Woda gruntowa jest problemem. Miasto walczy, ale nie obiecuje cudów

Mieszkańcy Starego Żabna zaalarmowali urzędników: nasze posesje pływają przez wysoki poziom wód gruntowych. Ci dwoją się i troją, ale tego problemu nie da się błyskawicznie rozwiązać. – Jestem twardo chodzącym po ziemi realistą, przy tak wysokim poziomie wód gruntowych i wodzie w odbiornikach, która stoi w Odrze i wszystkich ciekach wodnych, nie ma takiej możliwości, aby skutecznie poradzić sobie z tym problemem – przyznaje uczciwie prezydent Jacek Milewski

Nie trzeba być bystrym obserwatorem, aby stwierdzić, że mamy wyjątkowo deszczowy początek roku. Praktycznie nie ma dnia bez intensywnych opadów. Boleśnie przekonali się o tym mieszkańcy Starego Żabna.

Urzędnicy szybko zareagowali na sygnały alarmowe. W mieście jest kilkanaście kilometrów głównych rowów melioracyjnych. Wysoki poziom wód gruntowych południowych terenów miasta sprawił, że całe siły robocze skierowano na Stare Żabno.

Andrzej Kośmidek, pracownik miejskiego zaplecza gospodarczo-technicznego w wydziale gospodarki komunalnej i ochrony środowiska, informuje, że obecnie codziennie prace rozpoczynają się od sprawdzenia drożności rowów miejsc krytycznych: krata przy przepompowni przy ul. Wrocławskiej i krata przy ul. Łąkowej. Ponadto wprowadzono dyżury popołudniowe i weekendowe. Każdy sygnał od mieszkańców jest bezzwłocznie sprawdzany.

Ostatnio oczyszczono i udrożniono cztery kluczowe rowy melioracyjne: biegnący od ul. Południowej w kierunku zbiornika retencyjnego i przepompowni ul. Wrocławskiej, wpadający do Jeziora Gruszwickiego, biegnący wzdłuż ulic Głogowskiej i Południowej, wpływający do Solanki oraz biegnący wzdłuż ulicy Leszczynowej.

Wody gruntowe opadają powoli

– Wysoki poziom wody w tzw. odbiornikach utrudnia odbiór wody gruntowej z melioracji – wyjaśnia Andrzej Kośmidek. I dodaje: – Rowy były, są i będą pod stałym nadzorem, a dyżury są kontynuowane. W okresie wiosennym zaplanowaliśmy odmulanie rowów będących w naszym bieżącym utrzymaniu wraz z ich systematycznym wykaszaniem i hakowaniem. O ile wody opadowe stosunkowo szybko są odprowadzane przez rowy melioracyjne i systemy kanalizacyjne, o tyle niestety wody gruntowe opadają bardzo powoli. Woda gruntowa odprowadzana jest do rowów melioracyjnych, które przekazują ją do cieków wodnych – na terenie Starego Żabna do Rudzica i Solanki, a następnie do głównego odbiornika, jakim jest Odra czy Jezioro Gruszwickie. Wysoki poziom odbiorników utrudnia odbiór wody gruntowej, co ma wpływ na jej wysoki poziom.

Skarpy są koszone

Przypomnijmy. W granicach administracyjnych miasta funkcjonuje cała sieć rowów melioracyjnych, zwanych także wodnymi (miasto je regularnie czyści). To sztuczne, podłużne zagłębienia terenu, które mają za zadanie odbieranie nadmiaru wody i przekazanie jej do zbiorników, naturalnych cieków wodnych. W przypadku Nowej Soli w ostatnim etapie do Odry.

Utrzymanie urządzeń melioracji wodnej należy do zainteresowanych właścicieli gruntów, czyli to zadanie ustawowe m.in. samorządu. Skarpę trzeba kosić i grabić. Dno rowu melioracyjnego też musi być zadbane. Prace pielęgnacyjne polegają na hakowaniu roślin, które ukorzeniają się na dnie rowu i odmulaniu. A trzeba pamiętać, że rosną tam także drzewa, np. olchy, dla których to jest naturalne środowisko. Większość rowów powinna być czyszczona dwa razy do roku, ale czasem można to robić rzadziej lub częściej. Prawdziwym utrapieniem dla miejskiej ekipy zajmującej się melioracją są odpady wielkogabarytowe, które można znaleźć w rowach. A są to nawet tak egzotyczne skarby jak kanapa, opony i fotele samochodowe. Wszystkie prace wykonywane są przez pracowników miejskiego zaplecza gospodarczo-technicznego. Pomagają im osoby skazane wyrokiem sądu, wykonujące karę ograniczenia wolności oraz prace społeczno-użyteczne.

– Jestem twardo chodzącym po ziemi realistą, przy tak wysokim poziomie wód gruntowych i wodzie w odbiornikach, która stoi w Odrze i wszystkich ciekach wodnych, nie ma takiej możliwości, aby skutecznie poradzić sobie z tym problemem – przyznaje uczciwie prezydent Jacek Milewski, który nie ma zamiaru mydlić mieszkańcom oczu obietnicami bez pokrycia. – Skupiamy się na likwidacji zatorów w rowach melioracyjnych, w przepustach np. gromadzą się gałęzie i liście. Na pewno będziemy reagować na zgłoszenia nowosolan, bo dla nich pracujemy, ale nie dokonamy niemożliwego. Mamy w tym roku wyjątkową sytuację hydrologiczną, której nie było od kilkunastu lat. Woda gruntowa na Starym Żabnie zawsze była problemem, w 2014 r. powstały zbiorniki retencyjne, które troszkę uratowały sytuację, mieliśmy zresztą suszę. Teraz jest wyjątkowa sytuacja.

Rafał Krzymiński

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content