Straż usunęła wrak z Kossaka. W ostatnim czasie zniknęły też inne

Nowosolska straż miejska regularnie usuwa wraki samochodowe, które nie tylko szpecą miasto, ale i blokują miejsca parkingowe. Kolejny zdezelowany pojazd zniknął właśnie z ulicy Kossaka

Na początku wyjaśnijmy, czym jest wrak. To niezabezpieczony pojazd z wybitą co najmniej jedną szybą i brakiem tablic rejestracyjnych. Często to samochodowa ruina, z przebitymi kołami, urwanym lusterkiem i wyciekającymi płynami. Szpeci otoczenie i zajmuje miejsce postojowe na osiedlach, na których zaparkowanie auta graniczy z cudem. Wrakiem nie jest jednak zadbane auto stojące na parkingu.

– Nowosolanie często do nas dzwonią i proszą, aby usunąć każdy pojazd, który jest bezczynny – mówi Dariusz Rączkowski, komendant nowosolskiej straży miejskiej. I dodaje: – Nie ma jednak takiej możliwości, bo nie ma przecież obowiązku jeżdżenia własnym samochodem. Jeżeli ktoś trzyma pod blokiem nieużywane auto, ma do tego prawo. My reagujemy tylko wtedy, jeśli mamy do czynienia ze wspomnianym wrakiem. Po otrzymaniu zgłoszenia jadę sprawdzić, czy mamy zadanie do wykonania albo strażnicy miejscy wysyłają mi zdjęcie samochodu do usunięcia. Wraki zabieramy wyłącznie z terenu należącego do miasta, a nie prywatnego.

Straż miejska stara się zidentyfikować właściciela samochodu i wezwać go do pozbycia się kłopotu. Z reguły to skuteczna droga postępowania, zawstydzony właściciel zabiera auto, złomuje i odzyskuje swoje pieniądze. Może jednak być tak, że nawet drugie wezwanie nie skłoni go do działania. Co dalej?

– W takim przypadku kierujemy wniosek do sądu. Za brak podporządkowania się nakazom i zanieczyszczenie terenu grozi grzywna – wyjaśnia komendant Rączkowski. – A jak w Centralnej Ewidencji Pojazdów nie znajdziemy właściciela, wzywamy lawetę i przez pół roku opłacamy postój auta. Po tym okresie mamy prawo go zezłomować lub sprzedać.

Szef nowosolskich strażników cieszy się z udanej akcji na Kossaka, bo przez wiele miesięcy po właścicielu pojazdu nie było ani śladu. Na szczęście udało się go namierzyć. Wrak uprzątnięto też z ulicy Zamiejskiej.

Rafał Krzymiński

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content