli ze sobą.

I chyba po raz pierwszy od ośmiu dekad niewielki fragment lasu między Nową Solą a Modrzycą znów stał się cmentarzem, otoczonym troską miejscem spoczynku dawnych mieszkańców Modritz, którym przywrócono prawo do światła nagrobnej lampki i ludzkiej pamięci.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

One thought on “„Ograb Niemca”. Sprzątali poniemiecki cmentarz

  • 4 listopada 2023 at 12:02
    Permalink

    Niewątpliwie szlachetna akcje,
    jednakże o bardzo kontrowersyjnym tytule, budzacym chyba raczej tylko negatywne emocje.

    Całkowicie niepotrzebnie, bo przykrywa szlachetny czyn !
    a szkoda 🇩🇪🇵🇱🇩🇪🇵🇱

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content