Poetka ringu. Kierczyńska zdemolowała rywalkę, właściciel organizacji oniemiał

Za nami debiut Martyny Kierczyńskiej w prestiżowej organizacji One Championship. Bytomianka rywalkę dosłownie zmiotła z ringu. W Bangkoku dostała też bonus za swój występ – 50 tysięcy dolarów! Po tym, co pokazała, zapłonął świat sportów walki w Polsce i nie tylko

Kariera Martyny Kierczyńskiej, którą opisujemy w „Tygodniku Krąg” od ładnych kilku lat, nie zwalnia. Wręcz cały czas się rozpędza. Jesteśmy dumni, że jako pierwsi zrobiliśmy o niej większy materiał. Już wtedy wiedzieliśmy, że przed nią wielka przyszłość.

Bytomianka, zawodniczka Legionu Głogów, postawiła teraz kolejny milowy krok. Podpisała kontrakt z prestiżową organizacją One Championship, która na Facebooku ma 42 mln obserwujących.

mat. One Championship

Zadebiutowała w niej w kategorii słomkowej w nocy z piątku na sobotę. Tak naprawdę do karty walk wskoczyła w ostatniej chwili. Kierczyńska zastąpiła w ringu Dwayne Cardoso z Brazylii.

– Martynka miała walczyć dopiero 9 marca, ale dostaliśmy propozycję szybszego pojedynku w miejsce najprawdopodobniej kontuzjowanej (lub zmagającej się z innym problemem) zawodniczki – tłumaczy Maciej Domińczak, trener głogowskiego Legionu.

Zmiana rywalki okazała się prawdziwym przekleństwem dla Naty „WonderGirl” Jaroonsak.

Walec

Kontrakt z One Championship jest efektem wielu sukcesów Martyny: m.in. złotego medalu Igrzysk Europejskich, złota Światowych Igrzysk Sportów Walki czy trzykrotnego tytułu mistrzyni świata (zawodowego i amatorskiego) w tajskim boksie i K-1.

– Teraz przyszedł czas na najlepszą organizację na świecie, która robi walki w muay thai, K-1 i MMA – podkreśla trener Domińczak. – To wielkie wydarzenie dla całego polskiego muay thai, ale i K-1, bo Martyna podpisała kontrakt na walki w jednej i drugiej formule.

Fighterka Legionu zawalczyła w One Championship jako pierwsza Polka w historii. Biła się na zasadach muay thai.

Potwierdziła po raz kolejny, że jest poetką ringu. Była w nim jak walec. Zasypywała „WonderGirl” gradem ciosów, łokci, kopnięć i kolan. Ani przez chwilę się w tym nie zatrzymywała. I pokonała ją na słynnym stadionie Lumpini!

Trener Domińczak zaznacza, że jego podopieczna zdominowała rywalkę już na początku walki. – Tajka nie miała nic do powiedzenia, mimo że jest dużo bardziej doświadczona, jeśli chodzi o walki zawodowe – zwraca uwagę szkoleniowiec Legionu. – Martynie wchodziły prawie wszystkie akcje: rękoma, nogami, łokciami i kolanami.

Sędzia uratował „WonderGirl” w drugiej rundzie, przerwał walkę po szaleńczym ataku mistrzyni z gminy Bytom Odrzański!

Domińczak: – W końcu cały świat zobaczył Martynę i jej niebywałe umiejętności. Jesteśmy przeszczęśliwi!

Po walce Kierczyńska powiedziała na gorąco, że chce jak najszybciej wrócić do ringu. Po One Fight Night 19 tak samo z pewnością zależy na tym właścicielom organizacji.

„Co za debiut!”

Umiejętności Martyny Kierczyńskiej, jej klasa i styl, w jakim pokonała Tajkę – to wszystko nie uszło uwadze Chatriego Sityodtonga, prezesa i dyrektora generalnego One Championship. „Co za debiut!!!” – skomentował w mediach społecznościowych.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

Mateusz Pojnar
Latest posts by Mateusz Pojnar (see all)
FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content